(2017-06-29, 05:03 PM)joann071 napisał(a): [ -> ]Konq ja nie twierdzę, że tylko u świadków jest pedofilia. Napisałam czego słuchałam. Martin mi odpowiedział i tyle. Pozdrawiam serdecznie.
Ja też nigdzie nie napisałem, że tak napisałaś. Odniosłem się tylko do całej sytuacji. Według mnie ludzie, którzy nawet nie próbują czegoś zmienić, tracą możliwość komentowania całego wydarzenia. Niestety dla internetów, pełno jest takich zwierzeń, które są według mnie marną próbą usprawiedliwienia swojej przeszłości. Nie dotyczy to tylko ŚJ, znam wielu ludzi choćby z kręgów KrK, którzy zmieniając wiarę nagle zaczęli tłumaczyć się tym jaki to Kościół Katolicki jest bee.
Sam osobiście ani ŚJ nie bronię, ani specjalnie za nimi nie przepadam. Znam jednak oficjalne złożenia ich wiary i wiem, że ani nie ma w nich tolerancji dla pedofilii, ani pozwolenia na jakieś nieformalne kręgi władzy. Jeśli tak jest to oznacza, że wierzący występują przeciwko założeniom swojej wiary i to już powinien być sygnał do opuszczenia takiej organizacji, a nie dopiero jakaś medialna afera. Z tego co jednak widzę to sporo osób jest w takich grupach tylko dla sławy, a jak na tej pojawia się rysa to uciekają w popłochu.
(2017-06-30, 10:56 AM)Konq napisał(a): [ -> ] (2017-06-29, 05:03 PM)joann071 napisał(a): [ -> ]Konq ja nie twierdzę, że tylko u świadków jest pedofilia. Napisałam czego słuchałam. Martin mi odpowiedział i tyle. Pozdrawiam serdecznie.
Ja też nigdzie nie napisałem, że tak napisałaś. Odniosłem się tylko do całej sytuacji. Według mnie ludzie, którzy nawet nie próbują czegoś zmienić, tracą możliwość komentowania całego wydarzenia. Niestety dla internetów, pełno jest takich zwierzeń, które są według mnie marną próbą usprawiedliwienia swojej przeszłości. Nie dotyczy to tylko ŚJ, znam wielu ludzi choćby z kręgów KrK, którzy zmieniając wiarę nagle zaczęli tłumaczyć się tym jaki to Kościół Katolicki jest bee.
Sam osobiście ani ŚJ nie bronię, ani specjalnie za nimi nie przepadam. Znam jednak oficjalne złożenia ich wiary i wiem, że ani nie ma w nich tolerancji dla pedofilii, ani pozwolenia na jakieś nieformalne kręgi władzy. Jeśli tak jest to oznacza, że wierzący występują przeciwko założeniom swojej wiary i to już powinien być sygnał do opuszczenia takiej organizacji, a nie dopiero jakaś medialna afera. Z tego co jednak widzę to sporo osób jest w takich grupach tylko dla sławy, a jak na tej pojawia się rysa to uciekają w popłochu.
Zły przykład z Krk, byłem w Krk i odszedłem z niego nie dlatego że był bee, tylko dlatego że zacząłem czytać Biblię i dostrzegłem różnicę pomiędzy byciem prawdziwym Chrześcijaninem a byciem w Krk. A to jest dość istotna różnica. Pod względem konformizmu w Krk było dużo lepiej, bo robiłem tylko to co mi kazali, kompletnie nie podejmując żadnego ryzyka.
Natomiast teraz, kiedy jestem Biblijnym Chrześcijaninem zdarza mi się ryzykować żyjąc w praktyce z tym Bogiem, gdzie niejednokrotnie jestem wyśmiewany tylko dlatego że wierzę Biblii. W Krk nie miałem tego problemu. Więc czy mogę powiedzieć że Krk jest bee? Ależ skąd! Ale powiem że daleko mu do Biblii.
Więc ze ŚJ może być podobnie. Znam osobiście byłych ŚJ którzy bo 15 latach bycia ŚJ i odejściu z tej organizacji, zostali zupełnie sami bo wszyscy znajomi i przyjaciele których mieli, po prostu się od nich odwrócili. Zupełnie wszyscy, bo będąc ŚJ znali tylko ludzi którzy byli w tej organizacji.
Więc właściwie łatwiej było im zostać w tej organizacji czyż nie? A może było coś ważniejszego?
Myślisz że wyszli stamtąd bo chcieli np. cudzołożyć czy walić konia a organizacja im na to nie pozwalała? Naprawdę myślisz że dlatego? Po wyjściu ze ŚJ nadal nie chcą cudzołożyć i walić konia a na dodatek stracili wszystkich przyjaciół. I teraz tak naprawdę mają bee.
Więc jest to bardziej skomplikowane niż ci się wydaje.
(2017-06-30, 03:51 PM)petrus z a napisał(a): [ -> ]Zły przykład z Krk, byłem w Krk i odszedłem z niego nie dlatego że był bee, tylko dlatego że zacząłem czytać Biblię i dostrzegłem różnicę pomiędzy byciem prawdziwym Chrześcijaninem a byciem w Krk. A to jest dość istotna różnica. Pod względem konformizmu w Krk było dużo lepiej, bo robiłem tylko to co mi kazali, kompletnie nie podejmując żadnego ryzyka.
Z ciekawości - Ktoś zabraniał co czytać Biblię, gdy byłeś Katolikiem?
(2017-06-30, 03:51 PM)petrus z a napisał(a): [ -> ]Natomiast teraz, kiedy jestem Biblijnym Chrześcijaninem zdarza mi się ryzykować żyjąc w praktyce z tym Bogiem, gdzie niejednokrotnie jestem wyśmiewany tylko dlatego że wierzę Biblii. W Krk nie miałem tego problemu. Więc czy mogę powiedzieć że Krk jest bee? Ależ skąd! Ale powiem że daleko mu do Biblii.
No i?? Ja też jestem atakowany za Ateizm. Z wielu stron. Teoretycznie jest to przeciwne naukom Chrystusa. Praktyka pokazuje co innego. Pytanie, czy ludzie robią to zgodnie z naukami Kościoła katolickiego, czy wbrew im.
(2017-06-30, 03:51 PM)petrus z a napisał(a): [ -> ]Więc ze ŚJ może być podobnie. Znam osobiście byłych ŚJ którzy bo 15 latach bycia ŚJ i odejściu z tej organizacji, zostali zupełnie sami bo wszyscy znajomi i przyjaciele których mieli, po prostu się od nich odwrócili. Zupełnie wszyscy, bo będąc ŚJ znali tylko ludzi którzy byli w tej organizacji.
Więc właściwie łatwiej było im zostać w tej organizacji czyż nie? A może było coś ważniejszego?
Myślisz że wyszli stamtąd bo chcieli np. cudzołożyć czy walić konia a organizacja im na to nie pozwalała? Naprawdę myślisz że dlatego? Po wyjściu ze ŚJ nadal nie chcą cudzołożyć i walić konia a na dodatek stracili wszystkich przyjaciół. I teraz tak naprawdę mają bee.
Sorry ale nie napisałeś żadnego powodu, dla którego te osoby odeszły z tej grupy. Więc nie będę komentował ich odejścia. Natomiast odejście bo gdzieś w stanach grupa wierzących z tej grupy popełniła przestępstwo, lub grzech
wbrew oficjalnym zasadom uważam za zwykłą ucieczkę. Zakładam, że albo mieli dość samozaparcia, aby męczyć się w niej aż 15 lat, albo liczyli na jakiś zysk. Póki co w internetach takie osoby (odchodzące) opowiadają tylko, że przez 15(?) lat były gwałcone, narkotyzowane, niewolone itp. podobne bzdury, których udowodnić nie potrafią.
Odejście, bo gdzieś tam coś się stało, też uważam za ucieczkę. Ale gdy ktoś mówi że odszedł bo przez ileś tam lat był gwałcony, i dopiero po wielu latach zdecydował się odejść, to w większości wypadków wiem że mogło tak być. Wiesz dlaczego? Bo wiem jak działają sekty.
(2017-06-30, 05:46 PM)petrus z a napisał(a): [ -> ]Odejście, bo gdzieś tam coś się stało, też uważam za ucieczkę. Ale gdy ktoś mówi że odszedł bo przez ileś tam lat był gwałcony, i dopiero po wielu latach zdecydował się odejść, to w większości wypadków wiem że mogło tak być. Wiesz dlaczego? Bo wiem jak działają sekty.
Sorry ale my tu rozmawiamy o sytuacji, że ktoś odchodzi, bo taka sytuacja nie przydarzyła się mu, tylko gdzieś w odległej Ameryce. Krótko mówiąc - ludzie odchodzą, bo grupa ludzi zniesławiła grupę, wbrew jej zasadom zresztą. Bardzo proszę, przeczytaj wątek, zanim zaczniesz go komentować, lub wmawiać innym, np. mi, że tolerują gwałty w sektach.
Cytuję: "Póki co w internetach takie osoby (odchodzące) opowiadają tylko, że przez 15(?) lat były gwałcone, narkotyzowane, niewolone itp. podobne bzdury, których udowodnić nie potrafią."
Więc sugerujesz że Kłamią . A ja wierzę że zdecydowana część tych osób mówi prawdę, bo wiem jak działają sekty. Więc czego nie zrozumiałem?
(2017-06-30, 07:19 PM)petrus z a napisał(a): [ -> ]Więc sugerujesz że Kłamią . A ja wierzę że zdecydowana część tych osób mówi prawdę, bo wiem jak działają sekty. Więc czego nie zrozumiałem?
Sugeruję, że jak ktoś jest ofiarą przestępstwa to zgłasza sprawę policji, a nie chwali się tym w Internetach.