2016-06-12, 08:37 PM
Jeśli chodzi o kaszankę to są, jak wiadomo , dostępne dwie opcje:
- jem i pytam zahaczony o ten temat dlaczego miałbym nie jeść
- nie jem i podpieram się Biblią
Może przydałoby się zahaczyć o temat z podobnej "półki".
Załóżmy, że Twój kolega nie je mięsa w piątek, bo tak nakazuje tradycja. Co w tym wypadku należy zrobić, gdy zapyta Cię czy nie mógłbyś zjeść ryby, zamiast schabowego w restauracji, do której macie iść? Czy należy ustąpić, czy przytaknąć? Próbować wytłumaczyć Mu swój pogląd? Zjeść rybę, czy go... zgorszyć?
Możecie się śmiać, albo nie, ale takie sytuacje się zdarzają. Podobnie jest z kaszanką. Jeden mylnie coś zinterpretuje i będzie próbował przeszczepić swoje poglądy do głów innych ludzi, podpierając się sprytną manipulacją.
Gronostaj zaproponował, aby w tym wątku pociągnąć temat Prawa. Ciśnie mi się na usta pytanie, dlaczego Apostołowie zadecydowali, żeby nie obrzezywać pogan, natomiast zobowiązać ich do powstrzymywania się od krwi. Z tego mam rozumieć, że poganie w tamtych czasach pili krew? Jedyne, co mi przychodzi na ten temat do głowy to znacznie późniejsze Indiańskie rytuały z wyrywaniem serc. Czy ktoś z was posiada jakieś informacje na temat podobnych praktyk na terenie Rzymu?
Wydawać by się mogło, że Apostołowie byli nieco wybiórczy jeśli chodzi o podejście do Prawa, albo ja czegoś nie zrozumiałem jeszcze.
Z jednej strony można by pokusić się o twierdzenie, że ze względu na Żydów ustanowili 4 Prawa dla pogan (albo ze względu na innych dobro, ograniczając bądź co bądź ich wolność), z drugiej nie chcieli pogan obrzezywać, nawet pomimo prób niektórych Żydów do zobowiązania pogan do obrzezki. Ktoś mógłby zapytać: O co w tym wszystkim chodzi?
Jak widzicie w pewnych sytuacjach moja pewność odnośnie sensowności poczynań Apostołów maleje. Ale jakoś nie daje mi to spokoju i chciałbym w końcu dowiedzieć się jak oni tę sprawę rozumieli, jakie mieli intencje. Wiem, że to jest trudne po tylu latach zrozumieć, co ktoś miał na myśli. I nie chcę odrzucać tego co czytam tylko z tego powodu, że teraz tego nie rozumiem. Piszę to, aby pewne rzeczy wyjaśnić, bo przez Internet czasem trudno się skapnąć jaki jest poziom wiedzy zainteresowanego albo co chce swoją mową "wydrążyć".
- jem i pytam zahaczony o ten temat dlaczego miałbym nie jeść
- nie jem i podpieram się Biblią
Może przydałoby się zahaczyć o temat z podobnej "półki".
Załóżmy, że Twój kolega nie je mięsa w piątek, bo tak nakazuje tradycja. Co w tym wypadku należy zrobić, gdy zapyta Cię czy nie mógłbyś zjeść ryby, zamiast schabowego w restauracji, do której macie iść? Czy należy ustąpić, czy przytaknąć? Próbować wytłumaczyć Mu swój pogląd? Zjeść rybę, czy go... zgorszyć?
Możecie się śmiać, albo nie, ale takie sytuacje się zdarzają. Podobnie jest z kaszanką. Jeden mylnie coś zinterpretuje i będzie próbował przeszczepić swoje poglądy do głów innych ludzi, podpierając się sprytną manipulacją.
Gronostaj zaproponował, aby w tym wątku pociągnąć temat Prawa. Ciśnie mi się na usta pytanie, dlaczego Apostołowie zadecydowali, żeby nie obrzezywać pogan, natomiast zobowiązać ich do powstrzymywania się od krwi. Z tego mam rozumieć, że poganie w tamtych czasach pili krew? Jedyne, co mi przychodzi na ten temat do głowy to znacznie późniejsze Indiańskie rytuały z wyrywaniem serc. Czy ktoś z was posiada jakieś informacje na temat podobnych praktyk na terenie Rzymu?
Wydawać by się mogło, że Apostołowie byli nieco wybiórczy jeśli chodzi o podejście do Prawa, albo ja czegoś nie zrozumiałem jeszcze.
Z jednej strony można by pokusić się o twierdzenie, że ze względu na Żydów ustanowili 4 Prawa dla pogan (albo ze względu na innych dobro, ograniczając bądź co bądź ich wolność), z drugiej nie chcieli pogan obrzezywać, nawet pomimo prób niektórych Żydów do zobowiązania pogan do obrzezki. Ktoś mógłby zapytać: O co w tym wszystkim chodzi?
Jak widzicie w pewnych sytuacjach moja pewność odnośnie sensowności poczynań Apostołów maleje. Ale jakoś nie daje mi to spokoju i chciałbym w końcu dowiedzieć się jak oni tę sprawę rozumieli, jakie mieli intencje. Wiem, że to jest trudne po tylu latach zrozumieć, co ktoś miał na myśli. I nie chcę odrzucać tego co czytam tylko z tego powodu, że teraz tego nie rozumiem. Piszę to, aby pewne rzeczy wyjaśnić, bo przez Internet czasem trudno się skapnąć jaki jest poziom wiedzy zainteresowanego albo co chce swoją mową "wydrążyć".