Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Od przekonania o słuszności swej racji do zbawienia? Rozmowy niekończące się, nigdy;)
#51
@Gerald


„Czyli Twoim zdaniem Królestwo jeszcze nie nadeszło? A kiedy nadejdzie?”

Jezus już objął rządy. Biblia mówi, że porządki miał zacząć od nieba. Gdy tam się skończyły to dla Ziemi miało to poskutkować pogorszeniem sytuacji. (Objawienia 12:7-9) Wyraźnie to teraz widać, szczególnie od roku 1914.
Obejmie swoimi rządami też Ziemię w czasie wyznaczonym przez Ojca (Mat 24:36; 1 Tesaloniczan 5:1,2). Nie wiemy dokładnie.
Najprawdopodobniej wtedy gdy w jeszcze wyrazistszy sposób będzie widoczne kto z żyjących będzie popierał Jego władzę, a kto nie.
—-
„To, że musiał istnieć wyraźny powód, dla którego Jezusa chcieli ukrzyżować, a Jana nie chcieli.”

Obok Jezusa zginęło w taki sam sposób przynajmniej dwóch przestępców. Rodzaj śmierci miał jakieś znaczenie? Wydaje mi się, że nie.
Jak rodzaj śmierci Jezusa, Jana itd miałby coś zmieniać w naszym życiu? Coś to zmienia? Jezusa od Jana różniło bardziej to, że Jezus okazał się długo oczekiwanym doskonałym Mesjaszem.
—-
„Czyli kto Twoim zdaniem zmartwychwstanie bo nie bardzo rozumiem? Wszyscy? Bo piszesz o miliardach ludzi, czy wybrani, czy jak to wygląda w Twoich oczach?”
Możesz doprecyzować o kogo chodzi? Twój dziadek nie miał możliwości dowiedzieć się o Bogu, że uważasz, że zmartwychwstanie i będzie miał drugą szansę na wybór? Nie bardzo rozumiem. Proszę wyjaśnić łopatologicznie
Jak wyżej. Kto zmartwychwstanie?”

Najprawdopodobniej nie zmartwychwstaną tylko osoby, które
- zginęły z bezpośredniego wyroku Bożego,
- takie które jasno się zadeklarowały po czyjej są stronie (takie jak np Adam, Judasz i inni odstępcy którzy nie okazali skruchy)
- sprzeciwiające się działaniom Boga, Jezusa i zboru
- takie, które dobrze wiedziały o co chodzi a jednak tego nie robiły (Jana 9:41)
Z tego jak to rozumiem to zdecydowana większość ludzi, którzy się po Adamie urodzili i umarli zmartwychwstanie. Potem pod rządami Królestwa Bożego będą mogli dowiedzieć się prawdziwych informacji o Jehowie i dowieść swej wierności. (np: Izaj 11:9)

„Nie dziwcie się temu, bo nadchodzi czas, gdy wszyscy, którzy są w grobach, usłyszą jego głos i wyjdą. Dla postępujących dobrze okaże się to zmartwychwstaniem do życia, a dla postępujących niegodziwie — zmartwychwstaniem na sąd.” Jan 5:28,29

 „Twoi umarli ożyją. Ciała moich zmarłych powstaną. Przebudźcie się i radośnie wykrzykujcie, mieszkańcy prochu! Bo Twoja rosa jest jak rosa o poranku i ziemia uwolni bezsilnych w śmierci — powrócą oni do życia. Izaj 26:19

„I pokładam w Bogu nadzieję, tak samo zresztą jak oni, że nastąpi zmartwychwstanie zarówno prawych, jak i nieprawych.”
Dz24:15

—-
„Myślę, że to nie jest wszczepione, ani naturalne. Jesteśmy egoistami i nawet altruizm wynika z egoizmu bo lepiej się czujemy sami z sobą jak komuś pomagamy, czujemy się więcej warci i potrzebni. Wystarczy spojrzeć na dzieci, dzieci Boga nie szukają, nie potrzebują i o Nim nie myślą, dopóty, dopóki starsi im tego nie wszczepią. Ludzie szukają Boga dopiero wtedy, jak im się coś w życiu popaprze, albo jak mają jakieś deficyty z którymi sami sobie nie radzą, moim zdaniem. Zazwyczaj choć nie zawsze. Niektórzy ludzie chcą wierzyć, że jest coś ponad, w cokolwiek, aby usprawiedliwić swoją egzystencję i nadać życiu jakąś wartość bo śmierć wydaje się być czymś strasznym, nieodwołalnym i pewnym.”

