2018-07-23, 05:11 AM
5.
a) Wiara w przeszłość nie musi przekreślać nabytej o przeszłości wiedzy. Zgadzam się, wierzę lub nie temu, kto przekazuje mi daną wiedzę, ale dalej ciąg informacji jaki do mnie dociera to jest wiedza. Nie rozumiem też dlaczego tak rozumiesz osobiste doświadczenie, jak to podajesz. Przecież dialog pomiędzy mną, a np. profesorem też jest osobistym doświadczeniem. Ostatecznie - osobiste doświadczenie też jest kwestią wiary. Mogę bowiem nie ufać swoim zmysłom i negować to, co zobaczyłem, bądź wierzyć w to co widzę.
b) No zgadza się. Jest taki trend wśród naukowców, aby negować to, co jest napisane w Biblii. Ja uważam, że to dobrze, że ludzie sprawdzają, co pisze w tych wszystkich tomiszczach, bo przecież Biblia to nie jedyna księga która mówi nam o różnych formach kontaktów z istotami na co dzień niewidzialnymi. Osobiście też uważam, że nauka dużo traci na tym, że uznaje tylko to co materialne, widzialne.
Pewną trudność nasuwa mi operowanie na poruszonych przez Ciebie pojęciach. Zgadzam się - wiedza to zbiór założeń, wniosków i przypuszczeń o świecie, to przemielona przez nasz umysł informacja, która ostatecznie kształtuje nasz światopogląd.
6. Rozumiem, że rozróżniasz cielesną i niecielesną śmierć. Po co dodajesz to określenie "cielesna"?
8. Nie chcę dalej brnąć w podważanie Ewangelii, jakoś mi to średnio wychodzi i w zasadzie to nie było moim zamierzeniem.
10. Mogłaś wpleść ją podświadomie, nie z wyrachowania. Sory, jeśli nie dałem Ci szansy na obronę.
11. No tak, saduceusze nie wierzyli w zmartwychwstanie.
Ale nawet dla tych, którzy wierzą, że jest zmartwychwstanie nie musi owo zmartwychwstanie oznaczać życia po tzw. śmierci cielesnej, bez ciała, jak interpretują to niektórzy, bo tacy przecież są - osoby twierdzące np. że dusza jest nieśmiertelna, jest jakąś niematerialną cząstką, która może istnieć po oddzieleniu od ciała. Pisząc to chcę podkreślić, że nie ma czegoś takiego jak życie poza ciałem, że Jezus musiał przybrać jakieś ciało po zmartwychwstaniu, i, że z pewnością nie żył przez okres w którym leżał w grobie.
a) Wiara w przeszłość nie musi przekreślać nabytej o przeszłości wiedzy. Zgadzam się, wierzę lub nie temu, kto przekazuje mi daną wiedzę, ale dalej ciąg informacji jaki do mnie dociera to jest wiedza. Nie rozumiem też dlaczego tak rozumiesz osobiste doświadczenie, jak to podajesz. Przecież dialog pomiędzy mną, a np. profesorem też jest osobistym doświadczeniem. Ostatecznie - osobiste doświadczenie też jest kwestią wiary. Mogę bowiem nie ufać swoim zmysłom i negować to, co zobaczyłem, bądź wierzyć w to co widzę.
b) No zgadza się. Jest taki trend wśród naukowców, aby negować to, co jest napisane w Biblii. Ja uważam, że to dobrze, że ludzie sprawdzają, co pisze w tych wszystkich tomiszczach, bo przecież Biblia to nie jedyna księga która mówi nam o różnych formach kontaktów z istotami na co dzień niewidzialnymi. Osobiście też uważam, że nauka dużo traci na tym, że uznaje tylko to co materialne, widzialne.
Pewną trudność nasuwa mi operowanie na poruszonych przez Ciebie pojęciach. Zgadzam się - wiedza to zbiór założeń, wniosków i przypuszczeń o świecie, to przemielona przez nasz umysł informacja, która ostatecznie kształtuje nasz światopogląd.
6. Rozumiem, że rozróżniasz cielesną i niecielesną śmierć. Po co dodajesz to określenie "cielesna"?
8. Nie chcę dalej brnąć w podważanie Ewangelii, jakoś mi to średnio wychodzi i w zasadzie to nie było moim zamierzeniem.
10. Mogłaś wpleść ją podświadomie, nie z wyrachowania. Sory, jeśli nie dałem Ci szansy na obronę.
11. No tak, saduceusze nie wierzyli w zmartwychwstanie.
Ale nawet dla tych, którzy wierzą, że jest zmartwychwstanie nie musi owo zmartwychwstanie oznaczać życia po tzw. śmierci cielesnej, bez ciała, jak interpretują to niektórzy, bo tacy przecież są - osoby twierdzące np. że dusza jest nieśmiertelna, jest jakąś niematerialną cząstką, która może istnieć po oddzieleniu od ciała. Pisząc to chcę podkreślić, że nie ma czegoś takiego jak życie poza ciałem, że Jezus musiał przybrać jakieś ciało po zmartwychwstaniu, i, że z pewnością nie żył przez okres w którym leżał w grobie.