2016-02-20, 11:49 AM
Ja widzę dwa rodzaje takich złych ktosiów. Pierwszy: istoty, które opętują człowieka, czy tam w jakiś inny sposób się do niego przyklejają.
Skoro jest napisane, że są, to uważam, że są. Tym bardziej, że jest to podane jako słowa Jezusa:
Przypuszczam (choć nie mam na to podparcia w tekście), że zaburzenia psychiczne mogą mieć jakiś związek z takimi rzeczami. Z chorobami somatycznymi już niekoniecznie. Nie sądzę na przykład, żeby demony powodowały grypę, a potem zmykały na widok paracetamolu i ibuprofenu.
Druga kategoria: istoty działające na złość człowiekowi, choć podlegające Bogu. Popularny szatan, co ciekawe, niekoniecznie jest w ST jedną osobą, może to tylko taki termin na jakąś kategorię. Wiemy z Hioba, że może spotykać się i rozmawiać z Bogiem. Ciekawszą dla mnie (bo właściwie niezrozumiałą) postacią jest Azazel:
Tak czy inaczej, coś jest na rzeczy z takimi istotami.
Czy chrześcijanin powinien się nimi przejmować? Myślę, że nie przesadnie. Jest napisane:
No to ma wyrzucać. Ale zajmowanie się szatanem na co dzień to moim zdaniem błąd. Wystarczy mieć świadomość, że jest i że coś knuje, a we wszystkim szukać Boga.
Skoro jest napisane, że są, to uważam, że są. Tym bardziej, że jest to podane jako słowa Jezusa:
Cytat:Gdy duch nieczysty opuści człowieka, błąka się po miejscach bezwodnych, szukając spoczynku, ale nie znajduje. Wtedy mówi: Wrócę do swego domu, skąd wyszedłem; a przyszedłszy, zastaje go nie zajętym, wymiecionym i przyozdobionym. Wtedy idzie i bierze z sobą siedmiu innych duchów, złośliwszych niż on sam; wchodzą i mieszkają tam. I staje się późniejszy stan owego człowieka gorszy, niż był poprzedni. [...] [Mt 12:43-45]
Przypuszczam (choć nie mam na to podparcia w tekście), że zaburzenia psychiczne mogą mieć jakiś związek z takimi rzeczami. Z chorobami somatycznymi już niekoniecznie. Nie sądzę na przykład, żeby demony powodowały grypę, a potem zmykały na widok paracetamolu i ibuprofenu.
Druga kategoria: istoty działające na złość człowiekowi, choć podlegające Bogu. Popularny szatan, co ciekawe, niekoniecznie jest w ST jedną osobą, może to tylko taki termin na jakąś kategorię. Wiemy z Hioba, że może spotykać się i rozmawiać z Bogiem. Ciekawszą dla mnie (bo właściwie niezrozumiałą) postacią jest Azazel:
Cytat:Następnie Aaron rzuci losy o dwa kozły, jeden los dla Pana, drugi dla Azazela. Potem Aaron przyprowadzi kozła, wylosowanego dla Pana, i złoży go na ofiarę przebłagalną. Kozła wylosowanego dla Azazela postawi żywego przed Panem, aby dokonać na nim przebłagania, a potem wypędzić go dla Azazela na pustynię. [Kpł 16:8-10]
Tak czy inaczej, coś jest na rzeczy z takimi istotami.
Czy chrześcijanin powinien się nimi przejmować? Myślę, że nie przesadnie. Jest napisane:
Cytat:Te zaś znaki towarzyszyć będą tym, którzy uwierzą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać [...] [Mk 16:17]
No to ma wyrzucać. Ale zajmowanie się szatanem na co dzień to moim zdaniem błąd. Wystarczy mieć świadomość, że jest i że coś knuje, a we wszystkim szukać Boga.
Treść powyższego postu odzwierciedla zdanie autora w chwili jego napisania. Autor zastrzega sobie prawo do zmiany zdania w przyszłości. Jeśli autor powyższego postu gada głupoty, to krzycz na niego.