Cytat: Rozumiem, że Tobie chodzi o wizje opisane w Biblii, ale mi bardziej chodzi o to, czy pan Kowalski słysząc głos anioła mówiącego Mu różne nowe rzeczy na temat Boga rzeczywiście dostał objawienie, czy tylko jest pod wpływem jakichś środków odurzających lub innych wspomagaczy.
Nie rozumiesz. Mi chodzi cały czas tylko o to drugie.
Tylko próbuję ci wyjaśnić, że to podejście nie zadziała. Skoro mamy już setki lub tysiące panów Kowalskich z ostatnich 2 tysięcy lat chrześcijaństwa, i na podstawie tylu danych nie jesteśmy w stanie wysnuć żadnego wspólnego wniosku co do prawdziwości ich interpretacji Biblii... To co zmieni, że przeanalizujemy zamiast tego dwie albo trzy osoby, które spotkamy obecnie? Chyba raczej zafałszujemy sobie obraz, skupiając się na pojedynczych przypadkach, a pomijając obraz całości.
Czyli na przykład, ktoś idąc za twoją radą, znajdzie sobie jakiegoś współczesnego herosa wiary z objawieniami i wszystkim, i zaufa jemu, wybierając pewien określony sposób interpretacji Biblii, reklamowany przez tego herosa. Pominie przy tym kompletnie, że np. identycznego pod względem zachowania herosa miał inny odłam 200 lat temu.
Cytat:Można, a nawet trzeba badać ludzi, którzy badają Biblię czy prawidłowo do niej podchodzą, czy przypadkowo nie uzurpują sobie praw, które im nie przysługują, albo są zbyt bardzo do przodu w swoich twierdzeniach.
Ale właśnie próbuję ustalić, w jaki sposób chcesz to badać. Bo jeśli chcesz to robić na podstawie Biblii, to musisz wybrać jej interpretację lub wymyślić własną - i wtedy wpadasz w tę pętlę, o której pisałem wyżej: "Wiem, że Biblia tak mówi, bo tak ją rozumie koleś, który pochodzi od Boga, a wiem, że pochodzi od Boga, bo tak mówi Biblia".
Czyli uzasadniasz wtedy określoną interpretację Biblii samą tą interpretacją.
Bo zobacz, może prościej: chcesz się dowiedzieć, czy pan Kowalski dobrze rozumie Biblię. Wybierasz więc z Biblii kryterium, na podstawie którego badasz postępowanie i poglądy tej osoby. Ale musisz wybrać, jak wybierzesz i zinterpretujesz to kryterium. Jeśli użyjesz do tego interpretacji pana Kowalskiego, to wpadłeś właśnie w pętlę. Jeśli użyjesz jakiejś innej - wracasz do problemu ustalenia, czy ta interpretacja jest poprawna.
Podam ci jeszcze przykład dialogu z katolikiem, bo może wtedy łatwiej ci będzie spojrzeć z boku na ten problem.
Katolik: Wierzę w KK ze względu na przykład dawany przez świętych męczenników katolickich.
Sceptyk: Jaki przykład?
Katolik: Bo byli posłuszni papieżowi i nauczaniu Kościoła.
Sceptyk: A skąd wiesz, że akurat posłuszeństwo papieżowi to słuszne kryterium?
Katolik: Bo Jezus dał klucze Piotrowi.
Sceptyk: Skąd wiesz, że dobrze rozumiesz ten fragment?
Katolik: Bo tak go rozumie Kościół.
Sceptyk: Dlaczego wybierasz interpretację Kościoła?
Katolik: Ze względu na przykład dawany przez świętych męczenników katolickich.
To się może wydaje zabawne, ale jeśli protestant spróbuje się odwołać do przykładów dawanych przez ludzi, to wpadnie z konieczności w ten sam ciąg myślenia - tylko zamiast męczenników wstawi jakichś swoich bohaterów i znajdzie inny cytat.
Przemyśl sobie to dobrze, zanim odpiszesz. To jest logiczne i dość oczywiste, tylko może nieintuicyjne, bo wymaga popatrzenia z boku na własny tok rozumowania.
Cytat:obserwujmy nam współczesnych i wybierajmy tych, którzy dają dobry przykład
Ale serio nie widzisz w tym problemu? "Cudotwórcy" i ludzie o nieskazitelnym życiorysie są w każdym odłamie i w każdej religii. Tak samo ludzie podli. Samo to po prostu nie wystarczy do ustalenia kto ma rację.