(2016-01-09, 10:53 PM)mateusz napisał(a): [ -> ]@Kati
Nie mamy relacji z pierwszej ręki. To jest błąd często, niestety, popełniany przez chrześcijan. W rzeczywistości ewangelie są anonimowe, imiona autorów zostały nadane przez tradycję sięgającą II w. n.e.
Jan to jedyny ewangelista, który twierdzi, że jest świadkiem wydarzeń. Jego teologia jest jednak raczej zgodna z Pawłową: chociażby duży nacisk na zbawienie z wiary, czego nie ma u pozostałych ewangelistów (synoptyków).
Nie wiemy kim był Marek. Być może pochodził z Rzymu (typowo rzymskie imię, wtrąca łacińskie zwroty). Być może spisywał kazania Piotra w Rzymie (bardzo nieformalny, mówiony język). Ale to tylko przypuszczenia.
Co do Mateusza, to nie wiemy nawet czy ewangelia którą mamy obecnie jest identyczna ze znaną pierwszym chrześcijanom. Starożytne źródła mówią o Ew. Mateusza pisanej po hebrajsku lub aramejsku, a ta którą mamy jest po grecku i nie wygląda na tłumaczenie. Autor jest anonimowy, tradycja utożsamia go z celnikiem z Mt 9:9.
Łukasz wprost mówi, że nie jest świadkiem, a jedynie zbiera relacje świadków (Łk 1:1-4). Ponieważ jednak większość tekstu u niego jest identycznych z Mateuszem i Markiem (czasem ich tylko poprawia kiedy użyją jakiegoś niepoprawnego terminu np. medycznego albo błędnego tytułu urzędnika), to prawdopodobnie stamtąd czerpał informacje. Nie wiemy na pewno kim był autor, ale wiele (szczególnie w Dziejach, które też on napisał) wskazuje, że był współpracownikiem Pawła i raczej wykształconym człowiekiem.
Z listami apostołów sprawa wygląda jeszcze gorzej. W zasadzie - choć jest to dość ironiczne biorąc pod uwagę to co piszesz o wiarygodności Pawła - jego listy to najlepiej udokumentowane pod względem autorstwa teksty w całej Biblii. List do Rzymian jest niemal na 100% Pawłowy i przyznają to wszyscy krytycy od prawa do lewa. Dla porównania główną przesłanką za autentycznością II listu Piotra jest chrześcijańska tradycja. Wielu współczesnych biblistów jest zdania, że to utwór napisany w I połowie II wieku na temat "co by powiedział Piotr, jakby żył i widział, co się dzieje".
Listy Pawła, szczególnie te najstarsze, to rzecz najbliższa "relacji z pierwszej ręki" jaką mamy. Powstały zaledwie 20-30 lat po śmierci Jezusa i są najstarszymi zachowanymi tekstami chrześcijaństwa, a ich autorstwo jest w miarę pewne.
Wiem, że to wszystko nie brzmi zbyt dobrze, ale chcąc być uczciwym jako chrześcijanin i nie powtarzać nieprawdy, trzeba też pamiętać o takich problemach. Nie powinniśmy powtarzać, że mamy na wszystko świadków - tak naprawdę mamy głównie anonimowe teksty sprzed 2 tys. lat twierdzące, że kiedyś gdzieś tam byli jacyś świadkowie. Ale kim byli i co mówili - nie wiadomo. Wszystko tutaj opiera się bardziej na zaufaniu niż solidnych dowodach.
Łukaszowego Teofila nie przepytasz, ale niestety nie przepytasz też źródeł Marka ani Mateusza...
Zgadzam się oczywiście, że źródła z których czerpiemy nie są naukowe i ich autorstwo nie jest pewne. Dlatego właśnie gdy jakieś zagadnienie budzi moje wątpliwości zdaję się na intuicję.
Ewangelie Mateusza, Marka i Jana są dla mnie spójne w treści i prostym charakterze. Później Łukasz, prawdopodobnie medyk z zawodu związany z Pawłem, a zaraz za nim liczne listy Pawła, bardzo intelektualne, chwilami poetyckie, często pogmatwane i trudne do zrozumienia, zwłaszcza dla prostych analfabetów i niewolników do których też były kierowane, ale oczywiście dużo bardziej PR-owskie i profesjonalne.
Znacznie więcej czerpię z krótkich listów poprzedzających Objawienie. Jana, Piotra, Judy i Jakuba (może nawet brata Jezusa); ich przesłanie i wskazówki są proste ale niezbyt popularne i bardzo rzadko cytowane, zwłaszcza Jakub dużą uwagę poświęca skromności i ubóstwu, braku hierarchii, stronniczości itp. Takie nudne i niemedialne i nieprzydatne w kościele tematy. Ale wyjaśnia bardzo konkretnie kwestię niespójną w innych pismach (idea ze szkoły Pawłowej) tzn. zbawienia z wiary. Krótko i na temat.
Jk 2:14-20
"Cóż to pomoże, bracia moi, jeśli ktoś mówi, że ma wiarę, a nie ma uczynków? Czy wiara może go zbawić?
Jeśli brat albo siostra nie mają się w co przyodziać i brakuje im powszedniego chleba,
A ktoś z was powiedziałby im: Idźcie w pokoju, ogrzejcie się i nasyćcie, a nie dalibyście im tego, czego ciało potrzebuje, cóż to pomoże?
Tak i wiara, jeżeli nie ma uczynków, martwa jest sama w sobie.
Lecz powie ktoś: Ty masz wiarę, a ja mam uczynki; pokaż mi wiarę swoją bez uczynków, a ja ci pokażę wiarę z uczynków moich.
Ty wierzysz, że Bóg jest jeden? Dobrze czynisz; demony również wierzą i drżą.
Chcesz przeto poznać, nędzny człowieku, że wiara bez uczynków jest martwa?"
Kiedy zdałam sobie z tego sprawę że to jedno z najważniejszych przesłań chrześcijańskich chciałam koniecznie pomóc jakiemuś ubogiemu, no ale gdzie takiego znaleźć, a mieszkam daleko od centrum miasta. I ciągu kilku dni zaczęli do mnie nagle dzwonić do domu różni potrzebujący, zwłaszcza bezdomni mieszkający na działkach, dla których zawsze znajdzie się coś do zjedzenia, jeden pan poprosił o ciepłe skarpety. Przychodzi co jakiś czas kilka osób (chyba się wymieniają adresami bo do sąsiadów nawet nie dzwonią) ale nie na tyle często żeby się naprzykrzać.
Takie to przygody miewają nawróceni chrześcijanie
