2016-02-22, 11:05 PM
(2016-02-21, 12:14 PM)gronostaj napisał(a): Inna sprawa, że chrześcijanin nie musi przestrzegać żadnych przykazań. Mógłby grzeszyć do woli, bo Jezus wszystkie jego grzechy spłacił. Rzecz w tym, że jeśli chrześcijanin rozumie Jego ofiarę i kocha Boga, to choć może grzeszyć - nie będzie. Na tym polega zbawienie przez łaskę. Możesz grzeszyć, ale Bóg przemienia też Twoje serce i nie chcesz już tego robić. Idziesz za Bogiem nie ze względu na groźbę kary, ale z miłości do niego.
Nie do końca tak jest. Można odnieść takie wrażenie czytając wybiórczo niektóre listy Pawła (te, w których polemizuje z judeochrześcijańskim legalizmem), ale to nie jest koniec nauczania apostolskiego na ten temat.
Jest chociażby fragment słynny z polemik katolicko-protestanckich...
Jakub (Jk 2:10-13) napisał(a):Choćby ktoś przestrzegał całego Prawa, a przestąpiłby jedno tylko przykazanie, ponosi winę za wszystkie. Ten bowiem, który powiedział: Nie cudzołóż!, powiedział także: Nie zabijaj! Jeżeli więc nie popełniasz cudzołóstwa, jednak dopuszczasz się zabójstwa, jesteś przestępcą wobec Prawa. Mówcie i czyńcie tak, jak ludzie, którzy będą sądzeni na podstawie Prawa wolności. Będzie to bowiem sąd nieubłagany dla tego, który nie czynił miłosierdzia: miłosierdzie odnosi triumf nad sądem.
I dalej w tym samym rozdziale:
Jakub (Jk 2:20-26) napisał(a):Chcesz zaś zrozumieć, nierozumny człowieku, że wiara bez uczynków jest bezowocna? Czy Abraham, ojciec nasz, nie z powodu uczynków został usprawiedliwiony, kiedy złożył syna Izaaka na ołtarzu ofiarnym? Widzisz, że wiara współdziałała z jego uczynkami i przez uczynki stała się doskonała. I tak wypełniło się Pismo, które mówi: Uwierzył przeto Abraham Bogu i poczytano mu to za sprawiedliwość, i został nazwany przyjacielem Boga. Widzicie, że człowiek dostępuje usprawiedliwienia na podstawie uczynków, a nie samej tylko wiary. Podobnie też nierządnica Rachab, która przyjęła wysłanników i inną drogą odprawiła ich, czy nie dostąpiła usprawiedliwienia za swoje uczynki? Tak jak ciało bez ducha jest martwe, tak też jest martwa wiara bez uczynków.
To jest najmocniejszy fragment - ale jest mnóstwo tekstów o podobnej wymowie, szczególnie w ewangeliach synoptycznych i listach Jana, ale u Pawła też. Tutaj np. pisze do chrześcijan (!):
Paweł (Rz 6:15-19) napisał(a):Jaki stąd wniosek? Czy mamy dalej grzeszyć dlatego, że nie jesteśmy już poddani Prawu, lecz łasce? Żadną miarą! Czyż nie wiecie, że jeśli oddajecie samych siebie jako niewolników pod posłuszeństwo, jesteście niewolnikami tego, komu dajecie posłuch: bądź [niewolnikami] grzechu, [co wiedzie] do śmierci, bądź posłuszeństwa, [co wiedzie] do sprawiedliwości? Dzięki jednak niech będą Bogu za to, że gdy byliście niewolnikami grzechu, daliście z serca posłuch nakazom tej nauki, której was oddano a uwolnieni od grzechu oddaliście się w niewolę sprawiedliwości. Ze względu na przyrodzoną waszą słabość posługuję się porównaniem wziętym z ludzkich stosunków: jak oddawaliście członki wasze na służbę nieczystości i nieprawości, pogrążając się w nieprawość, tak teraz wydajcie członki wasze na służbę sprawiedliwości, dla uświęcenia.
Przykłady można mnożyć. W każdym razie wniosek jest jasny: dla apostołów zbawienie z wiary nie oznaczało możliwości grzeszenia. Chrześcijan ma obowiązek dbać o sprawiedliwość i starać się o uświęcenie, bo bez tego nie dojdzie do celu (Hbr 12:14). "Mógłby grzeszyć do woli, bo Jezus wszystkie jego grzechy spłacił" to nie są moim zdaniem słowa, pod którymi by się podpisał chrześcijanin w czasach apostolskich.
Luter by się z tobą mógł zgodzić - ale on reagował przeciwko skrajnie legalistycznym wypaczeniom ówczesnego katolicyzmu. Moim zdaniem miał w tej reakcji rację, ale możliwe, że poszedł trochę za daleko, zresztą był znany z pewnej niechęci do listu Jakuba.