2017-06-08, 02:06 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2017-06-09, 11:58 AM przez Kaziq.
Powód edycji: Przeredagowałem ponieważ napisałem za ostro i ogólnie w stosunku do własnych doświadczeń
)
Nie wiem o wszystkim i nie mam aż tak negatywnych wrażeń - wręcz przeciwnie, ze spotkań i rozmów osobistych mam wrażenia głównie pozytywne. Nie miałem jakiejś bardzo dużej styczności z tą grupą (byłem na jednym spotkaniu domowym i spotkaniu ogólnym, a także rozmawiałem z Knutem prywatnie).
Niestety jednak muszę potwierdzić, że też zauważyłem część zjawisk o których jest napisane wyżej: miałem odczucie presji grupowej i kontroli na spotkaniach z Knutem, hermetyzację widziałem w kilku przypadkach moich przyjaciół, których przyjaciele zerwali kontakt, albo zaczęli ich uważać za odstępców, oskarżać o dziwne i wymyślone rzeczy tylko dlatego, że nie chcieli dołączyć do grupy.
Sam nie byłem celem żadnych ataków, ale słyszałem coś z trzeciej ręki (nie pamiętam szczegółów, bo się nie przejąłem tym zbytnio). Być może to co słyszałem dotarło do mnie zniekształcone na zasadzie głuchego telefonu, więc nie powinienem brać tego pod uwagę.
Ogólne wrażenia mam takie, że nie dzieje się tam dobrze, choć z informacji, które do mnie dochodzą wynika, że raczej są to odosobnione przypadki.
Absolutnie nie chcę potępiać wszystkich jak leci, ale ilość podobnych przypadków (i podobieństwo wszystkich tych przypadków do siebie) są mocno niepokojące.
Pytanie do wszystkich: czy coś da się z tym zrobić - oprócz tego, co już robimy, czyli mówienia głośno o problemie?
Niestety jednak muszę potwierdzić, że też zauważyłem część zjawisk o których jest napisane wyżej: miałem odczucie presji grupowej i kontroli na spotkaniach z Knutem, hermetyzację widziałem w kilku przypadkach moich przyjaciół, których przyjaciele zerwali kontakt, albo zaczęli ich uważać za odstępców, oskarżać o dziwne i wymyślone rzeczy tylko dlatego, że nie chcieli dołączyć do grupy.
Sam nie byłem celem żadnych ataków, ale słyszałem coś z trzeciej ręki (nie pamiętam szczegółów, bo się nie przejąłem tym zbytnio). Być może to co słyszałem dotarło do mnie zniekształcone na zasadzie głuchego telefonu, więc nie powinienem brać tego pod uwagę.
Ogólne wrażenia mam takie, że nie dzieje się tam dobrze, choć z informacji, które do mnie dochodzą wynika, że raczej są to odosobnione przypadki.
Absolutnie nie chcę potępiać wszystkich jak leci, ale ilość podobnych przypadków (i podobieństwo wszystkich tych przypadków do siebie) są mocno niepokojące.
Pytanie do wszystkich: czy coś da się z tym zrobić - oprócz tego, co już robimy, czyli mówienia głośno o problemie?