Liczba postów: 764
Liczba wątków: 8
Dołączył: 2015 Sep
Reputacja:
92
2021-06-02, 05:02 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2021-06-02, 05:13 PM przez Konq.)
(2021-06-02, 02:53 PM)TwardyZnak napisał(a): (2021-06-02, 07:18 AM)Konq napisał(a): Większość Bogów w historii ludzkości nie stworzyło żadnego ze światów, czy mimo to uznawani byli za niepotrzebnych?
Jakie to ma znaczenie w tej dyskusji? Trzeba by się zastanowić na bóstwem innych bogów. Bóg JHWH opisany w Biblii jest nadrzędny wobec wszystkiego, jest ostatecznym władcą, panem czy jak jeszcze to nazwiesz. Natomiast bogowie np. greccy to tacy trochę lepsi ludzie - mają swoje problemy, rodziny, wrogów. Ewentualnie są to personifikacje elemnetów otaczającego świata jak wojny, przyrody czy wody. Człowiek nie jest im potrzebny, bo mają swoje sprawy. To jest dyskusja na inny temat.
Wiesz w czasach Chrystusa Grecy już od dawna nie wierzyli w TAKICH bogów. Było o tym zresztą już w tej dyskusji. Zmienili swoje zdanie na ten temat także dzięki Rzymianom. Oni także unikali personifikacji swoich Bogów i nawet gdy zaczęli utożsamiać ich z greckimi to raczej na zasadzie podobieństwa atrybutów, a nie przygód jakie ci mieli w mitologii. Przeciętnemu Rzymianinowi nie mieściło się w głowie, że człowiek może przekomarzać się z Bogiem, albo jakaś dziewica może mieć z nim dziecko. Długo by o tym pisać...
W każdym razie nawet Koran, który już powstał w średniowieczu, unika dyskusji o tym jak Bóg stworzył świat. Bo to nie ma znaczenia dla tego, czy bóg jest boski. Sam temat abiogenezy w średniowieczu jest chętniej podejmowany przez Kościół niż naukę. I nic dziwnego, bo dla przeciętnego mieszkańca ówczesnej ziemi, kosmos to ziemia, księżyc, słońce i nieokreślone niebo, co w porównaniu z tym co dziś wiemy o wielkości wszechświata - bardzo niewiele do roboty, jak na Boga. Przypomnę, że dla Greków byle tytan potrafił trzymać na swoich barkach glob ziemski, więc sam fakt, że JHWH potrafił taki glob zrobić niewiele mu boskości dodaje.
Liczba postów: 33
Liczba wątków: 1
Dołączył: 2020 Oct
Reputacja:
0
2021-06-03, 02:17 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2021-06-03, 02:22 AM przez TwardyZnak.)
"o tym JAK Bóg stworzył świat."
O to właśnie chodzi i to jest kluczowe zagadnienie: nie jak go stworzył, ale CZY to zrobił. Sposób działania Boga jest bliżej nieznany. Wydaje on polecenia żeby rzeczy działy się... same. Niemniej właśnie albo uznajemy, że jest ktoś kto wydał takie polecenia albo że nie jest on potrzebny. I tu jest cały ambaras.
Liczba postów: 764
Liczba wątków: 8
Dołączył: 2015 Sep
Reputacja:
92
(2021-06-03, 02:17 AM)TwardyZnak napisał(a): O to właśnie chodzi i to jest kluczowe zagadnienie: nie jak go stworzył, ale CZY to zrobił. Sposób działania Boga jest bliżej nieznany. Wydaje on polecenia żeby rzeczy działy się... same. Niemniej właśnie albo uznajemy, że jest ktoś kto wydał takie polecenia albo że nie jest on potrzebny. I tu jest cały ambaras.
I tu wracamy do tytułowego zagadnienia wątku: czy w związku z powyższym - Biblia gryzie się z ewolucją?
Liczba postów: 33
Liczba wątków: 1
Dołączył: 2020 Oct
Reputacja:
0
(2020-12-01, 11:21 AM)Konq napisał(a): Teoria Ewolucji udowadnia tylko, że gatunki zmieniają się pod wpływem doboru naturalnego. Nie ma tam nic o tym, że Bóg nie istnieje.
Z tak rozumianą ewolucją Biblia się nie kłóci.
