Nieprofesjonaliści
List do Rzymian O sercu które przyjmuje wiarę. - Wersja do druku

+- Nieprofesjonaliści (https://forum.odwyk.com)
+-- Dział: Nieprofesjonalizm (https://forum.odwyk.com/forumdisplay.php?fid=1)
+--- Dział: Odwyk (https://forum.odwyk.com/forumdisplay.php?fid=3)
+--- Wątek: List do Rzymian O sercu które przyjmuje wiarę. (/showthread.php?tid=1532)



List do Rzymian O sercu które przyjmuje wiarę. - JeszczeNieChrzescijanin - 2021-02-20

Hej, w Liście do Rzymian jest napisane mniej więcej tak(w zależności od tłumaczenia)

8 Ale cóż mówi: Słowo to jest blisko ciebie, na twoich ustach i w sercu twoim. Ale jest to słowo wiary, którą głosimy.
9 Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie.
10 Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. 

Jak, przyjąć wiarę do serca. Słowo Boże jako tekst spisany który dziś znamy jako Biblia dzięki pierwszemu wątkowi jaki tutaj założyłem utwierdził mnie w jego niezwykłości. 
To jednak za mało. Ustami wyznać to nie problem, ale o co chodzi z "wiarą w sercu". 
Jak się przyjmuje. Może jakaś modlitwa, lub do kogo taką modlitwę kierować przed przystąpieniem do czytania Biblii.

Być może też ja to biorę zbyt szczegółowo, bo praktycznie tak  jest z każdą rzeczą z jaką mam styczność.
Nie bardzo wyobrażam sobie, że wiara przyjęta w sercu byłaby na drugim miejscu lub byłoby nawet lekko nie szczerze względem Boga.


RE: List do Rzymian O sercu które przyjmuje wiarę. - Przeemek - 2021-03-01

(2021-02-20, 11:19 PM)JeszczeNieChrzescijanin napisał(a): Hej, w Liście do Rzymian jest napisane mniej więcej tak(w zależności od tłumaczenia)

8 Ale cóż mówi: Słowo to jest blisko ciebie, na twoich ustach i w sercu twoim. Ale jest to słowo wiary, którą głosimy.
9 Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie.
10 Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. 

Jak, przyjąć wiarę do serca. Słowo Boże jako tekst spisany który dziś znamy jako Biblia dzięki pierwszemu wątkowi jaki tutaj założyłem utwierdził mnie w jego niezwykłości. 
To jednak za mało. Ustami wyznać to nie problem, ale o co chodzi z "wiarą w sercu". 
Jak się przyjmuje. Może jakaś modlitwa, lub do kogo taką modlitwę kierować przed przystąpieniem do czytania Biblii.

Być może też ja to biorę zbyt szczegółowo, bo praktycznie tak  jest z każdą rzeczą z jaką mam styczność.
Nie bardzo wyobrażam sobie, że wiara przyjęta w sercu byłaby na drugim miejscu lub byłoby nawet lekko nie szczerze względem Boga.
Odnośnie: "8 Ale cóż mówi: Słowo to jest blisko ciebie, na twoich ustach i w sercu twoim. Ale jest to słowo wiary, którą głosimy."

Czyli nie jest gdzieś daleko, poza naszym zasięgiem i trudne do zrozumienia. A fakty były znane nam tak dobrze, że można było powiedzieć "że są w ustach każdego człowieka". Wyjaśnia nam najważniejsze aspekty dobra, zła, życia:
"(12) Nie jest w niebie, byś miał mówić: Któż dla nas wstąpi do nieba i przyniesie je nam, i opowie je nam, abyśmy je wypełniali? (13) Nie jest też ono za morzem, byś miał mówić: Któż dla nas popłynie za morze i przyniesie je nam, i opowie je nam, abyśmy je wypełniali. (14) Lecz to słowo jest bardzo blisko ciebie, w twoich ustach i w twoim sercu, abyś je wypełniał. (15) Oto dziś położyłem przed tobą życie i dobro oraz śmierć i zło"(Pwt30)

A "słowo wiary" kontekst to słwo Boże(Rz10:17; Heb6: 5; 1Tym4: 6), to wiadmość która pochodzi od Boga dla człowieka.

Słowo "wyznać ustami" i "uwierzyć w sercu" w sensie religijnym oznacza oświadczenie, że zgadzamy się z tym, co zapowiedział Bóg i obejmuje wszystkie Jego deklaracje dotyczące naszego utraconego stanu, naszego grzechu i potrzeby Zbawiciela. Zgadzamy się na Jego "prawdę", o Jego i własnej naturze, świętości i prawie, o Zbawicielu i Duchu Świętym, o konieczności przemiany serca i świętości życia, o grobie i sądzie, o niebie i piekle - na wszystko co mówi Słowo Boże - poważna deklaracja, nie Wink ?

W praktyce objawia się to przede wszystkim słuchaniem i wykonywaniem Jego przykazań - "Sprawować/wykonywać zbawienie"(Flp2). Przeciwieństwo może być: "(16) Twierdzą, że znają Boga, ale swymi uczynkami temu przeczą, budząc obrzydzenie, będąc nieposłusznymi i niezdolnymi do wszelkiego dobrego uczynku."(Tyt1)

Twoja wiara bierze się z wiedzy i poznania, z tego masz przekonanie i rodzi się wiara. Analaogicznie, wierzę, że jak wskoczę w ogień to się poparzę, bo wierzę, że ogień ma takie własciwości, to z kolei pochodzi z twojej wiedzy i poznania(doświadczenia też).


RE: List do Rzymian O sercu które przyjmuje wiarę. - JeszczeNieChrzescijanin - 2021-03-05

(2021-03-01, 05:10 PM)Przeemek napisał(a):
(2021-02-20, 11:19 PM)JeszczeNieChrzescijanin napisał(a): Hej, w Liście do Rzymian jest napisane mniej więcej tak(w zależności od tłumaczenia)

8 Ale cóż mówi: Słowo to jest blisko ciebie, na twoich ustach i w sercu twoim. Ale jest to słowo wiary, którą głosimy.
9 Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie.
10 Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. 

Jak, przyjąć wiarę do serca. Słowo Boże jako tekst spisany który dziś znamy jako Biblia dzięki pierwszemu wątkowi jaki tutaj założyłem utwierdził mnie w jego niezwykłości. 
To jednak za mało. Ustami wyznać to nie problem, ale o co chodzi z "wiarą w sercu". 
Jak się przyjmuje. Może jakaś modlitwa, lub do kogo taką modlitwę kierować przed przystąpieniem do czytania Biblii.

Być może też ja to biorę zbyt szczegółowo, bo praktycznie tak  jest z każdą rzeczą z jaką mam styczność.
Nie bardzo wyobrażam sobie, że wiara przyjęta w sercu byłaby na drugim miejscu lub byłoby nawet lekko nie szczerze względem Boga.
Odnośnie: "8 Ale cóż mówi: Słowo to jest blisko ciebie, na twoich ustach i w sercu twoim. Ale jest to słowo wiary, którą głosimy."

Czyli nie jest gdzieś daleko, poza naszym zasięgiem i trudne do zrozumienia. A fakty były znane nam tak dobrze, że można było powiedzieć "że są w ustach każdego człowieka". Wyjaśnia nam najważniejsze aspekty dobra, zła, życia:
"(12) Nie jest w niebie, byś miał mówić: Któż dla nas wstąpi do nieba i przyniesie je nam, i opowie je nam, abyśmy je wypełniali? (13) Nie jest też ono za morzem, byś miał mówić: Któż dla nas popłynie za morze i przyniesie je nam, i opowie je nam, abyśmy je wypełniali. (14) Lecz to słowo jest bardzo blisko ciebie, w twoich ustach i w twoim sercu, abyś je wypełniał. (15) Oto dziś położyłem przed tobą życie i dobro oraz śmierć i zło"(Pwt30)

A "słowo wiary" kontekst to słwo Boże(Rz10:17; Heb6: 5; 1Tym4: 6), to wiadmość która pochodzi od Boga dla człowieka.

