Mam dokładnie tak samo Martinie. Kiedy za bardzo się ekscytuję to się denerwuję i wychodzi mi często coś kiczowato. Z kolei, żeby powstało coś naprawdę wartościowego trzeba skupienia i czasu. Ty rzeczywiście zawsze mi się kojarzyłeś Martinie trochę z człowiekiem orkiestrą. Martin Lechowicz robiący wszystko to co wymieniłeś. Ale to wszystko było fajne. Jedno bardziej inne mniej, ale jednak. Tak, więc którego kierunku byś nie obrał i tak będzie dobrze
. Oczywiście zgadzam się, że jeśli chcesz zrobić coś naprawdę super (takie że jak wyjdzie to dupnie nieźle) to trzeba zmniejszyć liczę projektów. Ale przecież ty to właśnie robisz i ja uważam, że obrałeś dobry kierunek. Dokładniej ja bym na twoim miejscu dalej prowadził w enklawie jeden program typu Free po polsku na żywo. Ewentualnie raz na jakiś czas po angielsku i coś na martwo. Tego wciąż chcą ludzie - usłyszeć opinii Martina Lechowicza na jakieś aktualne tematy. Następnie prowadziłbym też Zajęty ale Wolny na odwyku po polsku. Związki to trudna sprawa, ale wy z Dominiką o tym bardzo ciekawie mówicie i tak luźno. I zacząłbym prowadzić odwyk po angielsku - programy Ambona i Odwyk. Ewentualnie z tego programu Ambona mógłbyś zrezygnować, bo już chyba powiedziałeś w nim co ci leżało na sercu. I jak się skończą pomysły to zakończyłby też programy Odwyk i Zajęty ale Wolny. Szczególnie Odwyk już zebrał tyle informacji, że jest czego słuchać na martwo. Mógłbyś wręcz zrobić co tygodniowe słuchanie starych odcinków Odwyku i na nowo wypowiadanie się na temat informacji tam zawartych zamiast kręcić nowe odcinki. Ewentualnie nie starałbym się już, żeby nowe odcinki wychodziły regularnie. I najbardziej skupiłbym się na God Ain't Idiot i tej grze i to robił regularnie. I to oczywiście po angielsku. Takie jest moje zdanie
. Acha i ogólnie więcej po angielsku i głównie po angielsku, ale nie tylko.

