(2016-05-30, 03:10 PM)Młodszy brat Szefa napisał(a): Owszem, miałem. Podobnie jak Ty uczestniczyłem w wyganianiu demonów i zgadzam się, że nie wszystko, co jest tak nazywane, warto naśladować (delikatnie rzecz ujmując). Uważam więc, że należy oceniać po owocach, a znam nie jedną osobę, której życie zmieniło się na pstryk od momentu wyrzucenia demona.
Ja też znam osoby, którym Bóg na pstryk zmienił niejedno w życiu, ale to nie świadczy o posiadaniu czy też nie posiadaniu demona
Wspomniany przeze mnie Kacper Potocki, też jest święcie przekonany, że Bóg uwolnił go od demonów, które rzucały nim o ściany, a moim zdaniem, po prostu Bóg poprzestawiał mu w głowie i zabrał co nieco niedobrych uzależnień, ale Kacper wierzy w to co chce wierzyć I wierzy, że to demony miały go w mocy.
Ok, można wierzyć, tyle, że jak dla mnie to były zwykłe nałogi, z którymi sobie sam nie radził. A wierzy ponieważ obraca się w takim środowisku chrześcijańskim, które w to wierzy...
Z depresją też praktycznie samemu nie sposób się uporać, ale chyba się zgadzamy, że depresja to nie demon?
A niektórzy uważają, że to demon niemocy....
Wierzę, że Bóg, na pstryk może uleczyć z depresji, ale czy to równoznaczne z wyrzuceniem demona?
Młodszy brat Szefa
Cytat:Ty tych czasów nie pamiętasz (tak, to jest protekcjonalny ton starszej i bardziej doświadczonej osoby, w którym masz upodobanie ), ale w połowie lat 90. takie doświadczenia były czymś normalnym wśród polskich chrześcijan. Potem chrześcijanie w naszym kraju zaczęli niestety koncentrować się na sobie samych, doktrynach i sporach między sobą... Duch Święty sobie poszedł, moc zanikła i w efekcie mamy Kościół, w którym niektórzy powątpiewają w istnienie demonów, bo nigdy nie widzieli odmienionego życia po uwolnieniu od demona...Hihihihihi, fakt, mam z tym problem, no, ale nikt nie jest doskonały. Kwestia wychowania i jakiś tam zasad, które zostały wpojone. I to dobre zasady, uważam, bo każdy powinien znać swoje miejsce, a w dzisiejszych czasach granice niebezpiecznie się zacierają
Z tego, co Cię znam w połowie lat 90tych latałeś w krótkich majtach, a ja już łaziłem po Morzu Bałtyckim w glanach w 30 stopniowym słońcu od co najmniej 8 sezonówTakie wakacyjne zboczenie
Moim zdaniem połowa lat 90tych to napływ myśli zielonoświątkowej ze USA i stąd pewnie te cuda. Nie jestem pewien, ale tak sobie gdybam
W to, że Duch Święty sobie gdzieś poszedł to jakoś nie mogę uwierzyć, sorki
Młodszy brat Szefa
Cytat:Jeśli chodzi o demony w ST i NT, to nie wiem. Jedyne, co mi przychodzi do głowy, to to, że w ST ich nie wyrzucali (nie mogli? nie potrafili?), więc nie było o czym pisać. Natomiast w NT wyganianie demonów przez Jezusa przykuwało uwagę, więc to opisano.A szkoda, że nie wiesz, masz dużo większą wiedzę niż ja i myślałem, że coś rozjaśnisz
Ale dzięki za odpowiedź
Dalej się z tym będę borykał, albo i nie
edycja
Sorki, w telefonie nie zauważyłem pierwszej części Twojego posta
Młodszy brat Szefa
Cytat:Wygląda na to, że odmiennie podchodzimy do sprawy.To prawda
Cytat:Młodszy brat Szefa
Ty, jak się zdaje, wychodzisz z założenia, że znasz otaczający świat (w tym świat duchowy) z własnego doświadczenia i tę wiedzę albo łączysz z Biblią (i dobrze), albo do niej wkładasz (a to już niedobrze). Ja natomiast uważam, że Biblia stanowi podręcznik wiedzy o świecie duchowym i staram się po prostu wyciągać wnioski z tekstu.
Ok.
Cytat:Młodszy brat Szefa
Cytat:To, na co wskazałem w moich pytaniach, to samoświadomość, dostęp do tzw. poznania pozazmysłowego oraz zdolność do przeniesienia się w jednej chwili na inną istotę żywą, które to trzy cechy widać u biblijnych demonów. Domyślam się, że w tym, co nazywasz racjonalnym, takie byty nie istnieją. Zgadłem?Na etapie, na którym jestem, zgadłeś.
Nie nazywam tego racjonalizmem, tylko jestem sceptyczny, mocno sceptyczny
Zwłaszcza, jak się przyglądnąć demonom, które wlazły w świnie, tylko po to, aby zaraz się utopić.
Nie trzyma mi się to kupy. Nie mogły se pochodzić po pastwisku i żreć spokojnie co tam świnie żrą i poczekać na kolejnego delikwenta, w którego by weszły? Gupie te demony, jak buty, pewnie horrorów nie oglądałyNo, może wejdą w ryby.... tylko gdzie tu sens? Ja nie widzę
Młodszy brat Szefa
Cytat:A tak na marginesie - gdzie w Biblii dostrzegasz hemofilię?Mk 5:25-34. Może to nie hemofilia, nie jestem lekarzem, ale raczej dzisiaj dałoby się to zdiagnozować...