Słowo "wyznać ustami" i "uwierzyć w sercu" w sensie religijnym oznacza oświadczenie, że zgadzamy się z tym, co zapowiedział Bóg i obejmuje wszystkie Jego deklaracje dotyczące naszego utraconego stanu, naszego grzechu i potrzeby Zbawiciela. Zgadzamy się na Jego "prawdę", o Jego i własnej naturze, świętości i prawie, o Zbawicielu i Duchu Świętym, o konieczności przemiany serca i świętości życia, o grobie i sądzie, o niebie i piekle - na wszystko co mówi Słowo Boże - poważna deklaracja, nie Wink ?

W praktyce objawia się to przede wszystkim słuchaniem i wykonywaniem Jego przykazań - "Sprawować/wykonywać zbawienie"(Flp2). Przeciwieństwo może być: "(16) Twierdzą, że znają Boga, ale swymi uczynkami temu przeczą, budząc obrzydzenie, będąc nieposłusznymi i niezdolnymi do wszelkiego dobrego uczynku."(Tyt1)

Twoja wiara bierze się z wiedzy i poznania, z tego masz przekonanie i rodzi się wiara. Analaogicznie, wierzę, że jak wskoczę w ogień to się poparzę, bo wierzę, że ogień ma takie własciwości, to z kolei pochodzi z twojej wiedzy i poznania(doświadczenia też).

Twoja wiara bierze się z wiedzy i poznania, z tego masz przekonanie i rodzi się wiara. Analaogicznie, wierzę, że jak wskoczę w ogień to się poparzę, bo wierzę, że ogień ma takie własciwości, to z kolei pochodzi z twojej wiedzy i poznania(doświadczenia też).

Wiedzę,  mam z Pisma, historii o Nim. Poznanie..., znowu. Nie wiem co to jest, nie wiem co to oznacza. Jeżeli poznanie Boga, to nie wiem kiedy to nastąpiło o ile nastąpiło(Chodzi o jego interwencje w moim życiu, nie twierdzę, że nie było. Po prostu nie wiem kiedy, nie czułem albo nie potrafię tego dostrzec.).Nawet nie wiem co się czuć powinno.
Analogia z ogniem jest ok, z tym, że ogień jest na co dzień. Ma się z tym styczność od dziecka, co do Boga... no właśnie.

W praktyce objawia się to przede wszystkim słuchaniem i wykonywaniem Jego przykazań - "Sprawować/wykonywać zbawienie"(Flp2). Przeciwieństwo może być: "(16) Twierdzą, że znają Boga, ale swymi uczynkami temu przeczą, budząc obrzydzenie, będąc nieposłusznymi i niezdolnymi do wszelkiego dobrego uczynku."(Tyt1)

To jest poniekąd dla mnie straszne. Nie potrafię poradzić sobie z nałogami, myślami czy z panowaniem nad sobą, ogromna prokrastynacja. 
np: Mt,5,27-28

27 Słyszeliście, że powiedziano: Nie cudzołóż! 28 A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa.

Jak. Dla mnie nie jest to nawet do wyobrażenia. Ja wiem, że sam się nie zbawię wiem, że moje życie dobre nie jest przecież je znam osobiście Smile. A ile jest momentów których nie pamiętam... .Odkąd czytam Biblię, to jedynie zacząłem mówić ludziom aby sami zaczęli to robić(czytać, poznawać), bo Jezus/Bóg przedstawiony przez religie nie jest tym opisanym w Biblii, ale to raczej jako przestroga. Ale mówię to z czysto ludzkiego widzenia, Duch na nie mnie zstąpił, gdyby tak było to bym poczuł.


