2016-03-20, 05:11 PM
(2016-03-20, 03:12 AM)Eliahu napisał(a): Mowa o 2 najbardziej chyba znanych imionach z Talmudu. Talmudu którego nikt z autorów tekstu nawet raz nie przeczytał. A jak przeczytał to znaczy, że jest kłamcą i manipulatorem.
Wracając do imion, każdy zna 'oficjalną wersję', że był liberalny Hillel i Szammai-faszysta i że ten "konflikt" trwał wiele pokoleń, że nie mogli się zgodzić co do inyerpretacji tekstu Tory.
To pomyłka.
W żydowskim sądownictwie i prawie nie ma trójpodziału władz, więc sąd najwyższy (Sanhedryn) nie tylko rozstrzyga pozwy, ale też sam pozywa i wręcz ustala prawa. Trzeba pamiętać, że od czasu Rzymskiej okupacji to było 'prawo podziemne'!
W tamtych czasach na czele Sądu zasiadał Hillel, i nosił tutuł 'Nasi' (przewodniczący), drógie miejsce zajmował Szammai na stanowisku 'Aw Bejs Din' (dosł. ojciec sądu) i oprócz nich reszta sądu, którą wybierał sam sąd, nie naród!
Cały "konflikt" polega na tym, że w żydowskim systemie prawnym Aw Bejs Din jest tak jakby prokuratorem - ma za zadanie doszukiwać się przestępstw a z kolei Nasi jest "prezydentem" i reprezentuje naród. To dlatego zawsze Szammai jest surowy a Hillel liberalny. Tego wymagał system prawny i nie jest to kwestia niezgody co do interpretacji!
Skąd wiadomo, że Hillel i Szamaj Starszy zasiadali w Sanhedrynie? O ile mi wiadomo, to Hillel nawet nie działał w Judei, gdzie Sanhedryn sprawował władzę. Pochodził z diaspory Babilońskiej, więc miał kawałek drogi. Tak samo tytuł Nasiego przysługiwał w tym czasie tylko Arcykapłanowi. Tradycja umieszcza obu uczonych wśród Faryzeuszy, a ci w czasach Jezusa nie zasiadali w Sanhedrynie, co było ich swoistym buntem przeciwko działalności dynastii herodiańskiej. Shammaj to zresztą swoiste alter ego Jezusa. Był rzemieślnikiem, stawiał domy i nauczał wśród zwykłych ludzi. Jakoś mi to nie pasuje do "szacownego członka Sanhedrynu". Opieram tu się oczywiście na Flawiuszu, dlatego ciekawy jestem twoich źródeł. Mam nadzieję, że nie jest to Talmud, który powstał kilkaset lat po tych wydarzeniach i powołuje się pewnie na tradycję ustną?
Dziwne też jest dla mnie porównanie prawa Sanhedrynu do prawa podziemnego. W Biblii nawet Piłat szanuje te prawo, tym bardziej że odnosiło się ono do zwyczajów, a nie sprawowania urzędów. Biorąc zresztą pod uwagę, że w czasach Jezusa naczelny głos w Sanhedrynie miało stronnictwo sprzyjające hellenizmowi i de facto jego prawom, to nawet na rękę było Rzymianom przemycanie właśnie tą drogą nowinek greckich i rzymskich do żydowskiego prawa. Zasadniczo jednak pełnię władzy nad Sanhedrynem Faryzeusze odzyskali dopiero po upadku powstania żydowskiego, po 70 r. n.e.