Gerald
Szastać nie.
Używać (też wymawiać) - tak.
Bóg miał być znany z imienia i przez to nie mylony z jakimiś niebiblijnymi wyobrażeniami Boga (Wyjścia 3:15; Izajasza 42:8; Ps 83:18)
Forma nie jest aż tak ważna by czepiać się pojedynczych literek. To w jaki sposób podeszli do tego Masoreci jest dla mnie wystarczającą przesłanką by najczęściej używać formy „Jehowa”, która jest najbardziej rozpowszechniona i częściej używana. Często używam też formy „Jahwe”.
Zresztą, chyba żadne z imion używanych w czasach biblijnych nie jest wymawiane obecnie tak samo. To naturalne, że język ewoluuje.
Wymowa mogła się zmieniać przez stulecia. Adam raczej nie mówił dokładnie w tym samym języku co Mojżesz. Sytuacja Żydów przez niewolę też się zmieniła i trzeba im było przypomnieć nawet co to imię znaczy.
Między Mojżeszem poprzez Dawida do Jezusa też sporo czasu minęło i wiele się zmieniło. To, że występuje w różnych formach w imionach jest dla mnie dowodem, że forma nie powinna przerastać treści albo dobrych intencji osób, które używają imienia dla wychwalania i identyfikacji.
Gerald, Pisma, które weszły w skład Biblii mówią o kilku okresach w historii Żydów, gdy powszechnie mieszali czyste wielbienie z elementami pogańskimi. Gdy mylili Jedynego Boga z innymi bogami/baalami/panami. Dla naszego pouczenia to napisano. Przedstawione to jest w jakimś kontekście gdy czyste wielbienie było kontynuowane i spotykało się z Bożą aprobatą, błogosławieństwami itp. Dzięki temu każdy czytający Biblię może zrozumieć i sobie wybrać, co jest sensownym punktem odniesienia.
Dla mnie najbardziej sensownym odniesieniem jest Jezus, o którym Biblia mówi, że cytował fragmenty zawierające imię Boże.
Niestety najczęściej zachowały się dopiero późniejsze kopie pism greckich więc pozostaje to u mnie - jak trafnie zauważył Mateusz - kwestią wiary. Uważam/wierzę/rozumiem to tak, że jak cytował, to i wymawiał.
Nie ma na potwierdzenie tego również nagrań... Eliahu, racja
Jest natomiast zapis wypowiedzi osób które ‚chodziły z Bogiem’. Osób stawianych za wzór zarówno dla Żydów jak i chrześcijan (Hebrajczyków 11)
Wymienię tylko kilka wypowiedzi w których użyte jest imię Boże: Noe (Rodzaju 10:24-27); Abraham (Rodzaju 15:2); Jakub (Rodzaju 27:20); Izaak (Rodzaju 27:27); inni w rozmowie z Izaakiem (Rodz 26:27,28); Rut (Rut 1:16,17); Noemi (Rut 1:21. Pełno jest cytatów Dawida, proroków i dziesiątek (jeśli nie setek) innych osób wymawiających bez ceregieli imię Boże. Do sprawdzenia w przekładzie zawierającym imię Boże.
Gerald, czy uważasz, że któraś z wymienionych powyżej osób wymawiających przy różnych okazjach imię Boże „szastała” nim?
—————
„Czujesz się wyjątkowo jakoś, że znasz imię Boga na swój sposób?”
Wyjątkowo? Na pewno wyjątkowo zdziwiony, że używanie wzniosłego imienia Bożego jest dla wielu ludzi - szczególnie tych dla których wzorem Jezusa głwnym zadaniem powinno być uświęcanie imienia Bożego - jakieś wstydliwe i nienaturalne.
—————
„Jak wspomniał Eliahu, na tym forum gadamy o Bogu. Nie mówimy o Allachu, Krisznie, Buddzie itd i wszyscy wiedza o kogo chodzi. Naprawdę dla Ciebie jest tak ważne jak mam na imię
Czemu?”
