Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Dary duchowe dziś, fakt czy pobożne życzenia?
#10
(2016-03-19, 09:32 PM)Gerald napisał(a): A jak sobie odpowiadasz na takie pytanie, że skopiuję z pierwszego postu wprowadzającego, jak sobie odpowiadasz, o ile je sobie zadajesz:

Przecież, gdyby Bóg uleczył Justina przez Currego to byłby dopiero CUD.

Tak się nie dzieje, czemu?
Co stoi na przeszkodzie?



Czemu mnie zadajesz pytania, które należy zadawać Bogu? Czy ja jestem Jego rzecznikiem?
Przyczyn może wymyślać wiele, i to się właśnie robi, tworząc różne nauki/doktryny, ale w NT trudno znaleźć ich solidne uzasadnienie. Podobnie można by zapytać czemu Pan Jezus uzdrowił tylko jednego kalekę przy sadzawce Betezda, a nie wszystkich - to byłby dopiero cud!


(2016-03-19, 09:32 PM)Gerald napisał(a):


Tak, znam i nie wrzucam ich do jednego worka, ale im nie ufam
Czemu?
Bo mają wiary więcej niż ziarnko gorczycy, a gór nie przenosząWink
temu, mniej więcej
Tak się nie dzieje, czemu?
Co stoi na przeszkodzie?

A Jezus przenosił?? Cóż stało na przeszkodzie? Czy rzeczywiście każdy fragment Słowa należy traktować dosłownie?

"Co stoi na przeszkodzie?" - może bezsens takiego działania. Bóg nie potrzebuje fajerwerków i popisów, które ludzie bardzo lubią, jaki sens miałoby takie działanie? Prawdopodobnie przyniosłoby więcej chwały ludziom niż Bogu.

(2016-03-19, 09:32 PM)Gerald napisał(a):
Cytat:Piortz
Problem z uzdrowieniami i błędnym nauczaniem na ten temat (jak i darów Ducha) jest raczej taki, że usiłuje się usprawiedliwić stan zastany, generalnie ich brak, niż rzeczywiste przesłanie Biblii.

A co to oznacza?

Działanie darów Ducha Świętego zanikało w miarę upływu czasu i hierarchizowania się kościoła (nauka nikolaitów), wprowadzania coraz większego formalizmu, uzależnienia wierzących o 'zwierzchników', czyli, mówiąc wprost: zwiększania się kontroli, a tym samym wchodzenia grzechu do kościoła. Im więcej formalizmu, tym mniej miejsca na różne nieprzewidywalne działania Ducha Świętego.
Ani hierarchia, ani formalizm nie miały charakteryzować kościoła.
Już na początku Iw. któryś z tzw "ojców kościoła" pisał: "Niechaj się nikt nie waży chrzcić kogokolwiek bez biskupa".
Oczywiście, wszelkiej maści hierarchom to nie przeszkadzało, a wręcz przeciwnie, niezależne działania Ducha przeszkadzały, skoro więc Jego obecność była niepotrzebna, nie przejawiał Swego działania. W różnych okresach historii kościoła, poza KRK, można znaleźć działanie Ducha w różnych grupach, ale w zasadzie nieliczne i mocno ograniczone. Nie znam doktryny katolickiej na ten temat, ale przez lata sprawa była prosta, bo poza księżmi prawie nikt nie czytał Biblii, więc nie było problemu w tym, że powinien działać a nie działa, prawdopodobnie obecnie jakieś wytłumaczenie jest. Gdy pojawił się protestantyzm i powszechne czytanie Słowa, pojawił się też problem niezgodności teorii (listów apostolskich) i praktyki. WTedy zaczęto kombinować jak tu uzasadnić to, że Bóg nie robi tego, co obiecał robić i stąd te różne pokrętne teologii zaniku darów. W międzyczasie, na przełomie XVIII i XIX wieku Bóg dał wielu ludziom pragnienie przeżycia chrztu w Duchu Świętym, modlili się o to gorliwie i długo i tak zaistniało przebudzenie charyzmatyczne czy, jak je później nazwano, zielonoświątkowe - na Azuza Street i w Walii
http://mielec.kz.pl/podstrony/historia_k...owego.html

