Liczba postów: 258
Liczba wątków: 3
Dołączył: 2015 Sep
Reputacja:
29
2016-11-27, 11:59 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2016-11-27, 12:01 PM przez pitupitu.)
"Wg mnie zarówno ten rozdział, jak i pozostałe wywody tzw. przyjaciół Joba nie mogą być nazywane Słowem Bożym, ponieważ sam Bóg stwierdził, że wygadywali kłamstwa o Nim. Jeśli nazywamy kłamstwa "Słowem Bożym", to czy nie robimy z Boga kłamcy?"
Nowak opowiedział swojemu przyjacielowi historię, m.in. o sobie, w której zacytował rozmowę kilku osób. Rozmówcy wypowiadali się o nim kłamliwie. Nowak nie zataił tego faktu.
Czy Nowak jest kłamcą?
Liczba postów: 259
Liczba wątków: 3
Dołączył: 2015 May
Reputacja:
33
(2016-11-27, 11:59 AM)pitupitu napisał(a): "Wg mnie zarówno ten rozdział, jak i pozostałe wywody tzw. przyjaciół Joba nie mogą być nazywane Słowem Bożym, ponieważ sam Bóg stwierdził, że wygadywali kłamstwa o Nim. Jeśli nazywamy kłamstwa "Słowem Bożym", to czy nie robimy z Boga kłamcy?"
Nowak opowiedział swojemu przyjacielowi historię, m.in. o sobie, w której zacytował rozmowę kilku osób. Rozmówcy wypowiadali się o nim kłamliwie. Nowak nie zataił tego faktu.
Czy Nowak jest kłamcą?
Nowak? Nie.
Ale aby Twój przykład stanowił analogię do powstania Księgi Joba, to konieczne jest założenie, że jej autor znał sprawę tylko z relacji Boga (czyli otrzymał objawienie). Tylko w takim przypadku wypowiedzi tzw. przyjaciół Joba stanowią cytaty w obrębie przemówienia Boga. Księga natomiast sprawia wrażenie jakby autor był świadkiem lub uczestnikiem wydarzeń.
„Szlachetny człowiek wymaga od siebie, prostak od innych.”
Kong Qiu znany jako Konfucjusz
Liczba postów: 258
Liczba wątków: 3
Dołączył: 2015 Sep
Reputacja:
29
Nowak z #69 = Bóg (oprócz 3 zdania)
tak to odczytałam
Zgadza się, operując postacią Nowaka z Twojego opisu założyłam, iż Bóg opowiedział historię autorowi księgi.
Księga równie dobrze sprawia wrażenie, iż narrator nie jest ani świadkiem, ani uczestnikiem wydarzeń.
Autro nieznany, chociaż autorstwo przypisywano Mojżeszowi.
Liczba postów: 138
Liczba wątków: 3
Dołączył: 2016 Apr
Reputacja:
31
2016-11-28, 07:55 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2016-11-29, 12:46 AM przez danielq.)
"Całe Pismo jest natchnione przez Boga i pożyteczne do nauczania, do upominania, do prostowania, do karcenia w prawości" 2Tym 3:16
"Albowiem wszystko, co niegdyś napisano, napisano dla naszego pouczenia, abyśmy przez naszą wytrwałość i przez pociechę z Pism mieli nadzieję" Rzym 15:4
Całe szczęście, że Biblia to nie jest zbiór suchych definicji. Zawiera opisy osób, które cieszyły się Bożą aprobatą - niektórych nazwano wręcz przyjaciółmi Boga - jak również osób o które były Jego wrogami. "Jest żywe" też dzięki temu, że zawiera wypowiedzi takich osób. Opatrzone komentarzem Boga - jak np w Hioba 42:7 - albo przedstawione w pewnym kontekście pozwalają nam lepiej niż sucha definicja zrozumieć sens, nastroić serce i pobudzić do myślenia.
Jest to księga "firmowana" przez Boga więc nazwa Słowo Boże pasuje.
Liczba postów: 898
Liczba wątków: 29
Dołączył: 2015 Mar
Reputacja:
54
A ja mam pytanie Młodszy bracie Szefa
Co według Ciebie w tym złego, że chrześcijanie nazywają Biblię "Słowem Bożym" i jakie z tego mogą wynikać konsekwencje?
