2017-08-30, 10:24 AM
Gerald
Chociaż to dywagacje, to myślę, że przed swoim odejściem Jezus mógłby wykorzystać telewizję, chociaż by nie musiał... Szanuję wybory ludzi, którzy nie lubią telewizji. Ale czasem mnie denerwują protestanci - nieoglądający, bo jak zobaczą tv u kogoś to nie umieją się niektórzy oderwać. Mam znajomego co się puszy nieoglądaniem, ale cały czas nawet rozmawiając z Tobą gada przez komórkę.
Dodam, że nie ma sytuacji zawodowej, że musi być pod telefonem.
Ogólnie uważam, że nie należy wszystkiego w ciemno chwalić, ani w ciemno potępiać. Bóg ma swoje drogi i przez telewizję nawet TBN, może obudzić tych, którzy ludzi by nie słuchali. Ostatnio coś mąż włączył i był tam ciekawy reportaż o Misjonarzach w Chinach. Nie pochwalam tak jak pisałam w wątku książki "Chata" ale nie wykluczam też że kogoś może sprowokować, do poszukiwania prawdziwej wiary. Tylko dziwi mnie bezkrytyczny zachwyt wobec tej książki, tych którzy znają już Boga dobrze. A tak nawiasem mówiąc zastanawiamy się coraz częściej nad rezygnacją z posiadania telewizji, także nie jesteśmy od niej uzależnieni. Nie oglądamy polityki prawie wcale i nie lubimy reklam bombardujących nas chorobami i lekami na nie.
Chociaż to dywagacje, to myślę, że przed swoim odejściem Jezus mógłby wykorzystać telewizję, chociaż by nie musiał... Szanuję wybory ludzi, którzy nie lubią telewizji. Ale czasem mnie denerwują protestanci - nieoglądający, bo jak zobaczą tv u kogoś to nie umieją się niektórzy oderwać. Mam znajomego co się puszy nieoglądaniem, ale cały czas nawet rozmawiając z Tobą gada przez komórkę.Dodam, że nie ma sytuacji zawodowej, że musi być pod telefonem.
Ogólnie uważam, że nie należy wszystkiego w ciemno chwalić, ani w ciemno potępiać. Bóg ma swoje drogi i przez telewizję nawet TBN, może obudzić tych, którzy ludzi by nie słuchali. Ostatnio coś mąż włączył i był tam ciekawy reportaż o Misjonarzach w Chinach. Nie pochwalam tak jak pisałam w wątku książki "Chata" ale nie wykluczam też że kogoś może sprowokować, do poszukiwania prawdziwej wiary. Tylko dziwi mnie bezkrytyczny zachwyt wobec tej książki, tych którzy znają już Boga dobrze. A tak nawiasem mówiąc zastanawiamy się coraz częściej nad rezygnacją z posiadania telewizji, także nie jesteśmy od niej uzależnieni. Nie oglądamy polityki prawie wcale i nie lubimy reklam bombardujących nas chorobami i lekami na nie.

