2016-12-27, 03:22 PM
(2016-12-27, 02:00 PM)danielq napisał(a): W internetach takie coś jeszcze znalazłem: "w dziele Cyclopædia (red. J. M’Clintock, J. Strong, 1882, t. I, s. 817) powiedziano, że Żydzi „uważali uroczystości urodzinowe za element pogańskiej religii (...) prawdopodobnie ze względu na towarzyszące im bałwochwalcze obrzędy ku czci boga uchodzącego za patrona dnia, w którym urodził się solenizant”.".
Czy ja dobrze rozumiem: Żydzi uważali że urodziny są złe ponieważ obrażają pogańskich bogów?
(2016-12-27, 03:05 PM)Gerald napisał(a):(2016-12-27, 12:24 PM)mateusz napisał(a): Co do świąt... jest to oczywiście festiwal konsumpcji i obłudy, ale wg mnie w miarę nieszkodliwy. Ma też swoje pozytywne aspekty (można odpocząć i zjeść obiad u rodziny).
I tu rodzi się pytanie czy aby faktycznie taki nieszkodliwy, skoro, jak sam twierdzisz to "oczywiście festiwal konsumpcji i obłudy"
Rodzi się pytanie czy chrześcijanin w czymś takim powinien uczestniczyć. Czy nie są to małe ustępstwa, które w efekcie prowadzą do coraz większych ustępstw. Czy chrześcijanin powinien robić w tym przypadku to co wszyscy, bo jak mówisz to "nieszkodliwe" czy też powinien odseparować się od tego "festiwalu"?
Czyli nie jest problemem samo obchodzenie tych świąt, co sposób ich obchodzenia niezgodny z przyjętymi zasadami.