Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wpływ Jezusa na życie
#41
(2020-12-26, 12:55 AM)JeszczeNieChrzescijanin napisał(a):
(2018-10-30, 05:24 AM)Gerald napisał(a):
(2018-10-25, 08:35 PM)bartekulka napisał(a): Chce konkretów, bo mam dość niejasności i owijania w bawełnę

Dlaczego Jezus zyje
Bo zmartwychwstał

Cytat:Jeśli żyje to jak z nim nawiązać kontakt?
Przez modlitwę

A masz jakieś metody na modlitwę? Ja to w sumie "w głowie/w myślach" niby gadałem do Boga. Tylko też u mnie problem jest taki, że ja mam Mu dużo do zarzucenia.
Bogu masz dużo do zarzucenia? A czemu?
Nie mam "metod" Generalnie metoda jest jedna, u mnie. Ja mówię. On słucha. Wiem, niewystarczające. Trudno, muszę z tym żyć.
Cytat:Podobno jesteśmy stworzeni na jego podobieństwo. Trochę mam z tym problem ponieważ jak Bóg może zarówno przystojny i nie. Jak może sobie radzić z używkami i nie radzić.
 
Przystojny. Bóg? Nie wiem, nie wiem. Brat Pit kiedyś był przystojny. Co do używek. Albo, jak radził Mateusz psycholog i terapia, albo żarliwa modlitwa co też działa jak terapia. Nie znam nikogo, kto chla mniej, albo ćpa mniej. Większość porzuca natychmiastowo, ale porzuca, a nie umie się powstrzymać w trakcie. Terapia.
Wiem to dziwne.. Martin tak ma, ale on nigdy nie był alkoholikiem, ani  ćpunem. Trzeba przez to przejść, aby wiedzieć jak to trudne

Cytat:Jeżeli modlitwa to rozmowa to nie umiałbym Mu nie nawrzucać. A przecież to Bóg to chyba nie bardzo wypada. Ale z mojej strony rozmowa z Nim typu:" jak to mi dobrze w życiu "szczera by nie była.

Każdemu kogo spotkasz wrzucasz? Nie zauważyłem. Idzie Twoja córka. Ją stworzyłeś. Ona Ci wrzuca. Co zrobisz?
Cytat:Gdzieś nawet czytałem/słyszałem, że to dusza wybiera ciało i dom. To moja jest sadystką. 
Nie znam się na duszach. Jestem tu i teraz i to ja odpowiadam za siebie. Co tam sobie wyczytana dusza wybiera to mi nic do tego.
Cytat:W moim stylu nie jest przyjście do Boga poprzez emocje.
To chyba dobrze? Jestem za tym, aby rozum czuwał
Cytat:Jak człowiek płacze bo mu jest źle to mu jest potem lżej/dobrze ale nie ma w tym Boga, to emocje coś co istnieje tylko w głowie danej osoby
Zgadzam się
P.S. Szukasz? Cudownie, ale nie przeze mnie. Jestem tak wredny, że wredny. Poszukaj odpowiedzi u lepszych chrześcijan. Pozdrowienia w Chrystusie. Szukaj i znajdź swoją odpowiedź
#42
Możesz czytać Biblię i pod jej wpływem się zmieniać.

Nie znam nikogo kto by rozmawiał z Jezusem, choć tacy się zdarzają podobno.

Tworzymy sobie Boga na wzór ojca i matki. A jeśli znasz kogoś kto twierdzi że Bóg do niego mówi to radziłbym mu się skontaktować z psychiatrą. Wierzysz w takiego Boga bo urodziłeś się w takim kraju, jeśli np Osmanowie podbili by Polskę 300 lat temu to prawdopodobnie dziś wyznawałbyś Islam.

Wierzysz w to bo Ci tak wmówili, kto świadomie sobie za dzieciaka wybierał wiarę ręką do góry. Automatycznie po narodzinach wpakowali Cię do takiego systemu wierzeń. Chyba że sobie świadomie wybrałeś wiarę to szanuje.

W dzisiejszym świecie jest mnóstwo szarlatanów wykorzystują ludzi, twierdząc że są posłańcami Boga. A jedyne co ich interesuje to nabicie własnej kabzy, kosztem zranionych i szukających odpowiedzi na nurtujące pytania ludzi.

Wszystko jest kwestią wiary. Każda nowa denominacja może Ci obiecywać gruszki na wierzbie, ale to jak naprawdę wygląda to ''od kuchni'' nikt Ci nie powie, aby nowej owieczki nie wystraszyć. Coś jak z narkotykami, nikt Ci o skutkach ubocznych nie powie, bo by się towar nie sprzedawał.

Osobiście uważam zasady Chrześcijańskie jako wartościowe a Jezusa cenie jako człowieka. A reszta to kwestia wiary.
Ja w religii szukałem tego czego mi rodzice nie dali. I myślę że jest wielu podobnych co ja. Nie znalazłem, dałem sobie spokój.

Jak dalej będziesz w to brnął mimo wszystko i chciał udowodnić że to co wierzysz jest prawdą, możesz doświadczyć różnych problemów psychicznych. Uwierz, wiem co mówię.

Ludzie wierzą również z powodu lęku przed Bogiem i śmiercią. To ich naprawdę trzyma w tej wierze. Sprytna manipulacja kleru. Zainstalować w dziecku strach przed potępieniem, i ten człowiek często do końca życia się tego nie pozbędzie.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości