2019-08-18, 05:54 PM
(2019-07-31, 05:14 PM)Bastek napisał(a): Cześć,Te zagadnienia często są wykorzystywane przez ateistów i moim zdaniem warto sobie to dobrze wyjaśnić, szczególnie kiedy jest sie chrześcijaninem.
Czytając ST, odniosłem wrażenie, dziwne wrażenie, mianowicie chodzi o wartościowanie i uzasadnienie tego wartościowania z podzialem na my i oni, czyli w skrócie mamy naród wybrany, i przez to że są wybrani mają uzasadnione rabunki, gwałty, rozboje i podbicia, jak na przykład ziemie Kanaan.
Czyli w skrócie, mogło być tak że Żydzi sami sobie stworzyli ST, opisali w nim że rzekomo są wybrani przez Boga aby mieć alibi do dokonywania mordów, rabunków i podbojów, bo w końcu ''Bóg tak chciał'' Smile
Zapraszam do dyskusji.
(...)
Zastanawiam się czasami jaką ktoś może mieć wyobraźnie twierdząc że dziecko jest winne śmierci to jest dla mnie nie do przeskoczenia, a jeśli nakaz mordowania takich istot jest popierany przez Boga, bo rzekomo on ma do tego takie prawo, koślawi mi i tak wykoślawioną psychikę
Przemeks, nie chodzi o to, dałem Ci porównanie.
(....)
1. Czym przewiniło dziecko kannanejskie??
2. Co może uzasadnić śmierć niewinnych istot? mało tego, Bóg który mówi że jest miłością.
Słuchanie głosu Boga? a kiedy on mówi? jak mówi? czy trudne jest dla niego powiedzieć tak aby człowiek to zrozumiał?
3. A może to było tak że jakiś mądrzejszy od reszty baranów kapłan miał jakiś sen i powiedział tym głąbom żeby mordowali bo Bóg tak chce?
(...)
Geralt, jakie uzasadnienie może mieć mord na małych dzieciach?
.....
Być może na tym etapie świadomości pewnych rzeczy nie pojmuję, jak Ty np, ale dla mnie jest to dziwne.
Zobacz, u Boga jest albo czarne albo białe, bynajmiej w ST, jest napisane że albo wybierasz wodę, albo ogień, to dlaczego my ludzie nie możemy patrzeć przez ten sam pryzmat na Boga??
Kazał mordować? kazał, to po co doszukiwać się tutaj czegoś czego nie ma, i dorabiać do tego ideologie.
(...)
Miłość/ludobójstwo, sam odpowiedz.
Kilka faktów odnośnie cech Boga, na podstawie Biblii:
- Bóg nie jest przedstawiany jako nieskończone miłosierne Bóstwo. Jednak Bóg zdecydowanie cieszy się miłosierdziem, a osądzanie ludzi nigdy nie sprawia mu przyjemności, czy daje jakąś satysfakcję z ich karania: (11) Powiedz im: Jak żyję, mówi Pan BÓG: Nie pragnę śmierci bezbożnego, ale aby bezbożny odwrócił się od swojej drogi i żył. Odwróćcie się, odwróćcie się od swoich złych dróg. Dlaczego macie umrzeć, domu Izraela?(Ez33)
- Uczucia i reagowanie Boga, często jest asymetryczne w stronę dobra człowieka, niż np. sprawiedliwość typu "oko za oko". Kiedy pokazuje, że współczuje tysiącom pokoleń, ale oburzenie moralne na człowieka sięga tylko "do trzeciego pokolenia".
- Sąd i plan Boga jest nazywany "dziwnym i tajemniczym: "21 (...) by dokonać swego dzieła, swego dziwnego dzieła, by spełnić swe zadanie, swe tajemnicze zadanie."(Iz28)
- Jego "znajoma" praca zapewnia "regularne" środowisko życia i doświadczeń społeczności, bez masowych Boskich interwencji. Bóg pokazuje aby człowiek rozwijał się podejmując decyzje, w których zawsze ma wybierać dobro i szanować się nawzajem oraz by człowiek odgrywał rolę w rozwoju innych ludzi. Norma jaką Bóg pokazuje polega na budowaniu konsekwencji nagrody lub straty w naszej świadomości i na funkcjonowaniu podstawowych relacji międzyludzkich, z których budujemy role społeczne i kontynuujemy życie na tych relacjach.
- Nawet gdy relacje ludzi się pogarszają, Bóg pozwala aby "spróbowały się naprawić", np. poprzez systemy prawne. A Jego ilość interwencji na skalę masową nawet w biblijnej historii jest niewielka, w porówaniu do tego ilekroć Bóg był proszony o interwencę np. w wołaniach "dlaczego nie zrobisz czegoś z tymi ciemiężcami, Boże ?!"
- A jeśli chodzi o Boga, który jest "ludobójczym bóstwem", opisane biblijne wydarzenia nie wydają się pasować do tego, co myślimy dzisiaj pod tym pojęciem. Nawet w niewielkiej części poświęconej Amalekitom opis sytuacji nie jest nawet zbliżony do tego, co dziś uważamy za "ludobójstwo". Większość (ale nie wszystkie) rzeczy uważane dziś za ludobójstwo dotyczą grup wewnętrznych w danym kraju i albo zostali zabici wprost przez własny rząd, czasem powoli przez tortury i znęcanie się, albo deportowani do miejsca, w którym zabija ich środowisko. Akademickie definicje ludobójstwa wykluczają zgony podczas bitwy dwóch wojsk, czy zgony ludności cywilnej podczas takich starć, które giną jako produkt uboczny działań wojennych.
Jedyny przypadek w Biblii, który pasuje do cech ludobójstwa, to opis Hamana w księdze Estery. Jako wybitny urzędnik, rozwija spisek, w którym ludzie z wewnętrz kraju będą mogli atakować, zabijać i plądrować Żydów w tym społeczeństwie.
A teraz kilka istotnych faktów(tło historyczne) odnośnie Amaleków:
- Amalekici mieszkali na pustyni, na południe od Kanaanu, wokół Kadeszu (Rdz14: 7), znanej także jako północna część Negebu (Lb13:29; 14:25, 43)
- Amalek był synem Elifaza(z kolei najstarszy syn Ezawa) konkubiny o imieniu Timna (Rdz36:12) i stał się klanem oraz przeowdził jako wódz w plemieniu Ezawa (Rdz36: 15). W ten sposób Amalekici byli dalekimi kuzynami Izraelitów i bardzo dobrze znali obietnicę odnośnie ziemi Kanaan, która została dana bratu bliźniakowi Ezawa, Jakubowi, dlatego nie powinni byli odczuwać zagrożenia dla swoich interesów w Negebu - (biorąc pod uwagę ścieżkę podróży Izraela, nie byłoby powodu, aby nawet podejrzewać, że Izrael próbowałby zaatakować Palestynę)
- Amalekici sami byli częścią obietnicy, w której Bóg błogosławi wszystkim narodom, którzy będą błogosławić rodowi Izraela (Rdz12: 3), a tym którzy będą "złorzeczyć", też odpowiednio odpłaci.
- Izrael uciekając z Egiptu, zostaje zaatakowny przez Amalekitów w Refidim (północno-centralna dzielnica Synaju), atakując słabych i bezbronnych. W tym momencie Bóg wydaje wyrok na Amalekitów.
- Zostaje wygłoszone proroctwo przez Balaama królowi Moabu o zniszczeniu Amalekitów (Lb24: 20). Król ten był bliskim sprzymierzeńcem Amalekitów i wiedzieli oni o tej przepowiedni, zanim jeszcze rozpoczęli kolejne stulecia ucisku i przemocy wobec Izreela.
- Następnie od okresu Sędziów, naród Amalekitów kontynuując politykę swoich poprzedników, atakuje i uciska Izrael - okres między 200 a 400 lat (Sdz.3,6,7,10). Tutaj odsyłam zainteresowanych szczegółami do źródeł ich szczególnych okrucieństw wobec Izraela, nie oszczędzając nawet ich niewolników.
- Jednak warto wspomnieć, że wśród tych okrucieństw Amalekitów na Izraelu, był spisek Amalekity Hamana (Księga Estery), ułożył on plan na ludobójstwo(działanie wykazujące specyfikę cech ludobójstwa) na nacji Żydowskiej/Izraela.
- Bardzo ważne jest wspomnieć, że w tym (setek lat)okresie nie spadła ani jedna kara na pojedyńczych członków tego narodu, jak i jakaś większa zagłada zrzucona przez Boga.
- Dlatego m. in. Bóg powiedział: "17 Pamiętaj, co ci uczynił Amalek w drodze, gdyś wyszedł z Egiptu. 18 Zaszedł ci drogę i napadł na wszystkich osłabionych, na twoje tyły, gdyś ty był zmęczony i wyczerpany, on Boga się nie lękał. 19 Gdy Pan, Bóg twój, da ci bezpieczeństwo od wszystkich twoich wrogów okolicznych w kraju, który ci daje Pan, Bóg twój, w posiadanie, wygładzisz imię Amaleka spod nieba. Nie zapomnij o tym!"(Pwt25)
Mimo kary i proroctwa o zagładzie Amalekitów, Bóg pokazał, że była możliwość wpłynięcia na zmianę takich decyzji, jak również indywidualnie dla ludzi jak to miało miejsce w (Jr26: 1- 6), czy dla narodów: "7 Raz postanawiam przeciw narodowi lub królestwu, że je wyplenię, obalę i zniszczę. 8 1 Lecz jeśli ten naród, przeciw któremu orzekłem karę, nawróci się ze swej nieprawości, będę żałował nieszczęścia, jakie zamyślałem na niego zesłać."(Jr18). Wygląda na to, że Amalekici mogli mieć szansę uniknięcia zagłady, szczególnie, że znali proroctwo o tym mówiące, a mimo to kontynuowali przemoc na Izrealu. A więc byli swego rodzaju "przestępcami" i to swego rodzaju "recydywistami", skoro znali obietnice, znali proroctwo, a więc i znali prawo, jednak zlekceważyli decyzję Boga.
kwestia zabicia dzieci:
Działania przestępcze rodziców zawsze wpływają na życie ich dzieci, ale we współczesnych kulturach możemy chronić dzieci przed niektórymi konsekwencjami. Na przykład we współczesnym świecie rodziny więźniów nie idą do więzienia z mężczyzną (lub kobietą), ponieważ mamy instytucje społeczne, które mogą zapewnić im opiekę na poziomie podstawowym - zupełnie inaczej niż w starożytnym świecie. Nawet w wyjątkowo społecznie świadomych cywilizacjach (np. Starożytnym Izraelu) los wdowy i bez ojca był wystarczająco niepewny, to w ekstremalnych warunkach (np. migracja, wojna, głód, niewola) był już prawie przesądzony. Ale nawet w naszym świecie zasada, że rodziny przestępców również cierpią jest raczej bardzo oczywista. Dzisiaj mamy rządowe jednostki czy pomoc społeczną, których celem jest konkretnie udręczony świat dziecka skazanego. Żyją dalej, ale konsekwencje destrukcyjnego zachowania ojca (lub matki) mają swoje żniwo ...
Tak było w przypadku Amalekitów, z pokolenia na pokolenie dręczyli Izrael, wpajając swoim dzieciom taką ideologię, więc dzieci ostatecznie stawały się tacy jak ich ojcowie - co miało już miejsce w opisach Biblii odnośnie nawet samego Izraela: "25 Nadab zaś, syn Jeroboama, objął władzę nad Izraelem w drugim roku [panowania] króla judzkiego Asy i dwa lata panował nad Izraelem, 26 czyniąc to, co złe w oczach Pana, idąc drogą swego ojca w jego grzechu, do którego doprowadził Izraela." (1Krl15) . Więc zasada, że grzechy przechodziły z ojca na syna, miała dość często miejsce. Oczywiście Bóg musiał to wiedzieć.
Jakie opcje miał Izrael po zabiciu Amalekitów(ich wojowników):
- Wziąść ich w niewolę:
Było to niezgodne z wolą Boga - Izrael miał zabronione tworzenie niewolnictwa i handel "żywym towarem". Do tego było to wówczas praktycznie niemożliwe - kraj nie miał środków, aby zasymilować tak wielu nowych ludzi, z których wszystkie musiałyby być karmione i ubrane w trudnym okresie historii Izraela (wciąż u szczytu wojny filistyńskiej i agresji transjordańskiej). Na poziomie praktycznym - jak nauczyły starożytne "społeczeństwa niewolników" - dorośli niewolnicy generowani przez wojny zagraniczne często żywili zemstę i czekali na noc, w której mogli zabijać swoim panów we śnie. Skutki tego rodzaju wewnętrznych wrogich elementów dla społeczeństw były i są dobrze dzisiaj znane. A w starożytności były przykłady nacji, które same wolały się zabić, niż żyć w niewoli.
- Wprowadzić do społeczeństwa, w proces pomocy społecznej w Izraelu:
Po pierwsze, Bóg zabronił wziąć Izraelitom łupy wojenne. Nie istniały żadne programy społeczne nawet w najbogatszych miastach tamtych czasów. Nawet opieka nad osobami starszymi była poważnym problemem i nie została rozwiązana przez sektor publiczny. Po prostu nie było wystarczającej nadwyżki zasobów lub infrastruktury, aby to zrobić. Można przyjąć za pewnik, że nie istniały żadne programy pomocy dla ludzi nieproduktywnych w starożytnym świecie, mogły liczyć tylko na swoje rodziny, które często nie miały środków by samych siebie utrzymać. W żadnym wypadku nie była to opcja dla tej konkretnej sytuacji Izraela chociażby ze względu wojnę z Filistynami.
- Zostawić ich tam na pustyni ich losowi:
Jest to oczywiście kolejna forma wyroku śmierci, wolniejsza śmierć poprzez ekspozycję na zwierzęta drapieżne, ewentualnych handlarzy niewolników, czy odwodnienie.
A w tamych czasach, ucieczka przed wojskowym zwycięzcą była tym samym, co ucieczka przed przedłużającą się i bolesną śmiercią. Straty wojenne były główną przyczyną śmierci dorosłych mężczyzn. Osoby schwytane podczas kampanii wojskowych najprawdopodobniej zmarły z wyczerpania i znęcania się. Ci, którym udało się uciec od zwycięzców, umarli z narażenia, głodu i pragnienia.
- Zabić ich tam na pustyni:
Mamy pewne dane z czasów starożytnych, które pokazują, że ludzie woleli szybką śmierć niż powolną agonię, a dane te pochodzą również ze zdarzeń samobójczych jak i też Biblijnego samobójstwa Saula (1Sm31: 4 - 5). Jeżeli przypominimy rzeczywistość braku infrastruktury społecznej niezbędnej w takich warunkach, to ostatnia alternatywa wygląda jak "najmniej bolesna i najmniej odczłowieczająca" (sądząc z danych dotyczących samobójstw w starożytnym świecie). Nie ma w tym nic pochwalnego, ale moralna trudność została narzucona Izraelitom przez agresję Amalekidzkich wojowników. A unicestwienie ich było konieczne, aby położyć kres ciągłej antyizraelskiej nienawiści/dzikości, zmusiło to Izraelitów do takiej sytuacji. To co dzisiaj nam wydaje się za moralnie złe, w starożytnych czasach mogło nie być za takie uznane w tych konkretnych czasach i okolicznościach. Ostatecznie Izraelici ani nie mieli możliwości uniknięcia konkretnego wyboru, ani nie mieli innych opcji.
Patrząc na to z punktu widzenia chrześcijanina, wiemy, że jesteśmy tylko "przechodniami" na tym świecie. Nie mamy do tego świata przywiązywać wagi, ani większego skupienia. Każdy chrześcijanin pragnie być z Bogiem, śmierć doczesna jest tylko pewnym etapem tej drogi do spotkania z Panem. Mało kto patrzy na śmierć dzieci Amalekitów jak na łaskę, przede wszystkim uniknęli oni odziedziczenia grzechu po ojcach i jednocześnie utraty zbawienia, a może i okrucieństw życia doczesnego. Bóg czasami tak działa:
"1 Sprawiedliwy ginie, a nikt się tym nie przejmuje. Bogobojni ludzie znikają, a na to nikt nie zwraca uwagi. Tak to się gubi sprawiedliwego, 2 a on odchodzi, by zażywać pokoju. Ci, którzy postępują uczciwie, spoczywają na swoich łożach" (Iz57)
Mówimy nawet o tym w niektórych przypadkach śmiertelnej choroby bliskich, mówiąc o "Bogu kończącym ich cierpienie". W kwestii tych dzieci, tłumacząc to na język współczensy, można mówić o swego rodzaju eutanazji, a nie morderstwie lub ludobójstwie. A w świetle okrucieństw i mordów jakie dokonali Amalekici na dzięsiątkach tysięcy rodzin Izraelskich wciągu 200 a może więcej lat, raczej wygląda to na sprawiedliwość Bożą.
Ponieważ Bóg:
- Przez długi czas próbował przekonać ten lud o niebezpiecznych konsekwencjach walki z Izraelem.
- Przez wieki cierpliwie czekał, aż zmienią zdanie na temat brutalnego antyizraelskiego terroryzmu.
- Grupy nomadów, takie jak Amalekici, były brutalne, przerażające i pełne przemocy, powodowały problemy w całym starożytnym świecie.
- Najwyraźniej "przekonał" niektórych z nich do emigracji do Izraela i cieszenia się błogosławieństwem Jego ludu.
- Najwyraźniej czekał, aż niektórzy Amalekici znajdą się poza głównym ciałem grupy (ponieważ pojawiają się później w biblijnej dokumentacji, sugerując niektórych ocalałych, którzy nie brali udziału w tej bitwie)
Podsumowując:
Czy w przypadku Amalekitów jesteśmy w stanie udowodnić, że Bóg rzeczywiście zrobił coś niesprawiedliwego? niezgodnego z cechami jakimi opisuje Go Biblia? Samo powiedzenie, że zabijanie dziecka wydaje się "zawsze niesprawiedliwe" w naszym ludzkim rozumowaniu jest zamydlone - ponieważ musielibyśmy wykazać, że nawet przypadki normalnego ludzkiego doświadczenia, w których ktoś musi to zrobić, np. okropna, ale częsta sytuacja, w której ojciec jest zmuszony decydować w sali porodowej szpitala między życiem swojego dziecka lub życiem żony .... Większość ekspertów bioetyki medycznej opowie się za zabiciem dziecka, aby uratować życie matki/żony, działania ojca również można nazwać w takim razie "niesprawiedliwe". Ponieważ, jeżeli pozwolimy na jeden wyjątek, a to "zawsze jest niesprawiedliwe", otwieramy tym możliwość, że jakakolwiek zasada etyczna dopuszczająca ten wyjątek może również obowiązywać w innym przypadku, a także otwieramy możliwość zasady, która pozwoliłyby na takie działanie - np. zabijanie z litości: czyli uchodźcy, którzy zabijają własne małe dzieci, aby zapobiec torturom, zniewoleniu, okaleczeniu i/lub okropnemu zabiciu przez ich oprawców, co ma miejsce nawet w naszych czasach.
Los niewinnych był bezpośrednim rezultatem okropnych działań ich przywódców - klasy wojowników. Akceptacja Amaleków do społeczeństwa Izraelitów jest wyraźnym wskaźnikiem niemordobójczej akcji wojskowej przeciwko określonej lokalizacji Amaleków. Bóg wybrał, aby umierali szybko, zamiast długiego cierpienia w scenariuszach odwodnienia, głodu, narażenia. Ilość okrucieństwa, terroru i przemocy wyrządzonej Izraelowi przez Amalekitów w ciągu tych stuleci, działa raczej na korzyść sprawiedliwości Izraela. We współczesnych sytuacjach i czasach tę akcję przeciwko niewinnym można by prawdopodobnie uznać za "zbrodnie wojenne", ale w radykalnie odmiennej sytuacji w czasach starozytności, czyli i na pustyni, oznaczenie "zbrodni wojennych" nie miałoby sensu, było to działanie bardziej przypominające eutanazję.
Oczekiwanie, że Bóg często będzie dokonywał przypadkowych cudownych wydarzeń w takich sutuacjach, nie jest uzasadnione Biblijnie, to znaczy nie według tego co wiemy o Bogu i jak On działa.
Temat jest o wiele bardziej obszerny, narazie tyle celem wstępu.