Kłóci się z "wiarą w ewolucję" czyli takim przeświadczeniu (religii? wierze?) ludzi, że istnieje tylko to, co potwierdza nauka, a bogowie, życie po śmierci i nadprzyrodzone sprawy to brednie.
Innymi słowy przykładowo: jeżeli Bóg stworzył świat żywy poprzez ewolucję biologiczną, to jednak musiał w jakiś sposób maczać w tym palce. Tutaj jest rozgraniczenie. Czy dopuszczamy Boga czy nie. Czy powiedział "niech", czy ulepił - cokolwiek to znaczyło.
A jeżeli chodzi o dowody. Człowiek dowodu na istnienie Boga nie znajdzie. Z Biblii wynika obraz Boga, który się ukrywa, mówi poprzez wizje, zagadki, sny. Widać wyraźnie, że zamiarem Boga nie jest ukazać się jawnie tak jak widzimy siebie nawzajem. Kiedy objawia się Mojżeszowi to jako ogień. A czymże on jest?
"Ogień – suma obserwowalnych zjawisk towarzyszących fizyczno-chemicznemu procesowi spalania"
Podobnie o istnieniu Stwórcy można wnioskować z nauki na podstawie sumy obserwowalnych zjawisk, ale takie sumowanie leży poza zasięgiem nauki jako takiej, jest to natomiast zagadnienie filozofii i jest to temat poruszany w przeszłości niejednokrotne: wnioskowanie na temat istnienia Stworzyciela na podstawie tego jak dobrze działa ekosystem, organizmy itp itd.
Można powiedzieć, że Biblia przeczy nauce, bo przecież Bóg mieszka w niebie, a teraz tam latamy i okazuje się, że żadnego boga tam nie ma. Albo można uznać, że z jakiegoś powodu Bóg nie chce się nam pokazać otwarcie i nauka nie da nam dowodu na jego istnienie, co nie oznacza, że daje nam dowód na jego nieistnienie.
Liczba postów: 764
Liczba wątków: 8
Dołączył: 2015 Sep
Reputacja:
92
(2021-06-03, 03:06 PM)TwardyZnak napisał(a):
Z tak rozumianą ewolucją Biblia się nie kłóci.
Kłóci się z "wiarą w ewolucję" czyli takim przeświadczeniu (religii? wierze?) ludzi, że istnieje tylko to, co potwierdza nauka, a bogowie, życie po śmierci i nadprzyrodzone sprawy to brednie.
Jakie znaczenie ma wiara w coś takiego, skoro jest to sprzeczne z samą nauką? Czy w ten sposób bardziej to nie zaszkodzi samej nauce bardziej niż jakiejkolwiek religii?
Inna sprawa, czy wierzysz w UFO i Ufoludki?
Liczba postów: 33
Liczba wątków: 1
Dołączył: 2020 Oct
Reputacja:
0
[quote pid='8623' dateline='1622795834']
Jakie znaczenie ma wiara w coś takiego, skoro jest to sprzeczne z samą nauką?
Ma znaczenie, skoro ludzie w to wierzą. Czy to w co ludzie wierzą ma znaczenie? Ogromne.
Czy w ten sposób bardziej to nie zaszkodzi samej nauce bardziej niż jakiejkolwiek religii?
Poniekąd tak. I to właśnie obserwujemy: pewien odwrót od nauki, bo nie daje ona odpowiedzi na nurtujące pytania.
Inna sprawa, czy wierzysz w UFO i Ufoludki?
Nie wierzę, bo to nie jest kwestia wiary. UFO - niezidentyfikowany obiekt latający. To tak jakby zapytać czy wierzysz w samochody.
A ufoludki? Nie wiem czy są. Nie wierzę, że są, nie wierzę, że ich nie ma. Mogą być, mogą nie być.
EDIT: zajrzyj w wątek https://www.nieprofesjonalisci.com/showt...p?tid=1531 to przekonasz się, że ufoludki nie tylko istnieją ale i są wśród nas.
[/quote]
Liczba postów: 764
Liczba wątków: 8
Dołączył: 2015 Sep
Reputacja:
92
(2021-06-05, 04:02 PM)TwardyZnak napisał(a): >>Jakie znaczenie ma wiara w coś takiego, skoro jest to sprzeczne z samą nauką?
