Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Rozłamy we wczesnym chrześcijaństwie
#11
Ogólnie to kwestię roli kobiet - jeśli ktoś ma ochotę  kontynuować - bym przeniósl do innego wątku, bo tutaj to tylko częściowo zahacza o temat.

danielq napisał(a):Tak trafiłem na to, podobnie zresztą jak informacje, że od tego imienia pochodzi nazwa rodu Juliuszy

Julia to właśnie nazwa rodu. W starożytnym Rzymie w stosunku do kobiet często nie używało się własnych imion, tylko nazwę rodu i numerek (!). Czyli np. Julia Tertia to była trzecia córka z rodu Juliuszy (po łacinie: gens Julia), a dwie dziewczyny z rodu Sylwiuszy (gens Silvia) mogły się nazywać Silvia Maior (Sylwia większa/starsza) i Silvia Minor (Sylwia mniejsza/młodsza).

Teraz sobie wyobraź, że ktoś zamiast używać imion mówi "druga Kowalska" :-)

Cytat:Jeśli o funkcje nauczania publicznego i przewodzenie jednak chodzi to czy spotkałeś się z jakimś fragmentem, który by to potwierdzał?

W czasach wczesnych listów Pawła (tych, w których jest wyższa pozycja kobiet) nie było jeszcze do końca sformalizowanej struktury władzy w kościołach. Opierało się to raczej na charyzmatycznych prorokach, wędrownych apostołach i nauczycielach. Prorokami i misjonarzami kobiety bywały - to widać wyraźnie z cytatów.

Co do wyższych stołków - o ile takie były - to pewnie Febe z Rz 16:1-2 miała dość wysoką pozycję, skoro Paweł ją posłał z listem. To "wspierała" z 16:2 w grece brzmi trochę mocniej, wystarczy poszukać w jakich innych fragmentach jest użyte proistemi (np. w Rz 12:8 tłumacz BT oddał to jako "jest przełożonym"). Sprawa jest niejasna, ale z tych listów w ogóle ciężko wywnioskować kto miał jaką dokładnie funkcję.

Młodszy brat Szefa napisał(a):Nie każda. Można bowiem przenieść treść bez ingerencji mogących powodować zawężenie/poszerzenie sensu.

Żeby ocenić, czy poszerzasz sens, musisz najpierw stwierdzić jaki jest tens sens - czyli zinterpretować treść. Inaczej możesz tylko przemalować literki bez zrozumienia :-)

Cytat:W tekście mamy liczbę pojedynczą. Nie jest to typowe dla opisu kategorii/grupy ludzi. To pozwala przypuszczać, że mogło chodzić o jedną konkretną kobietę, znaną nadawcy i odbiorcy.

Czyli 1 Tm 3:2 to też konkretny biskup? 5:5 to konkretna wdowa? 5:19 dotyczy tylko jednego konkretnego prezbitera? ;-) Coś tu naciągasz kolego...

Z tego samego powodu mówi się "populacja dorsza w Bałtyku wynosi X ton", pomimo że nie chodzi o konkretnego dorsza, tylko o wszystkie. To się nazywa https://pl.wikipedia.org/wiki/Synekdocha
#12
Cytat:Mateusz
W starożytnym Rzymie w stosunku do kobiet często nie używało się własnych imion, tylko nazwę rodu i numerek (!). Czyli np. Julia Tertia to była trzecia córka z rodu Juliuszy (po łacinie: gens Julia), a dwie dziewczyny z rodu Sylwiuszy (gens Silvia) mogły się nazywać Silvia Maior (Sylwia większa/starsza) i Silvia Minor (Sylwia mniejsza/młodsza).

Ciekawie o tym tutaj
A tutaj o Greczynkach i nie tylkoWink
#13
(2016-07-20, 11:13 PM)mateusz napisał(a): Żeby ocenić, czy poszerzasz sens, musisz najpierw stwierdzić jaki jest tens sens - czyli zinterpretować treść. Inaczej możesz tylko przemalować literki bez zrozumienia :-)



Cytat:W tekście mamy liczbę pojedynczą. Nie jest to typowe dla opisu kategorii/grupy ludzi. To pozwala przypuszczać, że mogło chodzić o jedną konkretną kobietę, znaną nadawcy i odbiorcy.

Czyli 1 Tm 3:2 to też konkretny biskup? 5:5 to konkretna wdowa? 5:19 dotyczy tylko jednego konkretnego prezbitera? ;-) Coś tu naciągasz kolego...

Z tego samego powodu mówi się "populacja dorsza w Bałtyku wynosi X ton", pomimo że nie chodzi o konkretnego dorsza, tylko o wszystkie. To się nazywa https://pl.wikipedia.org/wiki/Synekdocha

Odnoszę wrażenie, że cały czas stosujemy różne definicje terminu "interpretacja". Używając Twojej, można by powiedzieć, że źle zinterpretowałeś mój pierwszy wpis. Wink

Też bym powiedział, że to naciągane, gdyby dalej nie było napisane, że zbawienie jest związane z rodzeniem dzieci. Jeśliby chodziło o wszystkie kobiety, to by oznaczało, że ich zbawienie jest uzależnione od czynności fizjologicznej, na którą mają ograniczony wpływ. Bezpłodne miałyby przerąbane... Czy to ma sens?

