(2017-02-17, 06:28 AM)Przemeks napisał(a): Chciałbym zauważyć, że na wskutek, nie wiem, czy mylnej interpretacji, czy chorych ambicji - często nawiązuje się do współcierpienia z Chrystusem. Co mam na myśli - otóż tłumaczy się, iż cierpienie jest wpisane w żywot ludzki (bo jakby nie było, często tak jest). Pytanie zasadnicze, czy cierpienie grzesznego, upadłego człowieka może być podstawą do usprawiedliwienia - raczej nie, ale jest raczej, jeżeli już skutkiem grzechu. I tak przechodzi się często od skutku grzechu do czegoś, co ma "wzbogacać" człowieka. Uważam, że to błąd.Ani mylne interpretacje, ani chore ambicje
Poza tym cierpienie cierpieniu nie równe. Można cierpieć prześladowania za wiarę w Chrystusa, jak i cierpieć na brak więzi z Bogiem z powodu grzechów, jakie się popełnia.
1 I my zatem mając dokoła siebie takie mnóstwo świadków, odłożywszy wszelki ciężar, [a przede wszystkim] grzech, który nas łatwo zwodzi, winniśmy wytrwale biec w wyznaczonych nam zawodach. 2 Patrzmy na Jezusa, który nam w wierze przewodzi i ją wydoskonala. On to zamiast radości, którą Mu obiecywano, przecierpiał krzyż, nie bacząc na [jego] hańbę, i zasiadł po prawicy tronu Boga. 3 Zastanawiajcie się więc nad Tym, który ze strony grzeszników taką wielką wycierpiał wrogość przeciw sobie, abyście nie ustawali, złamani na duchu. 4 Jeszcze nie opieraliście się aż do przelewu krwi, walcząc przeciw grzechowi, 5 1 a zapomnieliście o upomnieniu, z jakim się zwraca do was, jako do synów:
Synu mój, nie lekceważ karania Pana, nie upadaj na duchu, gdy On cię doświadcza. 6 Bo kogo miłuje Pan, tego karze,
chłoszcze zaś każdego, którego za syna przyjmuje2.
7 Trwajcież w karności! Bóg obchodzi się z wami jak z dziećmi. Jakiż to bowiem syn, którego by ojciec nie karcił? 8 Jeśli jesteście bez karania, którego uczestnikami stali się wszyscy, nie jesteście synami, ale dziećmi nieprawymi. 9 Zresztą, jeśliśmy cenili i szanowali ojców naszych według ciała, mimo że nas karcili, czyż nie bardziej winniśmy posłuszeństwo Ojcu dusz, a żyć będziemy? 10 Tamci karcili nas według swej woli na czas znikomych dni. Ten zaś czyni to dla naszego dobra, aby nas uczynić uczestnikami swojej świętości. Hebrajczyków 12
Bóg może doświadczać jak chce i kogo chce. Cierpienie chyba jest niejako wpisane w chrześcijaństwo, ale i nie tylko. Przecież jak normalnie patrzy się na świat, na to co się dzieje, to człowiek o normalnym poziomie empatii, też cierpi, widząc efekty działań ludzkiej chciwości.
Cytat:Część osób uważa, że Bóg jest "zły", bo patrzył na śmierć - dodajmy w męczarniach - swojego syna. Ja z tym mam też problem.
Chyba, że weźmie się pod uwagę to co sugeruje pytaniami Pitupitu. Wtedy kilka pytań się wyjaśnia, ale rodzą się nowe
Na przykład mi rozjaśnia czemu Bóg tolerował ofiarę ze swojego Syna, a sam zakazał składania ofiar z ludzi, no i pokazał we własnej Osobie, jak trzeba żyć i co jest w życiu ważne i sam to życie poświęcił i przez to pokazuje, że nieprawdziwe są opinie, jakoby był mściwy, zawistny, zły i tylko wymagający. Wymaga od nas, ale i siebie nie oszczędził.
Trochę to skomplikowane, jak dla mnie i nie do końca to rozumiem więc nie będę budził lwa, póki co
Cytat:Swoją drogą ciekawe, dlaczego nie rozumiał misji Mesjasza - czy tak bardzo zależało Mu na tym, aby został między swoimi uczniami, czy rzeczywiście przemawiał w tamtym momencie przez niego szatan.
Pewnie dlatego, że rozumiał nadejście Mesjasza i jego działanie podobnie jak Eliahu i Powała.
Przyjdzie Mesjasz i zaprowadzi porządek i to będzie widoczne i namacalne, jak napisano u Izajasza, a nie widmowe, rozciągnięte w czasie i w przyszłości.