Myślę trochę inaczej. Smile Mamy rzeczywiście bardzo złe naleciałości. Wynikają jednak głównie z naszej niedoskonałości i dostosowania się przez wieki do warunków świata podległego Szatanowi. (2Kor 4:4; 1Jan 5:19)
Jestem jednak przekonany, że Stwórca bubla by nie wypuścił na Ziemię, a skoro nie obawiał się po wpadce Adama poddać nas dalszej próbie to jeszcze mnie to w tym przekonaniu utwierdza. Smile
Co do szukania Boga i wiary, to jest to bardzo ściśle powiązane z wiedzą, a tej w naturalny sposób dzieci uczą się też od starszych.
Z tego co nasłuchałem się o lekcjach religii to trudno Boga traktować poważnie gdy za istotę religijności podaje się tam wykucie na blachę pacierzy i bezkrytyczna, bezrefleksyjną wiarę w dogmaty.
To niesamowite jest, gdy mimo tego jeszcze wielu młodych ludzi chętnie o Bogu chce rozmawiać.
Jest jednak duch w narodzie Smile
—-
„No to skoro tak uważasz i nie ogarnąłeś czyli nie znasz czyli nie masz 100% pewności, bo nikt nie może mieć, to czemu tych co myślą inaczej nazywać kłamcami?
I na jakiej podstawie można z pełnym przekonaniem nauczać czy przekonywać o czymś o czym nie ma się pojęcia bo się tego nie ogarnęło bo ogarnięcie jest niemożliwe z zasady? I nie dotyczy to tylko Twojego podejścia, druga strona tez działa przez wykluczenie, oskarżenia itd.Tego pojąć nie mogę, ale też jestem za mały pikuś.”

Gerald, dlatego nie biorę się za roztrząsanie tego o czym Biblia się nie wypowiada lub jakichś mniej ważnych niuansów.
Nie odpuszczam jednak gdy chodzi o kwestie naprawdę ważne dla naszej wiary, takie jak np to czy Bóg jest jeden, czy jest trójcą. Albo to czy umieramy i rozwiązaniem tego może być zmartwychwstanie kontra twierdzenie, że człowiek ma nieśmiertelną duszę, która nie potrzebuje ofiary Jezusa bo drogę automatycznie przecież znajdzie sobie sama.
W takich sprawach nie wacham się nazwać niebiblijnych poglądów kłamstwem. To za poważna sprawa jest by ludzi pozwolić w to wkręcać.
—-
„Czego Twoim zdaniem Bóg od nas oczekuje, czego oczekiwał od ludzi przed przyjściem Jezusa?”

Przez wieki to się zmieniało. Był czas, że najważniejsze było przygotowanie środowiska w którym przyjdzie na świat Mesjasz i szybko przeszkoli uczniów, którzy będą kontynuować Jego dzieło.
Obecnie z wykonywania woli Bożej to najbardziej aktualne jest zdobywanie wiedzy o Bogu i Jezusie (Jana 17:3) i głoszenie ludziom o Królestwie Bożym. Przy ciągłej pracy nad sobą i pomaganiu innym żyć tak by zyskać - i do końca utrzymać - uznanie Boga.
—-
„Dlaczego? Dobry człowiek nie potrafi wywiązywać się ze swoich obowiązków?”

Niedoskonałość, wpływ świata, egoizm, lenistwo, brak wystarczającej wiedzy...długo by wymieniać
Ale i tak mamy od Boga gwarancję że dostaniemy od Boga wsparcie „na krechę” jak uwierzymy i poprzemy to potwierdzającymi to działaniami.
—-
„Swiętym wg mnie jest ten, który ma Ducha Świętego bo dzięki Duchowi przerwane połączenie z Bogiem zostało naprawione.”

Nie rozumiem.
Dzięki duchowi naprawione połączenie?
Co to znaczy „mieć Ducha Świętego”?
—-
„Czyli właściwa, ale nie jedyna?”

Uważam, że wzór zboru działającego w I wieku jest wystarczająco wyrazisty i ma tyle cech charakterystycznych, że nie powinno być problemu by znaleźć jego odpowiednik obecnie.
Pierwsi chrześcijanie uczyli prawdy o Bogu i Chrystusie, który miał w realny sposób przywrócić sprawić, by wola Ojca działa się na Ziemi. Charakteryzowali się miłością, byli zjednoczeni, nie należeli do świata, starali się trzymać wysokich norm moralnych itd. Wpadki się też oczywiście zdążały, ale wzór był jasny.
Skoro Jezus i bezpośredni naśladowcy pokazali taką drogę to dziwnie bym się czuł szukając jakiejś innej.
Różne rzeczy się co prawda zdarzają. Pewnemu przestępcy trafiło się krótko przed śmiercią usłyszeć od sąsiada, że będzie jednak w raju. Fajnie. Smile
Na taki fart nie liczę. Wolę pewniejszą drogę.
#52
(2019-08-18, 12:47 AM)Daniel napisał(a): @Gerald

„Czyli Twoim zdaniem Królestwo jeszcze nie nadeszło? A kiedy nadejdzie?”

Jezus już objął rządy. Biblia mówi, że porządki miał zacząć od nieba. Gdy tam się skończyły to dla Ziemi miało to poskutkować pogorszeniem sytuacji. (Objawienia 12:7-9) Wyraźnie to teraz widać, szczególnie od roku 1914.
Możesz rozwinąć? Jezus robił porządki w niebie do 1914 czy o co chodzi?
Skąd rok 1914 i czemu szczególnie?
Cytat:„To, że musiał istnieć wyraźny powód, dla którego Jezusa chcieli ukrzyżować, a Jana nie chcieli.”

Obok Jezusa zginęło w taki sam sposób przynajmniej dwóch przestępców. Rodzaj śmierci miał jakieś znaczenie? Wydaje mi się, że nie.
Jak rodzaj śmierci Jezusa, Jana itd miałby coś zmieniać w naszym życiu? Coś to zmienia? Jezusa od Jana różniło bardziej to, że Jezus okazał się długo oczekiwanym doskonałym Mesjaszem.
Jezus był przestępcą, że wspominasz o przestępcach? Nie mówimy o rodzaju śmierci, tylko pytałem o to, za co Twoim zdaniem został ukrzyżowany Jezus
Odpowiedziałeś
Cytat:W największym skrócie to za to, że wykonywał wolę Ojca a nie poparł działań Diabła.
Uznałeś, że Jan Chrzciciel w sumie robił to samo co Jezus
Cytat:W sumie to...tak. Wykonywał wolę Bożą, pozostał wierny Bogu do śmierci.
Dlatego dopytuję, dlaczego Twoim zdaniem, skoro robili to samo, Jezusa chciano ukrzyżować, a Jana nie chciano.
Cytat:Najprawdopodobniej nie zmartwychwstaną tylko osoby, które
- zginęły z bezpośredniego wyroku Bożego,
- takie które jasno się zadeklarowały po czyjej są stronie (takie jak np Adam, Judasz i inni odstępcy którzy nie okazali skruchy)
- sprzeciwiające się działaniom Boga, Jezusa i zboru
- takie, które dobrze wiedziały o co chodzi a jednak tego nie robiły (Jana 9:41)
Na jakiej podstawie tak przypuszczasz? A dopytuję bo:
Cytat:Z tego jak to rozumiem to zdecydowana większość ludzi, którzy się po Adamie urodzili i umarli zmartwychwstanie. Potem pod rządami Królestwa Bożego będą mogli dowiedzieć się prawdziwych informacji o Jehowie i dowieść swej wierności. (np: Izaj 11:9)

„Nie dziwcie się temu, bo nadchodzi czas, gdy wszyscy, którzy są w grobach, usłyszą jego głos i wyjdą. Dla postępujących dobrze okaże się to zmartwychwstaniem do życia, a dla postępujących niegodziwie — zmartwychwstaniem na sąd.” Jan 5:28,29

„Twoi umarli ożyją. Ciała moich zmarłych powstaną. Przebudźcie się i radośnie wykrzykujcie, mieszkańcy prochu! Bo Twoja rosa jest jak rosa o poranku i ziemia uwolni bezsilnych w śmierci — powrócą oni do życia. Izaj 26:19

„I pokładam w Bogu nadzieję, tak samo zresztą jak oni, że nastąpi zmartwychwstanie zarówno prawych, jak i nieprawych.”
Dz24:15
cytaty, które przytoczyłeś mówią o wszystkich, a nie niektórych
Na jakiej podstawie uważasz, że Adam czy Judasz nie zmartwychwstaną na sąd?
Cytat:„Myślę, że to nie jest wszczepione, ani naturalne.....”

