2016-06-26, 12:14 PM
Niewiara w demony i duchowy świat czy duchową rzeczywistość to też wiara. Niemniej, ten świat duchowy istnieje i ma się "dobrze", choć ten demoniczny czyni źle i ma długą tego historię. Niestety, takie podejście jak prezentujesz Gerald powoduje mnóstwo problemów, o czym spróbuję napisać w innym wątku (O historyczności Jezusa).
A teraz do Biblii,... Sam Bóg mówi o istnieniu demonów, co najmniej dwa razy i to w obu przypadkach właśnie przy 'okazji' oddawania czci bałwanom, martwym przedmiotom:
Pwt 32
"…porzucił Boga, który go stworzył, Znieważył skałę zbawienia swojego. (16) Pobudzili jego zazdrość cudzymi bogami, Podniecili go obrzydliwościami, (17) Składali ofiary demonom, które nie są bogami, Bogom, których ojcowie wasi nie znali, Nowym, które nie dawno się pojawiły".
Lev 16
(7) "I nie będą już zarzynali swoich zwierząt na rzeźną ofiarę dla demonów, z którymi popełniają cudzołóstwo. Będzie to dla nich ustawą wieczną dla ich pokoleń".
oraz
Ps 106
" (36) Oddawali cześć ich bałwanom, Które stały się dla nich pułapką (37) Ofiarowali demonom Synów swych i córki swoje. (38) Wylewali krew niewinną, Krew synów i córek swoich,Które ofiarowali bałwanom Kanaanu, I skalana była ziemia krwią".
Powtarza dokładnie to samo Paweł w 1Liście do Koryntian, pisząc tak:
1Kor 10
(19) "Cóż tedy chcę powiedzieć? Czy to, że mięso składane w ofierze bałwanom, jest czymś więcej niż mięsem? Albo że bożek jest czymś więcej niż bałwanem? (20) Nie, chcę powiedzieć, że to, co składają w ofierze, ofiarują demonom, a nie Bogu; ja zaś nie chcę, abyście mieli społeczność z demonami".
Była to na tyle realna sfera, że jeden z króli posłał nawet po radę do boga Ekronu Belzebuba:
2Krl 1
2) "Pewnego razu spadł Achazjasz poprzez ogrodzenie z balkonu swej górnej komnaty w Samarii i zachorował; wysłał przeto posłów, dając im polecenie: Idźcie i dowiedzcie się u Belzebuba, boga Ekronu, czy wyzdrowieję z tej mojej choroby".
I Bóg sam mówi: "Tak mówi Pan: Czy nie ma Boga w Izraelu, że posłałeś zasięgnąć rady Belzebuba, boga Ekronu?"
i Paweł:
" wiemy dobrze, że nie ma na świecie ani żadnych bożków, ani żadnego boga, prócz Boga jedynego. A choćby byli na niebie i na ziemi tak zwani bogowie - jest zresztą mnóstwo takich bogów i panów - dla nas istnieje tylko jeden Bóg, Ojciec, Tak, Bóg jest jeden i nie ma innego Boga, lecz są liczni tak zwani bogowie".
Demony podszywają się pod różnego rodzaju bóstwa, gdyby w żaden sposób modły do nich i ofiary nie były skuteczne szybko by z tego zrezygnowano. Drewno, kamień czy metal same w sobie nie mają żadnej mocy, ani nie słyszą, nie widzą i nie mówią, ale to właśnie demony stojące za nimi ożywiają tą fałszywą wiarę. Gdyby była to tylko pusta wiara, nie istnieli by już dawno szamani, wróżbici i wszelkiej maści tego rodzaju goście.
Jest taki przykład w Dziejach, gdzie Szymona nazywano "moc wielka".
Aniołowie interweniują w różny sposób w ST, a co do wzmożonej duchowej aktywności w NT, to jest ona widoczna po "obu stronach": Bożych aniołów i demonów. Co jest oczywiste ze względu na wydarzenia, które się miały stać, przed przyjściem Jezusa na świat, jak i te, które się działy w czasie Jego służby i narodzin kościoła.
Co do "jakiegoś rozeznania". Jak wyżej, ludzie mieli rozeznanie, bo demony powodowały, że modlitwy i ofiary były 'skuteczne' w pewnym zakresie.
W NT dar rozeznawania duchów wygląda inaczej i jest bardzo konkretne. Chyba to w tym wątku wstawiałem (?) nie pamiętam, ale tak, bądź podobnie, mogło to też wygląd w przypadku Pawła:
"Wkrótce po tym wydarzeniu, otrzymałem następną manifestację daru rozróżnienia duchów, gdy modliłem się o uzdrowienie pewnego człowieka. Powiedział mi, że jest bardzo nerwowy i nie może spać. Tak więc pomodliłem się o jego nerwy i odesłałem go. Stałem w pobliżu kazalnicy po prostu modląc się i wkładając ręce na kolejno osoby, gdy spojrzałem na tego człowieka siedzącego w pierwszej ławie. Nagle znalazłem się w Duchu patrząc na małego demona siedzącego na ramieniu mężczyzny. Ten również wyglądał jak małpka, ale jego ramiona otaczały głowę mężczyzny w uścisku. Wiedziałem już, co to oznacza – demoniczną opresję. Powiedziałem do niego, aby podszedł do kazalnicy, gdzie stałem. Nikt inny nic nie widział".
…
Po uwolnieniu:
"Mężczyzna powiedział później, że kiedy nakazałem demonowi odejść czuł się tak, jakby jakaś żelazna obręcz została zerwana z jego głowy i, co należy podkreślić, nigdy nie wysłano go do szpitala dla umysłowo chorych. Był na jednym z moich spotkań ze swoim synem w piętnaście lat później i wciąż wszystko było w porządku, alleluja, chwałą Bogu".
Rzuć okiem na ten wywiad, który zamieściłem ostatnio w wątku o Darach Ducha. Tam jest sporo przykładów tego typu działania.
Dlatego często modlitwy o uzdrowienie nie są skuteczne, bo potrzebne jest uwolnienie, a jeśli nie ma nikogo kto by rozeznał, tylko od razu startuje się z modlitwą o uzdrowienie to jest lipa.
Jezus miał takie rozeznanie, chyba też było, pisałem, mówiąc; "Kobieto uwolniona jesteś od choroby swojej" po czym "… którą SZATAN ZWIĄZAŁ związał już od osiemnastu lat, nie należało rozwiązać od tych pęt w dniu sabatu?"
Ale, skoro jest poddawane w wątpliwość samo istnienie i działanie Jezusa to tym bardziej Jego słowa co dziwne nie jest. Jezus i Jego służba potwierdzają w całej rozciągłości istnienie duchowego świata.
A teraz do Biblii,... Sam Bóg mówi o istnieniu demonów, co najmniej dwa razy i to w obu przypadkach właśnie przy 'okazji' oddawania czci bałwanom, martwym przedmiotom:
Pwt 32
"…porzucił Boga, który go stworzył, Znieważył skałę zbawienia swojego. (16) Pobudzili jego zazdrość cudzymi bogami, Podniecili go obrzydliwościami, (17) Składali ofiary demonom, które nie są bogami, Bogom, których ojcowie wasi nie znali, Nowym, które nie dawno się pojawiły".
Lev 16
(7) "I nie będą już zarzynali swoich zwierząt na rzeźną ofiarę dla demonów, z którymi popełniają cudzołóstwo. Będzie to dla nich ustawą wieczną dla ich pokoleń".
oraz
Ps 106
" (36) Oddawali cześć ich bałwanom, Które stały się dla nich pułapką (37) Ofiarowali demonom Synów swych i córki swoje. (38) Wylewali krew niewinną, Krew synów i córek swoich,Które ofiarowali bałwanom Kanaanu, I skalana była ziemia krwią".
Powtarza dokładnie to samo Paweł w 1Liście do Koryntian, pisząc tak:
1Kor 10
(19) "Cóż tedy chcę powiedzieć? Czy to, że mięso składane w ofierze bałwanom, jest czymś więcej niż mięsem? Albo że bożek jest czymś więcej niż bałwanem? (20) Nie, chcę powiedzieć, że to, co składają w ofierze, ofiarują demonom, a nie Bogu; ja zaś nie chcę, abyście mieli społeczność z demonami".
Była to na tyle realna sfera, że jeden z króli posłał nawet po radę do boga Ekronu Belzebuba:
2Krl 1
2) "Pewnego razu spadł Achazjasz poprzez ogrodzenie z balkonu swej górnej komnaty w Samarii i zachorował; wysłał przeto posłów, dając im polecenie: Idźcie i dowiedzcie się u Belzebuba, boga Ekronu, czy wyzdrowieję z tej mojej choroby".
I Bóg sam mówi: "Tak mówi Pan: Czy nie ma Boga w Izraelu, że posłałeś zasięgnąć rady Belzebuba, boga Ekronu?"
i Paweł:
" wiemy dobrze, że nie ma na świecie ani żadnych bożków, ani żadnego boga, prócz Boga jedynego. A choćby byli na niebie i na ziemi tak zwani bogowie - jest zresztą mnóstwo takich bogów i panów - dla nas istnieje tylko jeden Bóg, Ojciec, Tak, Bóg jest jeden i nie ma innego Boga, lecz są liczni tak zwani bogowie".
Demony podszywają się pod różnego rodzaju bóstwa, gdyby w żaden sposób modły do nich i ofiary nie były skuteczne szybko by z tego zrezygnowano. Drewno, kamień czy metal same w sobie nie mają żadnej mocy, ani nie słyszą, nie widzą i nie mówią, ale to właśnie demony stojące za nimi ożywiają tą fałszywą wiarę. Gdyby była to tylko pusta wiara, nie istnieli by już dawno szamani, wróżbici i wszelkiej maści tego rodzaju goście.
Jest taki przykład w Dziejach, gdzie Szymona nazywano "moc wielka".
Aniołowie interweniują w różny sposób w ST, a co do wzmożonej duchowej aktywności w NT, to jest ona widoczna po "obu stronach": Bożych aniołów i demonów. Co jest oczywiste ze względu na wydarzenia, które się miały stać, przed przyjściem Jezusa na świat, jak i te, które się działy w czasie Jego służby i narodzin kościoła.
Co do "jakiegoś rozeznania". Jak wyżej, ludzie mieli rozeznanie, bo demony powodowały, że modlitwy i ofiary były 'skuteczne' w pewnym zakresie.
W NT dar rozeznawania duchów wygląda inaczej i jest bardzo konkretne. Chyba to w tym wątku wstawiałem (?) nie pamiętam, ale tak, bądź podobnie, mogło to też wygląd w przypadku Pawła:
"Wkrótce po tym wydarzeniu, otrzymałem następną manifestację daru rozróżnienia duchów, gdy modliłem się o uzdrowienie pewnego człowieka. Powiedział mi, że jest bardzo nerwowy i nie może spać. Tak więc pomodliłem się o jego nerwy i odesłałem go. Stałem w pobliżu kazalnicy po prostu modląc się i wkładając ręce na kolejno osoby, gdy spojrzałem na tego człowieka siedzącego w pierwszej ławie. Nagle znalazłem się w Duchu patrząc na małego demona siedzącego na ramieniu mężczyzny. Ten również wyglądał jak małpka, ale jego ramiona otaczały głowę mężczyzny w uścisku. Wiedziałem już, co to oznacza – demoniczną opresję. Powiedziałem do niego, aby podszedł do kazalnicy, gdzie stałem. Nikt inny nic nie widział".
…
Po uwolnieniu:
"Mężczyzna powiedział później, że kiedy nakazałem demonowi odejść czuł się tak, jakby jakaś żelazna obręcz została zerwana z jego głowy i, co należy podkreślić, nigdy nie wysłano go do szpitala dla umysłowo chorych. Był na jednym z moich spotkań ze swoim synem w piętnaście lat później i wciąż wszystko było w porządku, alleluja, chwałą Bogu".
Rzuć okiem na ten wywiad, który zamieściłem ostatnio w wątku o Darach Ducha. Tam jest sporo przykładów tego typu działania.
Dlatego często modlitwy o uzdrowienie nie są skuteczne, bo potrzebne jest uwolnienie, a jeśli nie ma nikogo kto by rozeznał, tylko od razu startuje się z modlitwą o uzdrowienie to jest lipa.
Jezus miał takie rozeznanie, chyba też było, pisałem, mówiąc; "Kobieto uwolniona jesteś od choroby swojej" po czym "… którą SZATAN ZWIĄZAŁ związał już od osiemnastu lat, nie należało rozwiązać od tych pęt w dniu sabatu?"
Ale, skoro jest poddawane w wątpliwość samo istnienie i działanie Jezusa to tym bardziej Jego słowa co dziwne nie jest. Jezus i Jego służba potwierdzają w całej rozciągłości istnienie duchowego świata.