http://pentekoste.pl/index.php/materialy...jskie-1904

Nie wszyscy przyjęli taką "nowinkę", odrzucając coraz silniejszą argumentację przeciwko działaniu darów Ducha.
Ogólnie, podobna sytuacja jest w sprawie uzdrowienia. Minimalna skuteczność modlitwy o uzdrowienie (jak niektórzy szacują na poziomie kilku procent 3-5%) wymaga jakiegoś usprawiedliwienia, więc wybiera się z NT różne niejasne sytuacje interpretując je na korzyść braku tej skuteczności, dodatkowo ją w ten sposób 'wspierając'.

W międzyczasie doszły do tego różne bardzo cielesne 'przegięcia' charyzmatyków, czyli chrześcijaństwo w amerykańskich stylu, czy jak to ładnie nazwał Wilkerson "chrześcijaństwo kapitalistyczne" no i postawa przeciwna utwierdzała się tylko w swoich przekonaniach.

http://sermons.worldchallenge.org/pl/con...%C5%84stwo

Co do Korzenieckiego i 'ulicznych kaznodziei'. Miały być przykłady, więc takie wybrałem, ale zawsze znajdzie się jakiś komar do przecedzenia. Przykłady z nauczania Hagina może będą lepsze. Generalnie największe i najważniejsze rzeczy dzieją się między Panem, a wierzącym, więc zawsze będą to tylko świadectwa ludzi, a jako takim, zawsze znajdzie się coś do zarzucenia.

Co do "długich włosów", może tutaj nam Eliahu pomoże, czy tak było:
"…gdy wgłębimy w kulturę żydowska itd. to zrozumiem co to dlugie wlosy, ktore zakrywaja, a mianowicie to takie ktore zakrywaja nie tylko glowe (to przeciez robi tez i krotkie [Obrazek: icon_lol.gif] ) ale zakrywaja posladki [Obrazek: icon_smile.gif] To sa dlugie zapuszczone wlosy".

Żydzi przecież nosili "długie włosy" tylko, w którym miejscu zaczynają się "długi", a w którym jeszcze nie są "długie". Ktoś może uznać, że wszystko, co dłuższe od jeżyka to długie i co wtedy?
Spór dość bezsensowny, tym bardziej, że te polecenia miały znaczenie kulturowe, a nie teologiczne. W kulturze europejskiej "długi" to zupełnie inna długość niż np. w Ameryce Południowej, a przecież ewangelia jest ta sama!! Czy nawrócony Indianin z warkoczami ma ściąć włosy całkowicie? Czy w jego kulturze to przynosi hańbę czy raczej jest ozdobą?
Zdaje się, że przy tej okazji narzuca się po prostu własne kulturalne wzorce. Taka postawa misjonarzy narobiła na świecie, szczególnie w Afryce, mnóstwo spustoszenia niszcząc lokalną kulturę, żeby wprowadzić rzekomo chrześcijańską.
Chrześcijaństwo znakomicie powinno się wpisywać w każdą kulturę.
....

(2016-03-19, 09:32 PM)Gerald napisał(a): Coś Ci zaśpiewam Piotr, choć to nie ten wątek, ale zaryzykuję, zaśpiewam coś co moim zdaniem dotyczy większości charyzmatyków i tych, którzy łażą po ulicach i nagrywają te swoje "cuda", aby dać "świadectwo", a moim zdaniem po prostu kpią sobie z mojego Pana!

Podobnie uważano w czasach Jezusa i tak samo Go traktowano w religijnych kręgach, nic nowego pod Słońcem, ale to też moje, najmojsze, zdanie.

Pozdrawiam


Wiadomości w tym wątku
RE: Dary duchowe dziś, fakt czy pobożne życzenia? - przez piotrz - 2016-03-21, 05:43 AM

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 7 gości