2018-05-03, 10:10 AM
Wychodzi mi, iż koncepcja powrotu po pierwszej śmierci do (pamięci) Boga jest nielogiczna. No bo jak ludzie skażeni grzechem mogą ot tak, po prostu połączyć się z Bogiem, być w Bogu, w którym grzechu nie ma? Jak mogą - w jakiejkolwiek formie - być w Nim, brudni w czystym? Połączenie spowodowałoby skażenie Boga, co jest niemożliwe, biorąc pod uwagę, że Bóg zna zło, ale nim nie jest.
Gdy ludzie zgrzeszyli, Bóg oddzielił ich od siebie ("Za grzech jest śmierć"). Śmierć to oddzielenie, nie unicestwienie. Jak można oddzielić kogoś, kogo w ogóle nie ma? Jeśli nie istnieje, to żadne operacje na niebycie nie są możliwe.
Stanie sie nicością nie ma umocowania w Biblii, ponieważ tak jak czytamy o obecnej ziemi i niebie (one przeminą) oraz o powtórnym stworzeniu przez Boga nowego nieba i nowej ziemi, tak nie ma słowa o tym, że przeminie człowiek, ale że zostanie przemieniony.
Oddzielenie i przemienienie są czynnościami, które wykonuje się na istniejącym "materiale".
Gdy ludzie zgrzeszyli, Bóg oddzielił ich od siebie ("Za grzech jest śmierć"). Śmierć to oddzielenie, nie unicestwienie. Jak można oddzielić kogoś, kogo w ogóle nie ma? Jeśli nie istnieje, to żadne operacje na niebycie nie są możliwe.
Stanie sie nicością nie ma umocowania w Biblii, ponieważ tak jak czytamy o obecnej ziemi i niebie (one przeminą) oraz o powtórnym stworzeniu przez Boga nowego nieba i nowej ziemi, tak nie ma słowa o tym, że przeminie człowiek, ale że zostanie przemieniony.
Oddzielenie i przemienienie są czynnościami, które wykonuje się na istniejącym "materiale".