Cytat: Zależy jak patrzeć. Jeśli po wersecie to i racja, a jeśli po całości:
Czyli uważasz, że obietnica jest dana tylko tym, którzy doskonale realizują jego przykazania, a więc... nikomu?
Jezus dał obietnicę, ale uściślił, że nikt się do niej nie kwalifikuje?
To po co ją w ogóle dawał?
Nie tak to przestawiają chrześcijanie na etapie nawracania innych. Bardziej się mówi "zobacz jaką fajną obietnicę dał Jezus - wow!", ale nikt nie wspomina, że tak naprawdę to nikt się na nią nie łapie... Lipa trochę.
Cytat:Bo to Bóg deiniuje sprawiedliwość i miłość i takie tam.
I tu jest nawiasem mówiąc kolejna pułapka logiczna. Bo skoro to Bóg definiuje sprawiedliwość i miłość, to wtedy zdania "Bóg jest sprawiedliwy" i "Bóg jest miłością" są tautologiami - znaczą jedynie "Bóg jest jaki jest". Czyli po prostu takie zdania nic nam o Bogu nie mówią.
Mógłby równie dobrze mordować ludzi bez powodu i nazywać to miłością. I wtedy też byłby miłością wg własnej definicji miłości.
Dlatego ja uważam, że - żeby w ogóle to zdanie "Bóg jest sprawiedliwy" mogło mieć jakiś sens dla nas ludzi - to musi istnieć jakiś wspólny mianownik między tym jak Bóg rozumie sprawiedliwość, a tym, jak my ją rozumiemy.
A skoro tak, to Bóg się musi albo stosować do tego wspólnego mianownika, albo jest kłamcą i nie jest wcale sprawiedliwy.
Może trochę zamotałem ten wywód, ale mam nadzieję że jest mimo wszystko w miarę zrozumiały
