2016-05-29, 12:54 PM
(2016-05-29, 10:24 AM)pitupitu napisał(a): @Konq
może coś tutaj znajdziesz?: http://str.typepad.com/weblog/j-warner-wallace/
jest trochę do poklikania
Tak na szybko - autor analizuje "prawdomówność" świadków (autorów Ewangelii) po prostu wykluczając z ich "zeznań" wydarzenia sprzeczne. Pewnie w przypadku wydarzeń takich jak napad na bank ma to sens, w przypadku Ewangelii jednak nie wiadomo w ogóle, czy "napad na bank" się wydarzył. Krótko mówiąc w przypadku prawdziwego napadu na bank łatwo sprawdzić prawdomówność świadków, na przykład analizując miejsce zbrodni i symulując w ten sposób cały przebieg wydarzenia. W przypadku Ewangelii najpierw na podstawie zeznań trzeba by udowodnić, że wydarzenia te w ogóle miały miejsce, a potem dopiero, czy zostały opisane prawdziwie.
Druga sprawa to to, że Ewangelie są synoptyczne. To tak jakby przesłuchiwać świadków napadu i pozwalać wszystkim przysłuchiwać się co mówi poprzednik. Jasne jest wtedy, że najlepszym rozwiązaniem jest konfrontacja z zeznaniami osoby bezstronnej. Takich świadków jednak nie ma (Mateusz próbuje coś temu zaradzić, więc niczego na razie nie przesądzam). Ewangeliści ponadto zdają się widzieć o rzeczach, których nie powinni wiedzieć (znają knowania sprawców w postaci umawiania się Sanhedrynu w celu zabiciu Jezusa, są świadkami rozmowy Jezusa z Prorokami podczas modlitwy, pomimo że WSZYSCY wtedy wstali, są świadkami samego Zmartwychwstania), albo więc całą historię sami wymyślili, aby znają ją z przekazów i nie są bezpośrednimi świadkami.
Krótko mówiąc: analiza Wallace opiera się po prostu na ignorancji. Może kiedyś do niej wrócę, ale na razie nawet pobieżna analiza jego dowodów raczej nie nastraja, mnie do bliższego zainteresowania.