2016-06-19, 11:31 PM
@Eliahu - ani jednemu, ani drugiemu nie zaprzeczyłem.
Cała sytuacja z małpami ewidentnie jest konsekwencją wyboru stwórcy. Rzecz w tym, że stwórca podlega prawom logiki i tak jak przedstawiłem ma trzy opcje. Którąś wybrać musi, brak wyboru też jest wyborem.
Głupi przykład z czapy. Masz tory kolejowe, które się rozgałęziają w dwie strony. W lewo na torach leży związany facet. W prawo na torach leży związane dziecko tego faceta. Po torach jedzie rozpędzony pociąg. Nie zdążysz dobiec do żadnego z nich, żeby go uratować. Możesz tylko przesunąć zwrotnicę i wybrać, jak pociąg pojedzie: w lewo albo w prawo. Jeśli nie podejmiesz decyzji sam, to pociąg i tak pojedzie w którąś stronę. Musisz podjąć decyzję, a brak wyboru to też wybór. Ktoś ginie. Ewidentnie Ty jesteś odpowiedzialny za wybór i konsekwencje. Tylko czy jesteś czegoś winny? Nie położyłeś tam tych ludzi, nie rozpędziłeś tego pociągu. Możesz być winny tego, że któraś opcja była gorsza i wybrałeś niewłaściwie. Jeśli jednak wybrałeś właściwie, to ktoś może mieć do Ciebie żal, ale jednak nie widzę obiektywnej winy.
W przypadku Boga wierzę, że jest dobry i duuużo mądrzejszy ode mnie. Miał trzy możliwości: nie stworzyć, stworzyć i nie dać wyboru, stworzyć i dać wybór. Nie mógł nie wybrać. W takiej sytuacji stawia go najzwyklejsza logika. Wybrał opcję 3. Stworzył świat, w którym jest dobro i zło, a ludzie mogą wybierać. A skoro jest Bóg dobry i mądrzejszy, to jestem przekonany, że dokonał najlepszego możliwego wyboru i na tej mojej wierze opiera się cały ten wywód.
Cała sytuacja z małpami ewidentnie jest konsekwencją wyboru stwórcy. Rzecz w tym, że stwórca podlega prawom logiki i tak jak przedstawiłem ma trzy opcje. Którąś wybrać musi, brak wyboru też jest wyborem.
Głupi przykład z czapy. Masz tory kolejowe, które się rozgałęziają w dwie strony. W lewo na torach leży związany facet. W prawo na torach leży związane dziecko tego faceta. Po torach jedzie rozpędzony pociąg. Nie zdążysz dobiec do żadnego z nich, żeby go uratować. Możesz tylko przesunąć zwrotnicę i wybrać, jak pociąg pojedzie: w lewo albo w prawo. Jeśli nie podejmiesz decyzji sam, to pociąg i tak pojedzie w którąś stronę. Musisz podjąć decyzję, a brak wyboru to też wybór. Ktoś ginie. Ewidentnie Ty jesteś odpowiedzialny za wybór i konsekwencje. Tylko czy jesteś czegoś winny? Nie położyłeś tam tych ludzi, nie rozpędziłeś tego pociągu. Możesz być winny tego, że któraś opcja była gorsza i wybrałeś niewłaściwie. Jeśli jednak wybrałeś właściwie, to ktoś może mieć do Ciebie żal, ale jednak nie widzę obiektywnej winy.
W przypadku Boga wierzę, że jest dobry i duuużo mądrzejszy ode mnie. Miał trzy możliwości: nie stworzyć, stworzyć i nie dać wyboru, stworzyć i dać wybór. Nie mógł nie wybrać. W takiej sytuacji stawia go najzwyklejsza logika. Wybrał opcję 3. Stworzył świat, w którym jest dobro i zło, a ludzie mogą wybierać. A skoro jest Bóg dobry i mądrzejszy, to jestem przekonany, że dokonał najlepszego możliwego wyboru i na tej mojej wierze opiera się cały ten wywód.
Treść powyższego postu odzwierciedla zdanie autora w chwili jego napisania. Autor zastrzega sobie prawo do zmiany zdania w przyszłości. Jeśli autor powyższego postu gada głupoty, to krzycz na niego.