RE: List do Rzymian O sercu które przyjmuje wiarę. - Przeemek - 2021-03-08

(2021-03-05, 12:21 AM)JeszczeNieChrzescijanin napisał(a): Wiedzę,  mam z Pisma, historii o Nim. Poznanie..., znowu. Nie wiem co to jest, nie wiem co to oznacza. Jeżeli poznanie Boga, to nie wiem kiedy to nastąpiło o ile nastąpiło(Chodzi o jego interwencje w moim życiu, nie twierdzę, że nie było. Po prostu nie wiem kiedy, nie czułem albo nie potrafię tego dostrzec.).Nawet nie wiem co się czuć powinno.
Analogia z ogniem jest ok, z tym, że ogień jest na co dzień. Ma się z tym styczność od dziecka, co do Boga... no właśnie.
A czy poznałbyś Boga gdybyś chodził z Izraelitami na pustyni i widział non stop prowadzącą ich(was) chmurę i słup ognia:
"(20) Wyruszyli z Sukkot i rozbili obóz w Etam, na skraju pustyni. (21) A PAN szedł przed nimi za dnia w słupie obłoku, by prowadzić ich drogą, a nocą w słupie ognia, by im świecić, żeby mogli iść dniem i nocą. (22) Nie oddalał od ludu ani słupa obłoku za dnia, ani słupa ognia nocą."(Wj13 / 2Moj.13)
A niespalający się krzew? Nawet inne cuda i znaki jak rozstąpienie morza czy plagi egipskie widzieli i wystarczyło? No nie bardzo, z powodu swojej niewiary nikt z pierwszego pokolenia nie wszedł do ziemi obiecanej łącznie z Mojżeszem.

Często nawet wielkie cuda dla ludzi to za mało..... A my dzisiaj mamy ich świadectwo zawarte w Piśmie, czy to wystarczy by uwierzyć, wierzyć i wytrwać w wierze?
(29) Jezus mu powiedział: Tomaszu, uwierzyłeś, ponieważ mnie ujrzałeś. Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli."(J20)


(2021-03-05, 12:21 AM)JeszczeNieChrzescijanin napisał(a): To jest poniekąd dla mnie straszne. Nie potrafię poradzić sobie z nałogami, myślami czy z panowaniem nad sobą, ogromna prokrastynacja. 
np: Mt,5,27-28