Ma znaczenie, skoro ludzie w to wierzą. Czy to w co ludzie wierzą ma znaczenie? Ogromne.
Nie sądzę. Wiara ma znaczenie wtedy gdy do czegoś prowadzi. Wtedy ma wartość. Jaka jest wartość z wiary w fałszywą naukę? Czy z tego że ktoś wierzy w płaską ziemię coś w przyszłości wyniknie? Nic. Dlatego to nie ma znaczenia.
(2021-06-05, 04:02 PM)TwardyZnak napisał(a): >>Czy w ten sposób bardziej to nie zaszkodzi samej nauce bardziej niż jakiejkolwiek religii?
Poniekąd tak. I to właśnie obserwujemy: pewien odwrót od nauki, bo nie daje ona odpowiedzi na nurtujące pytania.
Nauka odpowiada na pytania, jakie sobie sama zadała. Ja wiem, że wielu ludzi oczekiwałoby, aby odpowiadała ona na wszystkie pytania świata, ale tak nie ma. I religia, filozofia, i nauka nie są odpowiedzią na wszystko. Druga sprawa to z tym "odwrotem od nauki"... wiesz nie chciałbym być grubiańskie, ale nauce to wisi. Jeśli nikt nie wniósł czegoś do nauki, oprócz jakichś oczekiwań, to nauka nic traci na tym, że ktoś się od niej odwraca.
(2021-06-05, 04:02 PM)TwardyZnak napisał(a): >>Inna sprawa, czy wierzysz w UFO i Ufoludki?
Nie wierzę, bo to nie jest kwestia wiary. UFO - niezidentyfikowany obiekt latający. To tak jakby zapytać czy wierzysz w samochody.
A ufoludki? Nie wiem czy są. Nie wierzę, że są, nie wierzę, że ich nie ma. Mogą być, mogą nie być.
No widzisz taki sam stosunek ma większość naukowców do Boga. Wcale nie chodzi o to, żeby udowodnić, że go nie ma, albo że istnieje. Po prostu skoro nie ma dowodów na coś to się to w nauce ignoruje. Daj mi chociaż cień sprawdzalnego dowodu, a ja z każdego nadprzyrodzonego zjawiska uczynię dziedzinę naukową. Nie można jednak w ten sposób uczynić z żadnym zjawiskiem, czy jest ono nadprzyrodzone, czy materialne, jeśli nie istnieje możliwość jego naukowej weryfikacji.
(2021-06-05, 04:02 PM)TwardyZnak napisał(a): EDIT: zajrzyj w wątek https://www.nieprofesjonalisci.com/showt...p?tid=1531 to przekonasz się, że ufoludki nie tylko istnieją ale i są wśród nas.
Po prostu nie trzeba karmić Trolla. Z drugiej strony dlaczego uważasz, ze akurat on nie ma racji? Masz więcej dowodów na poparcie swoich przekonań niż on?
Liczba postów: 33
Liczba wątków: 1
Dołączył: 2020 Oct
Reputacja:
0
"Z drugiej strony dlaczego uważasz, ze akurat on nie ma racji? Masz więcej dowodów na poparcie swoich przekonań niż on?"
A gdzie ja napisałem, że on nie ma racji?
Liczba postów: 764
Liczba wątków: 8
Dołączył: 2015 Sep
Reputacja:
92
(2021-06-05, 06:12 PM)TwardyZnak napisał(a): "Z drugiej strony dlaczego uważasz, ze akurat on nie ma racji? Masz więcej dowodów na poparcie swoich przekonań niż on?"
A gdzie ja napisałem, że on nie ma racji?
Czyli zgadzasz się z tym co tam jest napisane?
Liczba postów: 33
Liczba wątków: 1
Dołączył: 2020 Oct
Reputacja:
0
"Czyli zgadzasz się z tym co tam jest napisane?"
To co tam jest to po prostu bełkot, nie można się z tym zgadzać lub nie. Niewyjaśnione neologizmy + odmieniane przez wszystkie przypadki słowa energia, informacja i forma. Ja też tak umiem pisać.
Zwierzę jest to skondensowana na danej przestrzeni okluzyjna forma korpuskularno-falowa, która ma za zadanie odciążać wszechodbiór zinformatyzowanej dawki energetycznej. I tak dalej, i tak dalej...
|