PS Nie próbuj uczyć filologa terminologii literaturoznawczej. Szkoda czasu. Wink
„Szlachet­ny człowiek wy­maga od siebie, pros­tak od innych.”
Kong Qiu znany jako Konfucjusz
#14
Cytat: Też bym powiedział, że to naciągane, gdyby dalej nie było napisane, że zbawienie jest związane z rodzeniem dzieci. Jeśliby chodziło o wszystkie kobiety, to by oznaczało, że ich zbawienie jest uzależnione od czynności fizjologicznej, na którą mają ograniczony wpływ. Bezpłodne miałyby przerąbane... Czy to ma sens?

Jeszcze gorzej mają głusi. W końcu zbawienie jest z wiary, a wiara ze słuchania (Rz 10:17) :-)

Zgadzam się, że to nie ma sensu. Ale autor mógł po prostu albo przeoczyć wyjątek, albo uznać go za oczywisty i pominąć.
#15
Faktycznie wiele złego wydarzyło i wydarza się z powodu kobiet...lecz też i wiele dobrego...Temat rzeka, ale wciąż są kochane. Nie wyobrażam sobie świata bez nich !

Lecz rozłamy wśród chrześcijan  są też z  wielu innych czynników. W ogólności jest to  przejaw cielesności...
Moim zdaniem Kor 11;19 jest w Biblii Warszawskiej nieco tendencyjnie przełożony, bo mówi o prawdziwych chrześcijanach. Zaś inne przekłady mówią po prostu o próbie, aby tacy ludzie stali się widoczni, zgodnie z nauką Chrystusa w Mt 5;16... Jest tam mowa o widzeniu dobrych uczynków przez otoczenie....

Według Was podziały wśród chrześcijan są czymś dobrym czy złym ? I co ma być widoczne, czy tak zwana tolerancyjność, humanizm ?
#16
(2016-10-05, 10:04 AM)krecik napisał(a): I co ma być widoczne, czy tak zwana tolerancyjność, humanizm ?

"Po tym wszyscy poznają, że jesteście moimi uczniami, jeśli jedni drugich darzyć będziecie miłością." (J 13:35)
„Szlachet­ny człowiek wy­maga od siebie, pros­tak od innych.”
Kong Qiu znany jako Konfucjusz
#17
(2016-10-05, 10:26 PM)Młodszy brat Szefa napisał(a):
(2016-10-05, 10:04 AM)krecik napisał(a): I co ma być widoczne, czy tak zwana tolerancyjność, humanizm ?

"Po tym wszyscy poznają, że jesteście moimi uczniami, jeśli jedni drugich darzyć będziecie miłością." (J 13:35)

Zgadza się ! Miłość przede wszystkim jako postanowienie, decyzja, zobowiązanie, a nie jedynie uczucie, ma być widoczna u tych którzy deklarują się chrześcijanami !

JEDNAK.
Bywa to niekiedy bardzo trudne...Dlatego konieczna jest zmiana serca...
#18
krecik napisał(a):Miłość przede wszystkim jako postanowienie, decyzja, zobowiązanie, a nie jedynie uczucie, ma być widoczna u tych którzy deklarują się chrześcijanami !

Skąd wziąłeś tę definicję miłości? Ja jej w tekście nie spotkałem (natomiast całkiem często ją widuję w różnych współczesnych chrześcijańskich publikacjach).
#19
(2016-10-08, 11:34 AM)mateusz napisał(a):
krecik napisał(a):Miłość przede wszystkim jako postanowienie, decyzja, zobowiązanie, a nie jedynie uczucie, ma być widoczna u tych którzy deklarują się chrześcijanami !

Skąd wziąłeś tę definicję miłości? Ja jej w tekście nie spotkałem (natomiast całkiem często ją widuję w różnych współczesnych chrześcijańskich publikacjach).

Taką definicję miłości biorę czytając CAŁOŚĆ SŁOWA BOŻEGO. Zarówno z ST jak i NT. A najbardziej w charakterystyce w 1 Kor 13;4-5. Bo czy uczucie samo z siebie może być cierpliwe, dobrotliwe, nie chełpliwe i etc ? Czy to raczej nie jest postanowienie człowieka ? Lecz żeby taka decyzja była mocna i prawdziwa, musi nastąpić wymiana serca...
#20
krecik napisał(a):Bo czy uczucie samo z siebie może być cierpliwe, dobrotliwe, nie chełpliwe i etc ? Czy to raczej nie jest postanowienie człowieka ?

Nie może. Postanowienie też nie może. To jest poetycki środek stylistyczny znany jako personifikacja lub antropomorfizacja - przypisanie idei cech ludzkich :-)


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości