Mówisz, że człowiek jest większy od aniołów bo może robić co chce a anioły nie. Mówisz, że jak szatan kogokolwiek kusi to robi to z polecenia Boga. Mówisz też, że z karą wiąże się odpowiedzialność, nie można karać kiedy nie było wyboru (z tym ostatnim to się akurat zgadzam a żydem nie jestem!). Ja tu widzę sprzeczność już na samym początku biblii:
"[...] Wtedy rzekł Pan Bóg do kobiety: Dlaczego to uczyniłaś? I odpowiedziała kobieta: Wąż mnie zwiódł i jadłam. Wtedy rzekł Pan Bóg do węża: Ponieważ to uczyniłeś, będziesz przeklęty [...]"
Bóg nie powiedział "Dobrze się spisałeś wężu, o to mi chodziło.". Wręcz przeciwnie, ukarał go. A skoro ukarał to wąż miał wybór.
U Hioba też szatan wychodzi z własną inicjatywą:
"[...] Lecz wyciągnij tylko rękę i dotknij tego, co ma; czy nie będzie ci w oczy złorzeczył? Na to rzekł Pan do szatana: Oto wszystko, co ma, jest w twojej mocy, tylko jego nie dotykaj! I odszedł szatan sprzed oblicza Pana. [...]"
Tak, Bóg musiał mu pozwolić zrobić co zrobił, ale pomysł wyszedł ewidentnie od niego. Nie ma tu mowy o rozkazie "Weź idź Szatan i go kuś", jest tylko zgoda na jego propozycje. Tak samo jak i później kiedy posuwa się coraz dalej.
Mówisz, że w chrześcijaństwie jest dualizm, że jest strona jasności, czyli Bóg, i strona ciemności - Szatan i sobie walczą. Nie wiem, może niektórzy chrześcijanie i tak to widzą, ale nowy testament się zgadza w dalszym ciągu ze starym, że Szatan to stworzenie podległe Bogu i nie ma tu żadnej symetrii. Wolałbym jakbyś się do nowego testamentu odnosił właśnie a nie do wierzeń ludzi co się uznają za chrześcijan, bo w taki wygodny sposób to wszystko można wymyśleć.
To samo jeśli chodzi o grzech. Zgadzam się z twoją definicją, że jest to postąpienie wbrew woli Boga, złamanie jego prawa. Ja akurat nie używam takiej terminologii jak "żyć w grzechu" no ale to chyba nie jest trudne się domyślić o co może chodzić, czyli np. permanentne łamanie tego prawa, czy też stan po fakcie złamania tego prawa.
Mówisz o konieczności naprawiania grzechów w judaizmie. Nie bardzo widzę możliwość jak naprawić złamanie prawa. Kogoś skrzywdziłeś to już będzie skrzywdzony i tyle. Możesz mu to jakoś wynagradzać ale czasu nie cofniesz.
Powtarzasz że żydzi i chrześcijanie mają inną moralność, inne źródło moralności, a nie podajesz poparcia, nie rozwijasz tej myśli. Może będzie w następnych odcinkach.
Mówisz, że dla żydów Mesjasz to będzie taki władca na koniec czasów i w zasadzie tyle, za dużo nie wiadomo. Mówisz, że ta koncepcja, że ktoś poniesie karę śmierci za cudze łamanie prawa jest skomplikowana i, że nie kupujesz tego (jak coś przekręcam to sorry, tak zrozumiałem). Zastanawia mnie jak się zatem odniesiesz do 53 rozdziału Izajasza.
"[...] Lecz on zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. [...] Sprawiedliwy mój sługa wielu usprawiedliwi i sam ich winy poniesie. [...] On to poniósł grzech wielu i wstawił się za przestępcami. [...]"
Jak dla mnie to nowy testament wcale tak dużo nowego nie wnosi jak się niektórym wydaje. Na sporo zapowiedzi można się już natknąć w starym.
Fajnie, że nagrywasz, wiedzę o starym testamencie myślę, że masz większą ode mnie więc mam nadzieję się jeszcze niejedno dowiedzieć. Czekam na więcej. To może dać sporo do myślenia, szczególnie, że się z Tobą często nie będę zgadzał, jak pewnie większość odbiorców. No i życzę cierpliwości i otwartego umysłu obu stronom, nadającemu i słuchaczom. Każda strona może gdzieś mieć rację a gdzieś się mylić.
"[...] Wtedy rzekł Pan Bóg do kobiety: Dlaczego to uczyniłaś? I odpowiedziała kobieta: Wąż mnie zwiódł i jadłam. Wtedy rzekł Pan Bóg do węża: Ponieważ to uczyniłeś, będziesz przeklęty [...]"
Bóg nie powiedział "Dobrze się spisałeś wężu, o to mi chodziło.". Wręcz przeciwnie, ukarał go. A skoro ukarał to wąż miał wybór.
U Hioba też szatan wychodzi z własną inicjatywą:
"[...] Lecz wyciągnij tylko rękę i dotknij tego, co ma; czy nie będzie ci w oczy złorzeczył? Na to rzekł Pan do szatana: Oto wszystko, co ma, jest w twojej mocy, tylko jego nie dotykaj! I odszedł szatan sprzed oblicza Pana. [...]"
Tak, Bóg musiał mu pozwolić zrobić co zrobił, ale pomysł wyszedł ewidentnie od niego. Nie ma tu mowy o rozkazie "Weź idź Szatan i go kuś", jest tylko zgoda na jego propozycje. Tak samo jak i później kiedy posuwa się coraz dalej.
Mówisz, że w chrześcijaństwie jest dualizm, że jest strona jasności, czyli Bóg, i strona ciemności - Szatan i sobie walczą. Nie wiem, może niektórzy chrześcijanie i tak to widzą, ale nowy testament się zgadza w dalszym ciągu ze starym, że Szatan to stworzenie podległe Bogu i nie ma tu żadnej symetrii. Wolałbym jakbyś się do nowego testamentu odnosił właśnie a nie do wierzeń ludzi co się uznają za chrześcijan, bo w taki wygodny sposób to wszystko można wymyśleć.
To samo jeśli chodzi o grzech. Zgadzam się z twoją definicją, że jest to postąpienie wbrew woli Boga, złamanie jego prawa. Ja akurat nie używam takiej terminologii jak "żyć w grzechu" no ale to chyba nie jest trudne się domyślić o co może chodzić, czyli np. permanentne łamanie tego prawa, czy też stan po fakcie złamania tego prawa.
Mówisz o konieczności naprawiania grzechów w judaizmie. Nie bardzo widzę możliwość jak naprawić złamanie prawa. Kogoś skrzywdziłeś to już będzie skrzywdzony i tyle. Możesz mu to jakoś wynagradzać ale czasu nie cofniesz.
Powtarzasz że żydzi i chrześcijanie mają inną moralność, inne źródło moralności, a nie podajesz poparcia, nie rozwijasz tej myśli. Może będzie w następnych odcinkach.
Mówisz, że dla żydów Mesjasz to będzie taki władca na koniec czasów i w zasadzie tyle, za dużo nie wiadomo. Mówisz, że ta koncepcja, że ktoś poniesie karę śmierci za cudze łamanie prawa jest skomplikowana i, że nie kupujesz tego (jak coś przekręcam to sorry, tak zrozumiałem). Zastanawia mnie jak się zatem odniesiesz do 53 rozdziału Izajasza.
"[...] Lecz on zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. [...] Sprawiedliwy mój sługa wielu usprawiedliwi i sam ich winy poniesie. [...] On to poniósł grzech wielu i wstawił się za przestępcami. [...]"
Jak dla mnie to nowy testament wcale tak dużo nowego nie wnosi jak się niektórym wydaje. Na sporo zapowiedzi można się już natknąć w starym.
Fajnie, że nagrywasz, wiedzę o starym testamencie myślę, że masz większą ode mnie więc mam nadzieję się jeszcze niejedno dowiedzieć. Czekam na więcej. To może dać sporo do myślenia, szczególnie, że się z Tobą często nie będę zgadzał, jak pewnie większość odbiorców. No i życzę cierpliwości i otwartego umysłu obu stronom, nadającemu i słuchaczom. Każda strona może gdzieś mieć rację a gdzieś się mylić.