Liczba postów: 259
Liczba wątków: 3
Dołączył: 2015 May
Reputacja:
33
(2016-11-28, 09:16 AM)pitupitu napisał(a): Nowak z #69 = Bóg (oprócz 3 zdania)
tak to odczytałam
Zgadza się, operując postacią Nowaka z Twojego opisu założyłam, iż Bóg opowiedział historię autorowi księgi.
Księga równie dobrze sprawia wrażenie, iż narrator nie jest ani świadkiem, ani uczestnikiem wydarzeń.
Autro nieznany, chociaż autorstwo przypisywano Mojżeszowi.
Czyli dochodzimy do punktu, że jeśli uprzednio założymy, że Biblia jest Słowem Bożym, to możemy potraktować nieprawdziwe zdania w niej zawarte jako cytaty. W dalszym ciągu jednak nikt nie przedstawił tutaj dobrego powodu, żeby takie założenie przyjąć dla CAŁEJ Biblii.
„Szlachetny człowiek wymaga od siebie, prostak od innych.”
Kong Qiu znany jako Konfucjusz
Liczba postów: 258
Liczba wątków: 3
Dołączył: 2015 Sep
Reputacja:
29
(2016-11-29, 06:59 PM)Młodszy brat Szefa napisał(a): (2016-11-28, 09:16 AM)pitupitu napisał(a): Nowak z #69 = Bóg (oprócz 3 zdania)
tak to odczytałam
Zgadza się, operując postacią Nowaka z Twojego opisu założyłam, iż Bóg opowiedział historię autorowi księgi.
Księga równie dobrze sprawia wrażenie, iż narrator nie jest ani świadkiem, ani uczestnikiem wydarzeń.
Autro nieznany, chociaż autorstwo przypisywano Mojżeszowi.
Czyli dochodzimy do punktu, że jeśli uprzednio założymy, że Biblia jest Słowem Bożym, to możemy potraktować nieprawdziwe zdania w niej zawarte jako cytaty. W dalszym ciągu jednak nikt nie przedstawił tutaj dobrego powodu, żeby takie założenie przyjąć dla CAŁEJ Biblii. MbS,
wcześniej napisałeś (założyłeś): "Księga natomiast sprawia wrażenie jakby autor był świadkiem lub uczestnikiem wydarzeń". Jeśli tylko "sprawia wrażenie", to istnieje prawdopodobieństwo, że "nieprawdziwe zdania" to te, które zostały przez Ciebie odczytane niewłaściwie, czyli nie jako cytaty.
Dociekanie, czy takie wrażenie powstało na podstawie założenia, iż Biblia nie jest Słowem Bożym lub jest Słowem Bożym nie jest tu wg mnie kluczowe, o ile szukający szczerze podjęli próbę znalezienia odpowiedzi na pytanie umieszczone w tytule wątku.
Czyli - na ten moment nie wiemy, które przypuszczenie jest tym prawdziwym:
1. Księga sprawia wrażenie jakby autor był świadkiem lub uczestnikiem wydarzeń.
2.Księga sprawia wrażenie, iż narrator nie jest ani świadkiem, ani uczestnikiem wydarzeń.
Ad. przypuszczenia nr 2: próbuję szukać dalej i widzę spore podobieństwo (nie identyczność) Księgi Joba do pierwszych trzech rozdziałów I Mojżeszowej. W pierwszym rozdziale wersety 1-25 napisane zostały przez człowieka, który nie mógł być ani świadkiem, ani uczestnikiem wydarzeń i słów wypowiadanych przez Boga. Skąd się o nich dowiedział?
Dochodzę więc do wniosku, że możliwe jest, iż Bóg:
*objawia rzeczy, ktore wydarzyły się w czasie przeszłym,
* przekazuje je człowiekowi,
*narrator w którymś momencie zapisuje słowa Boga.
Jeśli możesz, napisz też proszę, na czym opierasz swoje przypuszczenie?
.................................
"W dalszym ciągu jednak nikt nie przedstawił tutaj dobrego powodu, żeby takie założenie przyjąć dla CAŁEJ Biblii".
Szukajcie, a znajdziecie - jak Bóg pozwoli, to po kawałku lub w całości znajdziemy, co jest prawdą
Liczba postów: 114
Liczba wątków: 1
Dołączył: 2015 Mar
Reputacja:
18
(2016-11-29, 08:14 PM)pitupitu napisał(a): "W dalszym ciągu jednak nikt nie przedstawił tutaj dobrego powodu, żeby takie założenie przyjąć dla CAŁEJ Biblii".
Szukajcie, a znajdziecie - jak Bóg pozwoli, to po kawałku lub w całości znajdziemy, co jest prawdą
Świat jest pełen ludzi którzy znaleźli już prawdę. Nie łatwiej sobie którąś grupę wybrać i się jej trzymać niż wynajdywać koło na nowo?
Liczba postów: 259
Liczba wątków: 3
Dołączył: 2015 May
Reputacja:
33
(2016-11-28, 09:41 PM)Gerald napisał(a): A ja mam pytanie Młodszy bracie Szefa
Co według Ciebie w tym złego, że chrześcijanie nazywają Biblię "Słowem Bożym" i jakie z tego mogą wynikać konsekwencje?
Dobrze, że zadajesz pytanie. Zmotywowałeś mnie, żeby wreszcie poruszyć drugi aspekt, który zapowiedziałem.
Nazywanie Biblii Słowem Bożym ma zarówno dobre, jak i złe strony. Problem polega na tym, że tych pierwszych jest bardzo mało. Ja dostrzegam tylko jeden plus - dzięki takiemu nazewnictwu łatwiej jest ludziom uwierzyć, że jej treść jest prawdziwa i nie jest to "tylko mitologia". Minusów jest natomiast więcej i mają poważniejsze skutki. Po pierwsze, niektórzy ludzie (zwłaszcza protestanci) traktują z tego powodu każde zdanie zapisane w Biblii jako prawdę objawioną, która wyszła z ust Bożych. Co gorsza, traktują tak każde zdanie WEDŁUG ICH ZROZUMIENIA! W ten sposób czynią własne zrozumienie albo niezrozumienie tekstu Słowem Bożym. Mamy więc w istocie do czynienia z dwoma zjawiskami - brakiem dystansu do tekstu biblijnego oraz z podnoszeniem ludzkich pomysłów lub wymysłów do rangi prawdy objawionej. Prowadzi to do np. takich sytuacji jak w jakimś reportażu amerykańskim o rodzicach, którzy kiedyś dawali dzieciom klapsy, ale potem przeczytali u Salomona, że trzeba dzieci karcić rózgą, więc zastąpili nią klapsy, bo "Słowo Boże tak mówi".
Po drugie, Biblia jako Słowo Boże odwraca uwagę od właściwego SŁOWA BOŻEGO. Faktem jest, że Biblia jest książką o Słowie Bożym. Jeśli taką książkę nazywamy Słowem Bożym, to dlaczego książki o warzywach nie nazywamy warzywem? A książki o Elżbiecie II nie tytułujemy królową brytyjską?
Żeby nie być gołosłownym, Biblia siebie samej nie nazywa Słowem Bożym, ale nazywa tak pewnego człowieka:
"A przyodziany był w szatę zmoczoną we krwi, imię zaś jego brzmi: Słowo Boże. I szły za nim wojska niebieskie na białych koniach, przyobleczone w czysty, biały bisior. A z ust jego wychodzi ostry miecz, którym miał pobić narody, i będzie nimi rządził laską żelazną, On sam też tłoczy kadź wina zapalczywego gniewu Boga, Wszechmogącego. A na szacie i na biodrze swym ma wypisane imię: Król królów i Pan panów." (Obj 19:13-16)
Czy to właściwe w Waszych oczach, aby człowieka zastępować książką, mądrą co prawda, ale jednak książką? Przykład tego mamy chociażby w tym wątku (wpis #44).
„Szlachetny człowiek wymaga od siebie, prostak od innych.”
Kong Qiu znany jako Konfucjusz
Liczba postów: 258
Liczba wątków: 3
Dołączył: 2015 Sep
Reputacja:
29
(2016-11-30, 09:12 AM)Powała napisał(a): (2016-11-29, 08:14 PM)pitupitu napisał(a): "W dalszym ciągu jednak nikt nie przedstawił tutaj dobrego powodu, żeby takie założenie przyjąć dla CAŁEJ Biblii".
Szukajcie, a znajdziecie - jak Bóg pozwoli, to po kawałku lub w całości znajdziemy, co jest prawdą
Świat jest pełen ludzi którzy znaleźli już prawdę. Nie łatwiej sobie którąś grupę wybrać i się jej trzymać niż wynajdywać koło na nowo?
Łatwiej. Ale łatwe drogi prowadzą donikąd.
|