Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 4.5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Kaszanka, jeść czy nie jeść
#11
(2015-12-17, 04:06 PM)Młodszy brat Szefa napisał(a): Tyle napisaliście w obronie kaszanki, że zaczynam się zastanawiać, czy nie macie przypadkiem jakichś ukrytych korzyści płynących z jej konsumpcji. Wink

Wręcz przeciwnie, nienawidzę kaszanki. Za to wątróbkę lubię.
#12
(2015-12-17, 04:25 PM)gronostaj napisał(a):
(2015-12-17, 04:06 PM)Młodszy brat Szefa napisał(a): A tak swoją drogą to zawsze mnie zastanawiało, co takiego skłania ludzi do koncepcji, że widzenie Piotra ma dosłowny sens... Przecież przy wizjach proroków nikt nie doszukuje się podwójnego sensu. Może Ty, Gronostaju, mi wyjaśnisz.
Postaram się, skoro prosisz Wink Ja to widzę tak, że Bóg działa racjonalnie i nie wysyła sprzecznych sygnałów. Jeśli pokazuje komuś zwierzęta, które do tej pory były nieczyste i mówi "Zabijaj, Piotrze, i jedz [...] Nie nazywaj nieczystym tego, co Bóg oczyścił", to trzeba się zastanowić czemu. Czy dlatego, że nie umiał wymyślić lepszej, niedyskusyjnej metafory, albo nie miał akurat czasu i rzucił pierwszą z brzegu? Pewnie nie. Pewnie miał jakiś cel w dobraniu akurat takiej metafory. Kiedy ja wymyślam do czegoś metaforę, to taką, żeby znaczenie przenośne było zrozumiałe dla słuchacza. Jeśli używasz analogii z czymś absurdalnym, to jest ona bezużyteczna. Jeśli te zwierzęta nie były w tym momencie uznane za czyste, to gdzie w całym tym widzeniu analogia do sytuacji z poganami?

Dzięki za odpowiedź - poznałem nowy punkt widzenia. Odnoszę jednak wrażenie, że w przedstawionym przez Ciebie rozumowaniu kryją się dwa niewłaściwe założenia.
1) Zakładasz, że wizja Piotra była przypowieścią, która ma przekaz dosłowny i jednocześnie opisuje inną rzeczywistość. W takim przypadku skonstruowana metafora musi być sensowna na dwóch poziomach jednocześnie. Tymczasem wizje Daniela czy innych proroków nie były przypowieściami, ale opisywały wyłącznie jedną rzeczywistość - dosłowną lub symboliczną. Innymi słowy, wizja nie musiała być sensowna na poziomie dosłownym, gdy niosła sens przenośny, zob. wizje Daniela.
2) Jak słusznie zauważyłeś metafora ma być zrozumiała dla słuchacza. Wynika z tego, że musi się ona odwoływać do punktu widzenia/doświadczenia/perspektywy właśnie słuchacza i nie musi w doskonały sposób opisywać obiektywnie postrzeganego świata. A zatem w komunikacji Boga z Piotrem istotne było tylko to, że w przeświadczeniu Piotra określone zwierzęta były nieczyste i tak samo nieczyści byli poganie. Komunikacja ta byłaby jednakowo skuteczna w przypadku, gdyby, obiektywnie rzecz biorąc, zwierzęta były czyste, jak i nieczyste.
„Szlachet­ny człowiek wy­maga od siebie, pros­tak od innych.”
Kong Qiu znany jako Konfucjusz
#13
(2015-12-05, 06:27 PM)jumi napisał(a): Właśnie u mnie mama wyjęła z zamrażarki pyszną kaszaneczkę na rano i co tu począć...

Chyba się troszkę się spóźniłem na kaszaneczkę, ale dobra kaszanka z cebulką nie jest zła
Oczywiście, jeśli uznajemy dobro kaszanki, bo jak nie lubimy, to nie jemy, a jak lubimy to sobie nie wyrzucamy,  że lubimy
Lubisz, jedz, nie lubisz, nie jedz
Cała prawda o kaszance

Edycja

Naprawdę wydaje się ludziom, że kaszanka to jest coś co absorbuje Boga?

Wiem Jumi, że to pytania egzystencjonalne, ale może warto byłoby zapytać o Ewangelię?
Prześledziłem forum i wyszło mi, że o podstawowe rzeczy nie pytasz. Może je znasz, ale jak znasz to problem kaszanki przestaje być problemem. Naprawdę


Nie zajmujmy się pierdami, ludziom trzeba pomagać, a nie masarzom od kaszanki. Oni dadzą sobie radę

To ważne pytanie dla tych co dochodzą prawa Jumi.
Nie ma prawa. Masz je w sobie i skoro pytasz i to Cię uwiera to nie jedz
I to jest cała odpowiedźWink


Druga edycja młodzi chrześcijanieWink

Jak masz jakieś pytanie, to nie pytaj.Chociaż.... pytaj, bo wiem jak trudne mogą być początki
Ale rób co mówi Duch Święty.
Jak Cię uwiera kaszanka, nie jedz kaszanki, jak Cie uwiera krzyżyk, nie nos krzyżyka, ja Cie boli, że bliscy modlą się do tych co nie trzeba, to niech się modlą, jak Cię uwiera fap to nie fapSmile.
Ty rób co uważasz. Mów co uważasz. Możesz stracić bliskich bo nie zrozumieją, trudno, przyjaciel ważniejszy jest. Nie sprzeniewierzaj się sobie.
Za to będziesz rozliczony i nikt Ci nie podpowie bo nikt za Ciebie nie odpowie. Sam decyduj i czuj się ze swoimi decyzjami dobrze. Bliscy z czasem się pogodzą i może sami zaczną się zastanawiać czy to w co wierzą jest słuszne.

Moim zdaniem tak działa Duch. Kompas mamy wbudowany. Albo go słuchamy, albo nie.
Sam się zmagałem z wieloma problemami. Teraz ich nie ma. Robię dobrze to wiem, że robię dobrze, a jak robię źle to wiem, że robię źle. Wierci świdruje i przypomina. A ja robię co chcę. A to co chcę nie zawsze jest tym czym mogę i co powinienem, ale to mój wybór.
I teraz wiem, kiedy wybieram dobrze, a kiedy źle, a i tak sobie wybieram sam. Ale nie jestem sam, bo nawet jak polegnę to mnie podniesie.
Zawsze podnosi. Bo przyjaciel zawsze podniesie przyjaciela, nawet jak ten przegnie i się porzyga na oficjalnym przyjęciu. Ale takiego przyjaciela trzeba chcieć i trzeba mieć. Bo przyjaciół poznajemy tam, gdzie szepniemy z braku sił: " Jezu pomóż". I jak to przyjaciel, dostojny władca z litości powie: Oki
Tylko człowiekiem jesteś.....
#14
(2015-12-17, 04:25 PM)gronostaj napisał(a): Postaram się, skoro prosisz Wink Ja to widzę tak, że Bóg działa racjonalnie i nie wysyła sprzecznych sygnałów. Jeśli pokazuje komuś zwierzęta, które do tej pory były nieczyste i mówi "Zabijaj, Piotrze, i jedz [...] Nie nazywaj nieczystym tego, co Bóg oczyścił", to trzeba się zastanowić czemu. Czy dlatego, że nie umiał wymyślić lepszej, niedyskusyjnej metafory, albo nie miał akurat czasu i rzucił pierwszą z brzegu? Pewnie nie. Pewnie miał jakiś cel w dobraniu akurat takiej metafory. Kiedy ja wymyślam do czegoś metaforę, to taką, żeby znaczenie przenośne było zrozumiałe dla słuchacza. Jeśli używasz analogii z czymś absurdalnym, to jest ona bezużyteczna. Jeśli te zwierzęta nie były w tym momencie uznane za czyste, to gdzie w całym tym widzeniu analogia do sytuacji z poganami?

Dokładnie, tym bardziej, że i sam Jezus mówi, i to jednoznacznie o tym, że nie ma nic nieczystego:
" I rzekł im: Tak więc i wy jesteście niepojętni? Nie rozumiecie, że wszystko, co z zewnątrz wchodzi do człowieka, nie może go kalać. (19) Bo nie wchodzi do jego serca, lecz do żołądka, i wychodzi na zewnątrz, oczyszczając wszystkie pokarmy".
Powtarza Paweł, pisząc, że
"(14) Wiem i jestem przekonany w Panu Jezusie, że nie ma niczego, co by samo w sobie było nieczyste; nieczyste jest jedynie dla tego, kto je za nieczyste uważa".

Z kaszanką to wydaje mi się zupełnie inna sprawa. Oprócz powyższego napisano, że "życie ciała jest we krwi", ale krwi żywej, w takiej "martwej" nie ma żadnego życia.
O co chodziło w tym przepisie pokazuje nam 1Sam 14:

"(32) Rzucił się tedy lud na łup i nałapali owiec i krów, i cieląt, i zarzynali je wprost na ziemi, i lud jadł z krwią. (33) Gdy doniesiono o tym Saulowi, że lud grzeszy przeciwko Panu, jedząc z krwią, Saul rzekł: Odstąpiliście od Pana! Przytoczcie tutaj do mnie wielki kamień. (34) I rzekł Saul: Rozejdźcie się między ludem, a powiedzcie do nich: Niech każdy przyprowadzi do mnie swego wołu czy swoją owcę i zarzynajcie na nim, a potem dopiero jedzcie, a nie grzeszcie przeciwko Panu, jedząc z krwią".
#15
@Piotrz
Punkt dla Piotra!
Faktycznie hebrajski mówi wyraźnie o "żywej krwi" a nie tak jak się tłumaczy o "krwi życia".
Jedno z 7 przykazań Noego właśnie dlatego mówi o zakazie jedzenia żywego zwierzęcia.

Tak więc kaszankę nie-żyd może jeść bez poczucia winy, tak długo jak nie jest zrobiona ze świerzej krwi upuszczonej prosto z żywego prosiaka.
#16
(2016-04-04, 06:39 PM)Eliahu napisał(a): Tak więc kaszankę nie-żyd może jeść bez poczucia winy, tak długo jak nie jest zrobiona ze świerzej krwi upuszczonej prosto z żywego prosiaka.

Po spuszczeniu krwi ze świniaka ile trzeba odczekać żeby przestała być "żywa"? Czy zagotowanie uczyni ją martwą?

...

Teraz dopiero zrozumiałem Smile. Chodzi o to że świniak nie może pozostać żywy po spuszczeniu krwi. Tak?
Trzeba do zabić, spuścić krew i wtedy jest ok?
#17
@Powała
Dokładnje tak.

To się wydaje trochę dziwne ale tylko do momentu jak nie zobaczysz niektórych tradycyjnych chińskich potraw, jak np. mózg żywej małpy, bijące serce węża (taki drink w kieliszku z wódką bijące serce), świeżo pocięte ośmiornice które ruszają się na tależu itp. bajery.

Ci ciekawe w słynnej opowieści o św. Franciszku jest scena w której Franciszek odwiedza biednego chłopa który ma tylko jedną świnię. Chłopina jest gościnny, więc co robi? Odrąbuje świniakowi nogę (wyliże się Tongue, reszta będzie na później) i serwuje świętemu który nic na to nie mówi, a podobno kochał zwieżęta. Smile
#18
A więc żywa krew to jest ta co nie jest skrzepnięta, usmażona lub ugotowana? Jak tak to super można jeść kaszankę! wow
#19
No, pa, Geraldowi chrześcijaninowi się nie wierzy, ale Żydowi, faryzeuszowi to już takWink
To się nazywa ironia losuTongue
#20
Jeśli chodzi o kaszankę to są, jak wiadomo Wink , dostępne dwie opcje:
- jem i pytam zahaczony o ten temat dlaczego miałbym nie jeść
- nie jem i podpieram się Biblią
Może przydałoby się zahaczyć o temat z podobnej "półki".
Załóżmy, że Twój kolega nie je mięsa w piątek, bo tak nakazuje tradycja. Co w tym wypadku należy zrobić, gdy zapyta Cię czy nie mógłbyś zjeść ryby, zamiast schabowego w restauracji, do której macie iść? Dodgy Czy należy ustąpić, czy przytaknąć? Próbować wytłumaczyć Mu swój pogląd? Zjeść rybę, czy go... zgorszyć? Confused
Możecie się śmiać, albo nie, ale takie sytuacje się zdarzają. Podobnie jest z kaszanką. Jeden mylnie coś zinterpretuje i będzie próbował przeszczepić swoje poglądy do głów innych ludzi, podpierając się sprytną manipulacją.
At Gronostaj zaproponował, aby w tym wątku pociągnąć temat Prawa. Ciśnie mi się na usta pytanie, dlaczego Apostołowie zadecydowali, żeby nie obrzezywać pogan, natomiast zobowiązać ich do powstrzymywania się od krwi. Z tego mam rozumieć, że poganie w tamtych czasach pili krew? Jedyne, co mi przychodzi na ten temat do głowy to znacznie późniejsze Indiańskie rytuały z wyrywaniem serc. Czy ktoś z was posiada jakieś informacje na temat podobnych praktyk na terenie Rzymu?
Wydawać by się mogło, że Apostołowie byli nieco wybiórczy jeśli chodzi o podejście do Prawa, albo ja czegoś nie zrozumiałem jeszcze. Rolleyes
Z jednej strony można by pokusić się o twierdzenie, że ze względu na Żydów ustanowili 4 Prawa dla pogan (albo ze względu na innych dobro, ograniczając bądź co bądź ich wolność), z drugiej nie chcieli pogan obrzezywać, nawet pomimo prób niektórych Żydów do zobowiązania pogan do obrzezki. Ktoś mógłby zapytać: O co w tym wszystkim chodzi?
Jak widzicie w pewnych sytuacjach moja pewność odnośnie sensowności poczynań Apostołów maleje. Ale jakoś nie daje mi to spokoju i chciałbym w końcu dowiedzieć się jak oni tę sprawę rozumieli, jakie mieli intencje. Wiem, że to jest trudne po tylu latach zrozumieć, co ktoś miał na myśli. I nie chcę odrzucać tego co czytam tylko z tego powodu, że teraz tego nie rozumiem. Piszę to, aby pewne rzeczy wyjaśnić, bo przez Internet czasem trudno się skapnąć jaki jest poziom wiedzy zainteresowanego albo co chce swoją mową "wydrążyć".


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości