Cytat:Nikt nie zabrania kościołowi mówienia z ambony tego chce. Tym bardziej jeśli jest to zasadniczo sprzeczne z zasadami wiary głoszonymi przez ten kościół. Problem pojawia się wtedy kiedy sugeruje się głosowanie na jakąś partię tylko dlatego, że jej członkowie są związani z danym kościołem.
Problem polega na tym, czy chrześcijanin może brać udział w jakichkolwiek działaniach politycznych, a nie czy nie może w ściśle określonych.
Cytat:Gorzej jest w krajach gdzie istnieją tzw. kościoły narodowe, jak w Wielkiej Brytanii, czy Szwecji. Taki status nakłada na kościół postępowanie zgodne z prawem państwowym i tym samym kościół może być zmuszony postępować wbrew swoim naukom, np. dawać śluby gejom.
To już jest kwadratura koła.
Cytat:Myślę, że jednak nie. W wielu formach językowych przetrwały takie pozdrowienia, które są związane z religijnością, a obecnie są traktowane jako świeckie pozdrowienia i ateiści nie mają zupełnie z tym problemu. Gdzieś tu na forum był poruszany wątek skandynawskich dni tygodnia, które są związane z bóstwami wikingów. Gdybym ja jako ateista na to reagował w jakiś sposób, udowodniłbym tylko, że to może działać Dla mnie jest to więc pusty frazes, chociaż zapewne wynikający z dobrych chęci mówiącego.
Dla chrześcijanina powinno mieć znaczenie w jakich świętach uczestniczy.
Ateiści przyjęli dziwną taktykę, wg. mnie trochę ugodową, polegającą na obchodzeniu świąt, ale nie przywiązywaniu do nich żadnego znaczenia.
Przynajmniej ja się z taką postawą spotkałem.
W ten sposób powstaje istny teatr, cyrk na kółkach, kiedy to ludzie, którzy nie wierzą w Chrystusa wykonują pozdrowienia zarezerwowane dla Jego uczniów. Dla mnie to pozerstwo, które można zaliczyć również do szyderstwa z wiary w Boga. Powinniśmy sobie to wprost powiedzieć.