2016-02-20, 07:08 PM
Ja sobie myślę, że jak w słowach Jezusa zamienimy "duchy nieczyste" na "nałogi" to idealnie będzie pasowało.
Weźmy alkoholika. Rzuca nałóg. Nie pije rok, dwa, 10. Po 10 ulega bo dochodzi do wniosku, że już mu nic nie grozi.
Wpada na całego i wtedy, załamany tym, że jednak tak słaby jest dorzuca sobie kolejne nałogi.
Papieroski, hazard, kobiety i śpiew itd... bo kto jest podatny na nałogi to mu się kumuluje.
Tak to widzę
A Azazel?
Bóg jest Bogiem zazdrosnym, jedynym żywym, co podkreśla wielokrotnie i wielokrotnie i wielokrotnie.
Naprawdę nie uważam, że kazał złożyć ofiarę dla jakiegoś bożka pustyni, bo przecież sam sobie by przeczył
A nie może sobie przeczyć i wysyłać sprzecznych sygnałów
I dlatego ja uważam, że Azazel z duchami nie ma nic wspólnego
Weźmy alkoholika. Rzuca nałóg. Nie pije rok, dwa, 10. Po 10 ulega bo dochodzi do wniosku, że już mu nic nie grozi.
Wpada na całego i wtedy, załamany tym, że jednak tak słaby jest dorzuca sobie kolejne nałogi.
Papieroski, hazard, kobiety i śpiew itd... bo kto jest podatny na nałogi to mu się kumuluje.
Tak to widzę
A Azazel?
Bóg jest Bogiem zazdrosnym, jedynym żywym, co podkreśla wielokrotnie i wielokrotnie i wielokrotnie.
Naprawdę nie uważam, że kazał złożyć ofiarę dla jakiegoś bożka pustyni, bo przecież sam sobie by przeczył
A nie może sobie przeczyć i wysyłać sprzecznych sygnałów
I dlatego ja uważam, że Azazel z duchami nie ma nic wspólnego