27 Słyszeliście, że powiedziano: Nie cudzołóż! 28 A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa.

Jak. Dla mnie nie jest to nawet do wyobrażenia. Ja wiem, że sam się nie zbawię wiem, że moje życie dobre nie jest przecież je znam osobiście Smile. A ile jest momentów których nie pamiętam... .Odkąd czytam Biblię, to jedynie zacząłem mówić ludziom aby sami zaczęli to robić(czytać, poznawać), bo Jezus/Bóg przedstawiony przez religie nie jest tym opisanym w Biblii, ale to raczej jako przestroga. Ale mówię to z czysto ludzkiego widzenia, Duch na nie mnie zstąpił, gdyby tak było to bym poczuł.
Zwróć się do Słowa Życia w pierwszej kolejności, tam szukaj odpowiedzi. Jeżeli szczerze zwrócisz się do Boga, On ciebie nigdy nie potępi - jest naszym Abba - Ojcem. Poproś Boga aby wskazał Ci prawdziwie odrodzonych w Chrystusie ludzi, a oni mogą przyjrzeć się Twoim indywidualnym okolicznościom i coś zaradzić.......
Kilka wersetów na walkę z pokusami (Ps1; Ps101: 3; Prz2; Mt4: 3 - 10; Hbr4: 14 - 16).
Jedno z wielu moich ulubionych:
"(1) Synu mój, jeśli przyjmiesz moje słowa i zachowasz u siebie moje przykazania; (2) Nadstawiając swego ucha na mądrość i nakłaniając swe serce ku rozumowi; (3) Tak, jeśli przywołasz roztropność i swoim głosem wezwiesz rozum; (4) Jeśli będziesz jej szukać jak srebra i poszukiwać jej jak ukrytych skarbów; (5) Wtedy zrozumiesz bojaźń PANA i dojdziesz do poznania Boga. (6) PAN bowiem daje mądrość, z jego ust pochodzi wiedza i rozum. (7) On zachowuje prawdziwą mądrość dla prawych; on jest tarczą dla tych, którzy postępują uczciwie; (8) Strzeże ścieżek sądu i chroni drogę swoich świętych. (9) Wtedy zrozumiesz sprawiedliwość, sąd, prawość i wszelką dobrą ścieżkę. (10) Gdy mądrość wejdzie do twojego serca i wiedza będzie miła twojej duszy; (11) Wtedy rozwaga będzie cię strzegła i rozum cię zachowa. (12) By uwolnić cię od złej drogi i od człowieka, który mówi przewrotnie; (13) Od tych, którzy opuszczają ścieżki prawości, żeby chodzić drogami ciemności; (14) Którzy się radują, gdy czynią zło, a cieszą się w złośliwej przewrotności; (15) Których ścieżki są kręte i sami są przewrotni na swoich drogach; (16) Aby cię uwolnić od cudzej kobiety, od obcej, która pochlebia łagodnymi słowami; (17) Która opuszcza przewodnika swojej młodości i zapomina o przymierzu swojego Boga; (18) Bo jej dom chyli się ku śmierci, a jej ścieżki ku umarłym; (19) Nikt z tych, którzy do niej wchodzą, nie wraca ani nie trafia na ścieżkę życia; (20) Abyś chodził drogą dobrych i przestrzegał ścieżek sprawiedliwych. (21) Prawi bowiem będą mieszkali na ziemi i nienaganni na niej pozostaną; (22) Ale niegodziwi będą wykorzenieni z ziemi i przewrotni będą z niej wyrwani."(Przysłów 2)


RE: List do Rzymian O sercu które przyjmuje wiarę. - JeszczeNieChrzescijanin - 2021-03-10

(2021-03-08, 04:01 PM)Przeemek napisał(a):
(2021-03-05, 12:21 AM)JeszczeNieChrzescijanin napisał(a): Wiedzę,  mam z Pisma, historii o Nim. Poznanie..., znowu. Nie wiem co to jest, nie wiem co to oznacza. Jeżeli poznanie Boga, to nie wiem kiedy to nastąpiło o ile nastąpiło(Chodzi o jego interwencje w moim życiu, nie twierdzę, że nie było. Po prostu nie wiem kiedy, nie czułem albo nie potrafię tego dostrzec.).Nawet nie wiem co się czuć powinno.
Analogia z ogniem jest ok, z tym, że ogień jest na co dzień. Ma się z tym styczność od dziecka, co do Boga... no właśnie.
A czy poznałbyś Boga gdybyś chodził z Izraelitami na pustyni i widział non stop prowadzącą ich(was) chmurę i słup ognia:
"(20) Wyruszyli z Sukkot i rozbili obóz w Etam, na skraju pustyni. (21) A PAN szedł przed nimi za dnia w słupie obłoku, by prowadzić ich drogą, a nocą w słupie ognia, by im świecić, żeby mogli iść dniem i nocą. (22) Nie oddalał od ludu ani słupa obłoku za dnia, ani słupa ognia nocą."(Wj13 / 2Moj.13)
A niespalający się krzew? Nawet inne cuda i znaki jak rozstąpienie morza czy plagi egipskie widzieli i wystarczyło? No nie bardzo, z powodu swojej niewiary nikt z pierwszego pokolenia nie wszedł do ziemi obiecanej łącznie z Mojżeszem.

Często nawet wielkie cuda dla ludzi to za mało..... A my dzisiaj mamy ich świadectwo zawarte w Piśmie, czy to wystarczy by uwierzyć, wierzyć i wytrwać w wierze?
(29) Jezus mu powiedział: Tomaszu, uwierzyłeś, ponieważ mnie ujrzałeś. Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli."(J20)


(2021-03-05, 12:21 AM)JeszczeNieChrzescijanin napisał(a): To jest poniekąd dla mnie straszne. Nie potrafię poradzić sobie z nałogami, myślami czy z panowaniem nad sobą, ogromna prokrastynacja. 
np: Mt,5,27-28

27 Słyszeliście, że powiedziano: Nie cudzołóż! 28 A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa.

Jak. Dla mnie nie jest to nawet do wyobrażenia. Ja wiem, że sam się nie zbawię wiem, że moje życie dobre nie jest przecież je znam osobiście Smile. A ile jest momentów których nie pamiętam... .Odkąd czytam Biblię, to jedynie zacząłem mówić ludziom aby sami zaczęli to robić(czytać, poznawać), bo Jezus/Bóg przedstawiony przez religie nie jest tym opisanym w Biblii, ale to raczej jako przestroga. Ale mówię to z czysto ludzkiego widzenia, Duch na nie mnie zstąpił, gdyby tak było to bym poczuł.
Zwróć się do Słowa Życia w pierwszej kolejności, tam szukaj odpowiedzi. Jeżeli szczerze zwrócisz się do Boga, On ciebie nigdy nie potępi - jest naszym Abba - Ojcem. Poproś Boga aby wskazał Ci prawdziwie odrodzonych w Chrystusie ludzi, a oni mogą przyjrzeć się Twoim indywidualnym okolicznościom i coś zaradzić.......
Kilka wersetów na walkę z pokusami (Ps1; Ps101: 3; Prz2; Mt4: 3 - 10; Hbr4: 14 - 16).
Jedno z wielu moich ulubionych:
"(1) Synu mój, jeśli przyjmiesz moje słowa i zachowasz u siebie moje przykazania; (2) Nadstawiając swego ucha na mądrość i nakłaniając swe serce ku rozumowi; (3) Tak, jeśli przywołasz roztropność i swoim głosem wezwiesz rozum; (4) Jeśli będziesz jej szukać jak srebra i poszukiwać jej jak ukrytych skarbów; (5) Wtedy zrozumiesz bojaźń PANA i dojdziesz do poznania Boga. (6) PAN bowiem daje mądrość, z jego ust pochodzi wiedza i rozum. (7) On zachowuje prawdziwą mądrość dla prawych; on jest tarczą dla tych, którzy postępują uczciwie; (8) Strzeże ścieżek sądu i chroni drogę swoich świętych. (9) Wtedy zrozumiesz sprawiedliwość, sąd, prawość i wszelką dobrą ścieżkę. (10) Gdy mądrość wejdzie do twojego serca i wiedza będzie miła twojej duszy; (11) Wtedy rozwaga będzie cię strzegła i rozum cię zachowa. (12) By uwolnić cię od złej drogi i od człowieka, który mówi przewrotnie; (13) Od tych, którzy opuszczają ścieżki prawości, żeby chodzić drogami ciemności; (14) Którzy się radują, gdy czynią zło, a cieszą się w złośliwej przewrotności; (15) Których ścieżki są kręte i sami są przewrotni na swoich drogach; (16) Aby cię uwolnić od cudzej kobiety, od obcej, która pochlebia łagodnymi słowami; (17) Która opuszcza przewodnika swojej młodości i zapomina o przymierzu swojego Boga; (18) Bo jej dom chyli się ku śmierci, a jej ścieżki ku umarłym; (19) Nikt z tych, którzy do niej wchodzą, nie wraca ani nie trafia na ścieżkę życia; (20) Abyś chodził drogą dobrych i przestrzegał ścieżek sprawiedliwych. (21) Prawi bowiem będą mieszkali na ziemi i nienaganni na niej pozostaną; (22) Ale niegodziwi będą wykorzenieni z ziemi i przewrotni będą z niej wyrwani."(Przysłów 2)

Dzięki, wcześniej nad tym myślałem, nawet gdy ma się tak jasny obraz Boga jak mieli Izraelici tyle znaków i cudów... I nic. 
Sam obawiam się, że gdyby np: Bóg mnie uzdrowił z chociaż jednej dolegliwości ale nie poruszył(nie do końca wiem jak to ujać) serca to... nadal, byłbym uzdrowiony ale obecności Boga nadal bym nie czuł. Co za tym idzie nadal byłbym w punkcie wyjścia.

Kolejna sprawa jest właśnie to odnoszenie się do Pisma, nie bardzo to rozumiem, moja sytuacja a raczej jak z niej wyjść nie bardzo mogłaby być tam przedstawiona. 
Ale tak zrobię, będę modlić się o to, aby Pan mi to pokazał w Słowie.
Tylko czy On to zrobi skoro nie jestem zbawiony? Ponownie moje rozmyślania "dzięki" którym myślę, że jest mi ciężko się nawrócić. Czy można być wysłuchanym nie będac Chrześcijaninem. 

"(1) Synu mój, jeśli przyjmiesz moje słowa i zachowasz u siebie moje przykazania; (2) Nadstawiając swego ucha na mądrość i nakłaniając swe serce ku rozumowi; (3) Tak, jeśli przywołasz roztropność i swoim głosem wezwiesz rozum; (4) Jeśli będziesz jej szukać jak srebra i poszukiwać jej jak ukrytych skarbów; (5) Wtedy zrozumiesz bojaźń PANA i dojdziesz do poznania Boga."

Ten  fragment mnie troszeczkę zdziwił. Chodzi o wytrwałość w szukaniu, studiowaniu pisma nawet wtedy gdy się nie udaje i gdy zniechęcenie przychodzi? 
Tak to rozumiem, skarby czy srebro nie znajduje się łatwo. Duża liczba niepowodzeń, badań i analiz.


RE: List do Rzymian O sercu które przyjmuje wiarę. - Przeemek - 2021-03-14

(2021-03-10, 10:34 PM)JeszczeNieChrzescijanin napisał(a): Dzięki, wcześniej nad tym myślałem, nawet gdy ma się tak jasny obraz Boga jak mieli Izraelici tyle znaków i cudów... I nic. 
Sam obawiam się, że gdyby np: Bóg mnie uzdrowił z chociaż jednej dolegliwości ale nie poruszył(nie do końca wiem jak to ujać) serca to... nadal, byłbym uzdrowiony ale obecności Boga nadal bym nie czuł. Co za tym idzie nadal byłbym w punkcie wyjścia.
Niektóre dolegliwości są również metodą pokazania czegoś(lekcja) człowiekowi lub są konsekwencjami naszych wolnych wyborów - przywilej wolnego wyboru Smile. Jak i kiedy to działa lub który element występuje w danym czasie, to już trzeba rozsądzić indywidualnie. Tak samo jak to działa u ludzi nieodrodzonych/niewierzących to ja nie jestem ekspertem. Takie rzeczy najlepiej poddawać Kościołowi, tak samo nie da się tego zrobić bez poznania osobistego człowieka. Poszukaj społeczność Kościoła ludzi odrodzonych w Bogu w twoim regionie, to będzie najlpeszym wyjściem.

(2021-03-10, 10:34 PM)JeszczeNieChrzescijanin napisał(a): Kolejna sprawa jest właśnie to odnoszenie się do Pisma, nie bardzo to rozumiem, moja sytuacja a raczej jak z niej wyjść nie bardzo mogłaby być tam przedstawiona. 
Ale tak zrobię, będę modlić się o to, aby Pan mi to pokazał w Słowie.
Tylko czy On to zrobi skoro nie jestem zbawiony? Ponownie moje rozmyślania "dzięki" którym myślę, że jest mi ciężko się nawrócić. Czy można być wysłuchanym nie będac Chrześcijaninem. 
Nie "martw" się zbawieniem, tylko szczerze(w sercu i rozumie) zwróć się do Boga, mamy obietnicę, a jak Bóg coś obiecuje.......
"(15) Aby każdy, kto w niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. (16) Tak bowiem Bóg umiłował świat, że dał swego jednorodzonego Syna, aby każdy, kto w niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. (17) Bo Bóg nie posłał swego Syna na świat, aby potępił świat, lecz aby świat był przez niego zbawiony. (18) Kto wierzy w niego, nie będzie potępiony, ale kto nie wierzy, już jest potępiony, bo nie uwierzył w imię jednorodzonego Syna Bożego. (19) A potępienie polega na tym, że światłość przyszła na świat, lecz ludzie umiłowali ciemność bardziej niż światłość, bo ich uczynki były złe."(J3)

(2021-03-10, 10:34 PM)JeszczeNieChrzescijanin napisał(a): "(1) Synu mój, jeśli przyjmiesz moje słowa i zachowasz u siebie moje przykazania; (2) Nadstawiając swego ucha na mądrość i nakłaniając swe serce ku rozumowi; (3) Tak, jeśli przywołasz roztropność i swoim głosem wezwiesz rozum; (4) Jeśli będziesz jej szukać jak srebra i poszukiwać jej jak ukrytych skarbów; (5) Wtedy zrozumiesz bojaźń PANA i dojdziesz do poznania Boga."

Ten  fragment mnie troszeczkę zdziwił. Chodzi o wytrwałość w szukaniu, studiowaniu pisma nawet wtedy gdy się nie udaje i gdy zniechęcenie przychodzi? 
Tak to rozumiem, skarby czy srebro nie znajduje się łatwo. Duża liczba niepowodzeń, badań i analiz.
Jeżeli wierzysz w Boga(uwierzyłeś) to potrakuj Go poważnie(bojaźń Boża), potraktuj swoją wiarę poważnie. Czyli m.in. przestrzegaj rad i nauk o jakich pisze Słowo Boże, wykonuj(zachowuj) je - przykazania, a nie tylko myśl o nich jak o sloganach pięknych ideałów lub zestaw ciężkich zakazów i nakazów do osiągnięcia celu(jarzmo). Chyba, że chcesz powtórzyć historię wiary ludu "twardego karku" opisanego w ST.
Posłużę się analogią.......  Jeżeli ktoś Ci powie, że na dworcu w Poznaniu w skrzynce bagażowej numer 54 czeka na ciebie 10 mln Euro w gotówce. To będziesz się zastanawiał czy masz tam pojechać na rowerze, autobusem czy na hulajnodze? Jakie spodnie założysz na podróż? Czekał na zniżkę na bilety na pociąg? A może poczekasz aż odłożysz na bilet na samolot? Czy ważne dla ciebie będzie czy weźmiesz kanapki z łososiem na drogę, czy suchy chleb byle tylko dojechać? Czy będziesz miał napoje Tymbarka, czy wodę? Czy ból nogi, podwyższona temp. ciała, zmęczenie podróżą, itd. powstrzyma Ciebie od dotarcia do celu?
"(4) Jeśli będziesz jej szukać jak srebra i poszukiwać jej jak ukrytych skarbów; ......"
Czy potraktujesz tą podróż do Poznania poważnie? Czy będziesz się "zniechęcał? Potraktuj Boga poważnie....... Przykłady takiej wiary znajdziesz np. w rozdziale (Hbr11).