Dyskusja zaczęła się gdy ktoś stwierdził, że wersety mówiące o Bogu (Bogu Jehowie/Jahwe dodam dla identyfikacji) w których znajdowało się imię Boże odnoszą się do Jezusa. Więc chyba jednak nie wszyscy wiedzą o kogo chodzi.
Zresztą trudno się dziwić skoro z większości przekładów imię Boże zostało usunięte.
Imię jest potrzebne do identyfikacji.
Używanie imion sprzyja wzmacnianiu więzi.
Unikanie tego dziwnie świadczy o relacjach.
Maciek, lepiej się czuję, że nie muszę do Ciebie używać jakichś ogólnikowych tytułów. Znika bariera. Odbieram bardziej jako kumpla, który ma osobowość, emocje, upodobania, pewnych rzeczy nie cierpi itp.
Nick z jakiego się przedstawiłeś też sporo o Tobie mówi.
Na pewno tak jest lepiej się do siebie zwracać niż poprzez jakieś ogólnikowe wyrażenia.
——-
„Nie uważasz, że to dwie różne rzeczy zrozumieć jakie jest imię Boga, a tym czego od nas wymaga?”
To czego wymaga od nas Bóg ściśle wiąże się ze znajomością Boga i Jego zamierzenia wobec ludzi.
Jak chcesz uświęcać imię Boże?
Zapomnieć, zakopać, nie wymawiać?
Z wypowiedzi Jezusa i pierwszych chrześcijan wynika, że chrześcijanie - oprócz pracy nad swoją osobowością - mieli zajmować się przede wszystkim uświęceniem imienia Bożego i głoszeniem o Królestwie Bożym. To też miało być głównym tematem naszych modlitw zanoszonych do Ojca.
Trudno by było to robić bez używania imienia Bożego. Tak uważam.
To co robili chrześcijanie w I wieku w bardzo fajny sposób harmonizuje z wypowiedziami proroków dotyczących tego samego Boga znanego z imienia.
(np: Dzieje 15:14-17; Izaj 55:5;Amosa 9:11,12)
Szastać nie.
Używać (też wymawiać) - tak.
Bóg miał być znany z imienia i przez to nie mylony z jakimiś niebiblijnymi wyobrażeniami Boga (Wyjścia 3:15; Izajasza 42:8; Ps 83:18)
Forma nie jest aż tak ważna by czepiać się pojedynczych literek. To w jaki sposób podeszli do tego Masoreci jest dla mnie wystarczającą przesłanką by najczęściej używać formy „Jehowa”, która jest najbardziej rozpowszechniona i częściej używana. Często używam też formy „Jahwe”.
Zresztą, chyba żadne z imion używanych w czasach biblijnych nie jest wymawiane obecnie tak samo. To naturalne, że język ewoluuje.
Wymowa mogła się zmieniać przez stulecia. Adam raczej nie mówił dokładnie w tym samym języku co Mojżesz. Sytuacja Żydów przez niewolę też się zmieniła i trzeba im było przypomnieć nawet co to imię znaczy.
Między Mojżeszem poprzez Dawida do Jezusa też sporo czasu minęło i wiele się zmieniło. To, że występuje w różnych formach w imionach jest dla mnie dowodem, że forma nie powinna przerastać treści albo dobrych intencji osób, które używają imienia dla wychwalania i identyfikacji.
Gerald, Pisma, które weszły w skład Biblii mówią o kilku okresach w historii Żydów, gdy powszechnie mieszali czyste wielbienie z elementami pogańskimi. Gdy mylili Jedynego Boga z innymi bogami/baalami/panami. Dla naszego pouczenia to napisano. Przedstawione to jest w jakimś kontekście gdy czyste wielbienie było kontynuowane i spotykało się z Bożą aprobatą, błogosławieństwami itp. Dzięki temu każdy czytający Biblię może zrozumieć i sobie wybrać, co jest sensownym punktem odniesienia.
Dla mnie najbardziej sensownym odniesieniem jest Jezus, o którym Biblia mówi, że cytował fragmenty zawierające imię Boże.
Niestety najczęściej zachowały się dopiero późniejsze kopie pism greckich więc pozostaje to u mnie - jak trafnie zauważył Mateusz - kwestią wiary. Uważam/wierzę/rozumiem to tak, że jak cytował, to i wymawiał.
Nie ma na potwierdzenie tego również nagrań... Eliahu, racja
Jest natomiast zapis wypowiedzi osób które ‚chodziły z Bogiem’. Osób stawianych za wzór zarówno dla Żydów jak i chrześcijan (Hebrajczyków 11)
Wymienię tylko kilka wypowiedzi w których użyte jest imię Boże: Noe (Rodzaju 10:24-27); Abraham (Rodzaju 15:2); Jakub (Rodzaju 27:20); Izaak (Rodzaju 27:27); inni w rozmowie z Izaakiem (Rodz 26:27,28); Rut (Rut 1:16,17); Noemi (Rut 1:21. Pełno jest cytatów Dawida, proroków i dziesiątek (jeśli nie setek) innych osób wymawiających bez ceregieli imię Boże. Do sprawdzenia w przekładzie zawierającym imię Boże.
Gerald, czy uważasz, że któraś z wymienionych powyżej osób wymawiających przy różnych okazjach imię Boże „szastała” nim?
—————
„Czujesz się wyjątkowo jakoś, że znasz imię Boga na swój sposób?”
Wyjątkowo? Na pewno wyjątkowo zdziwiony, że używanie wzniosłego imienia Bożego jest dla wielu ludzi - szczególnie tych dla których wzorem Jezusa głwnym zadaniem powinno być uświęcanie imienia Bożego - jakieś wstydliwe i nienaturalne.
—————
„Jak wspomniał Eliahu, na tym forum gadamy o Bogu. Nie mówimy o Allachu, Krisznie, Buddzie itd i wszyscy wiedza o kogo chodzi. Naprawdę dla Ciebie jest tak ważne jak mam na imię
Czemu?”
Dyskusja zaczęła się gdy ktoś stwierdził, że wersety mówiące o Bogu (Bogu Jehowie/Jahwe dodam dla identyfikacji) w których znajdowało się imię Boże odnoszą się do Jezusa. Więc chyba jednak nie wszyscy wiedzą o kogo chodzi.
Zresztą trudno się dziwić skoro z większości przekładów imię Boże zostało usunięte.
Imię jest potrzebne do identyfikacji.
Używanie imion sprzyja wzmacnianiu więzi.
Unikanie tego dziwnie świadczy o relacjach.
Maciek, lepiej się czuję, że nie muszę do Ciebie używać jakichś ogólnikowych tytułów. Znika bariera. Odbieram bardziej jako kumpla, który ma osobowość, emocje, upodobania, pewnych rzeczy nie cierpi itp.
Nick z jakiego się przedstawiłeś też sporo o Tobie mówi.
Na pewno tak jest lepiej się do siebie zwracać niż poprzez jakieś ogólnikowe wyrażenia.
——-
„Nie uważasz, że to dwie różne rzeczy zrozumieć jakie jest imię Boga, a tym czego od nas wymaga?”
To czego wymaga od nas Bóg ściśle wiąże się ze znajomością Boga i Jego zamierzenia wobec ludzi.
Jak chcesz uświęcać imię Boże?
Zapomnieć, zakopać, nie wymawiać?
Z wypowiedzi Jezusa i pierwszych chrześcijan wynika, że chrześcijanie - oprócz pracy nad swoją osobowością - mieli zajmować się przede wszystkim uświęceniem imienia Bożego i głoszeniem o Królestwie Bożym. To też miało być głównym tematem naszych modlitw zanoszonych do Ojca.
Trudno by było to robić bez używania imienia Bożego. Tak uważam.
To co robili chrześcijanie w I wieku w bardzo fajny sposób harmonizuje z wypowiedziami proroków dotyczących tego samego Boga znanego z imienia.
(np: Dzieje 15:14-17; Izaj 55:5;Amosa 9:11,12)