2018-01-30, 05:29 PM
Zapytałem, czy Robert Rient nie jest już gejem, gdyż Martin stwierdził, iż "Zgodnie z rozumowaniem Przemka, nie należy gadać z człowiekiem, o którym wiemy, że grzeszył. ". Z tego wynika, że Robert wg. Martina porzucił dawne skłonności. Z tego, co udało mi się dowiedzieć, nie jest to jednak takie proste - niezależnie od tego, czy ktoś twierdzi, że to orientacja lub zboczenie.
Eliahu, nie wiem co myśleć o tym co napisałeś. Przecież właśnie mężczyzna "współżyjący" z drugim mężczyzną to gej. Widocznie dla Ciebie słowo gej oznacza tego, kto ma pokusy ale ich nie realizuje. Ale to sprzeczne z powszechnym rozumieniem tego słowa. Jak wobec tego nazywasz mężczyznę, który regularnie "współżyje" z drugim mężczyzną?
Eliahu, nie wiem co myśleć o tym co napisałeś. Przecież właśnie mężczyzna "współżyjący" z drugim mężczyzną to gej. Widocznie dla Ciebie słowo gej oznacza tego, kto ma pokusy ale ich nie realizuje. Ale to sprzeczne z powszechnym rozumieniem tego słowa. Jak wobec tego nazywasz mężczyznę, który regularnie "współżyje" z drugim mężczyzną?