Myślę trochę inaczej.
Ok, masz prawo
Cytat:To niesamowite jest, gdy mimo tego jeszcze wielu młodych ludzi chętnie o Bogu chce rozmawiać.
Powodem jest poszukiwanie Boga czy sensu życia i istnienia? Jak myślisz?
Cytat:„No to skoro tak uważasz i nie ogarnąłeś czyli nie znasz czyli nie masz 100% pewności, bo nikt nie może mieć, to czemu tych co myślą inaczej nazywać kłamcami? .......”

Gerald, dlatego nie biorę się za roztrząsanie tego o czym Biblia się nie wypowiada lub jakichś mniej ważnych niuansów.
Nie odpuszczam jednak gdy chodzi o kwestie naprawdę ważne dla naszej wiary, takie jak np to czy Bóg jest jeden, czy jest trójcą. Albo to czy umieramy i rozwiązaniem tego może być zmartwychwstanie kontra twierdzenie, że człowiek ma nieśmiertelną duszę, która nie potrzebuje ofiary Jezusa bo drogę automatycznie przecież znajdzie sobie sama.
W takich sprawach nie wacham się nazwać niebiblijnych poglądów kłamstwem. To za poważna sprawa jest by ludzi pozwolić w to wkręcać.
No, nie poznałeś istoty Boga, ale się "nie wahasz nazywać kłamstwem" innych poglądów niż Twoje. Szkoda, ale OK, jak tam chcesz, każdy robi jak uważa. Tyle, że taka postaw niczym nie różni się od postaw babci z parasolką tłukącej geja w obronie wiary bo obraża jej uczucia religijne. Dla mnie nie różni się niczym od postawy wojujących katolików.
Cytat:„Czego Twoim zdaniem Bóg od nas oczekuje, czego oczekiwał od ludzi przed przyjściem Jezusa?”

Przez wieki to się zmieniało.
Jak się mogło zmieniać to czego Bóg oczekuje od swojego stworzenia? Zmienia zasady gry podczas gry?
Cytat:„Dlaczego? Dobry człowiek nie potrafi wywiązywać się ze swoich obowiązków?”

Niedoskonałość, wpływ świata, egoizm, lenistwo, brak wystarczającej wiedzy...długo by wymieniać.
Co ma to do wykonywania obowiązków, a zwłaszcza do dobrych ludzi? Nie widzę związku
Cytat:„Swiętym wg mnie jest ten, który ma Ducha Świętego bo dzięki Duchowi przerwane połączenie z Bogiem zostało naprawione.”

Nie rozumiem.
Dzięki duchowi naprawione połączenie?
Co to znaczy „mieć Ducha Świętego”?
Np Jana 3:5, Rz 8:5-17, 1 list Jana 3:24, 4:13, List do Tytusa 3:5-6. Co to dla Ciebie oznacza?
Cytat:„Czyli właściwa, ale nie jedyna?”

Uważam, że wzór zboru działającego w I wieku jest wystarczająco wyrazisty i ma tyle cech charakterystycznych, że nie powinno być problemu by znaleźć jego odpowiednik obecnie.
Zgadzam się, takich zborów jest sporo.
#53
Gerald
„Możesz rozwinąć? Jezus robił porządki w niebie do 1914 czy o co chodzi?
Skąd rok 1914 i czemu szczególnie?”

Z Biblii rzeczywiście wynika, że rok 1914 był wyjątkowy i wtedy zaczęło się panowanie Jezusa w niebie. Wskazują na to proroctwa.
Chętnie wytłumaczą Ci to Świadkowie Jehowy.
Jak brałem się za wyjaśnianie tego na forum to szło to niepotrzebne w rozwodzenie się nad nieistotnymi sprawami. Takimi jak np rozkminianie tego co o tym pisano np pół wieku temu.
Raczej nie umiem i na pewno nie lubię tego tłumaczyć.
Chrześcijanin ma być chrześcijaninem  po prostu od momentu przekonania się o tym i zadeklarowania bez odwołania. Daty nie powinny mieć tu wpływu.
—-
„Jezus był przestępcą, że wspominasz o przestępcach? Nie mówimy o rodzaju śmierci, tylko pytałem o to, za co Twoim zdaniem został ukrzyżowany Jezus”

Śmierć Jezusa od śmierci Jana różni się głównie tym, że doskonały Jezus jako Syn Boży mógł dostarczyć odpowiedni okup by odkupić to do czego stracił prawo inny syn Boży - doskonałe życie i udział w Bożym projekcie na warunkach jakie miał przed grzechem Adam.
Śmierć Jezusa pokazała też, że stworzenie Boże jest w stanie dochować wierności Stwórcy. Dowiodło tego np kuszenie Jezusa jak i całe Jego wierne życie. Do śmierci na palu/krzyżu/belce/drzewie/staurosie/cruxie czy jak by to narzędzie zwać i jak by miało nie wyglądać.
Jezus przyszedł na Ziemię na szczególnych zasadach. W odróżnieniu od Jana nie ciążyły na Nim konsekwencje grzechu Adama. Miał prawo do życia wiecznego. Swoją ofiarną śmiercią udostępnił to prawo wszystkim, którzy uwierzą w wartość tego co zrobił. Zapłacił tym co stracił w wyniku grzechu Adam.
—-
„cytaty, które przytoczyłeś mówią o wszystkich, a nie niektórych
Na jakiej podstawie uważasz, że Adam czy Judasz nie zmartwychwstaną na sąd?”

Jeśli ktoś świadomie poparł bunt Szatana, sprzeciwił się Bogu lub działaniom Jego przedstawicieli na Ziemi to czemu miałby zmartwychwstać?
Z wypowiedzi Jezusa i listów pewne grzechy nie miały być przebaczone. Marka 3:28,29; DzAp 7:51; Hebr 6:4-6;
Wiele mówi też np ta wypowiedź:
„Bo jeśli po dokładnym poznaniu prawdy świadomie trwamy w grzechu, to już nie ma dla nas żadnej ofiary za grzechy” Hebr 10:26
Nie ma chyba jednak takiego wersetu, który mówi wyraźnie, że ktoś może nie zmartwychwstać. Bardziej na logikę to wziąłem więc może się mylę.
Bóg wie najlepiej. Uważasz, że Judasz i Adam zmartwychwstaną? Wydaje mi się, że nie bo dokonali wyboru, ale nie będę się spierał.
—-
„Powodem jest poszukiwanie Boga czy sensu życia i istnienia? Jak myślisz?”

W sumie to na jedno wychodzi. Sensem życia jest żyć tak by jak najlepiej korzystać z daru życia i w rezultacie dzięki temu przedłużać je na wieczność. A to jest możliwe dzięki znajomości oczekiwań wobec nas Producenta/Stwórcy. Poszukiwanie sensu życia nieodłącznie wiąże się więc z poszukiwaniem i poznawaniem Boga (Jan 17:3)
—-
„No, nie poznałeś istoty Boga, ale się "nie wahasz nazywać kłamstwem" innych poglądów niż Twoje. Szkoda, ale OK, jak tam chcesz, każdy robi jak uważa. Tyle, że taka postaw niczym nie różni się od postaw babci z parasolką tłukącej geja w obronie wiary bo obraża jej uczucia religijne. Dla mnie nie różni się niczym od postawy wojujących katolików.”

Tłuczenie kogoś parasolką przez babcię nie jest żadną obroną. Smile
Obroną może być np nie wpuszczenie kogoś do domu by nie demoralizował tej babci wnuków.
Obroną będzie też uczenie wnuków, czego np oczekuje Bóg, jakie zachowania lubi, a jakich nie toleruje.
Obroną będzie też poinformowanie kogoś, kto źle postępuje że coś może być złe.
Obroną będzie też pokazywanie swoim przykładem, że Bóg oczekuje zmian nie ze „strachu przed parasolką” lecz z miłości do Niego i szacunku do Jego zasad.
Tłuczenie parasolką nie pokaże też na pewno tego, że Bóg chętnie wybacza i chętnie przyjmuje do siebie osoby, które porzucają postępowanie które Mu się nie podoba. (1 Kor 6:9-11)
—-
„Jak się mogło zmieniać to czego Bóg oczekuje od swojego stworzenia? Zmienia zasady gry podczas gry?”

Gdy szef zatrudnia pracowników do budowy domu to pewne zasady są rzeczywiście niezmienne. Oczekuje np, że nie będą go okradać, będą dobrze wykorzystywali czas, dbali o powierzone dobra i innych współpracowników itp.
Trudno jednak oczekiwać by po zbudowaniu piwnicy pracownicy nad nią zbudowali by kolejną taką samą i tak w nieskończoność.
Logiczne jest, że będą budowali pomieszczenia mieszkalne, a na końcu zrobią dach, i odpowiednio to wszystko wykończą.
Podobnie jest z wolą Bożą wobec ludzi.
W pewnym czasie potrzebne było np obwieszczanie, że przyjdzie potop, w innym przygotowanie odpowiedniego środowiska na przyjście mesjasza, w innym dbanie o zachowanie treści Słowa Bożego. Obecnie najważniejsze jest głoszenie o tym, że Królestwo Boże obejmie władzę nad Ziemią. I to powinno wyróżniać naśladowców Jezusa od innych „dobrych ludzi” Oczekiwania Boże dotyczące zasad dotyczących np postępowania ludzi nie zmieniły się.
—-
„Co ma to do wykonywania obowiązków, a zwłaszcza do dobrych ludzi? Nie widzę związku”

Mat 19:16-22; Luk 18:18-23
Bycie „dobrym człowiekiem” przestrzegającym przykazań to może być za mało. Ważne jest wykonywanie woli Bożej.
—-
„Np Jana 3:5, Rz 8:5-17, 1 list Jana 3:24, 4:13, List do Tytusa 3:5-6. Co to dla Ciebie oznacza?”

Np to, że zasłużenie sobie na Boże uznanie jest niemożliwe o własnych siłach. Zawsze będzie to dar i potrzebne jest do tego Jego wsparcie. Udziela go też za pośrednictwem swojego świętego ducha. Jeśli działamy zgodnie z Jego wolą.
Dzięki temu możemy powiedzieć że „Do wszystkiego mam siłę dzięki Temu, który mnie umacnia” Filip 4:13
Duch Święty nie jest osobą tylko siłą/energią/mocą widoczną w działaniu. Bóg Jehowa udzielał jej już przed Chrystusem i jest o tym wiele wzmianek w Biblii (np: 2 Sam 23:2; Ezech 37:1; Zachariasza 7:12; Micheasza 3:8; Sędziów 4:6). Korzystał z tego Jezus (Łuk 4:1) i udzielił tego chrześcijanom jako głowa zboru. (Łuk 24:49; Dz 1:8; DzAp 2:32,33).
#54
(2019-08-17, 09:25 PM)Przeemek napisał(a): Prawdziwie odrodzeni w Chrystusie ludzie dojdą prędzej czy później do tej samej prawdy. W końcu "prawda" jest tylko jedna i tylko jedna droga by do niej dojść - Słowo Boże i pomoc Ducha Świętego.
OK. O jakiej prawdzie mówisz?
Cytat:Ludzie prawdziwie odrodzeni w Chrystusie, prędzej czy później zostaną wyprowadzeni z błędów - na tym polega między innymi chrześcijańska wiara. 

Jeżeli uznajesz jakąś doktrynę w Kościele za prawdę i sumienie ciebie w tym utwierdza mimo, że jest lub może to być sprzeczne z innym zborem/ekklezją/denominacją, to nawet jeżeli jest teraz błędne, ostatecznie Duch Święty wskaże ci prawdę
Jeśli by tak było, ci wyprowadzani z błędów z czasem tworzyliby społeczność "wyprowadzonych z błędów". Byliby z różnych denominacji, których łączy jedna prawda. Znasz taką społeczność?
#55
(2019-09-01, 06:19 AM)Gerald napisał(a): OK. O jakiej prawdzie mówisz?
O tej, którą głosi Objawienie Boże/Słowo Boże rzecz jasna.

(2019-09-01, 06:19 AM)Gerald napisał(a): Jeśli by tak było, ci wyprowadzani z błędów z czasem tworzyliby społeczność "wyprowadzonych z błędów". Byliby z różnych denominacji, których łączy jedna prawda. Znasz taką społeczność?
Tak, to odrodzeni w Chrystusie są i tworzą społeczność "wyprowadzonych z błędów" - Pismo mówi, że to oni otrzymują poznanie, ponieważ tylko ci co "mają Ducha, mogą poznać rzeczy które są z Ducha Bożego"(1Kor2: 7  - 15). A jak takich szukać i rozpoznać, też pokazuje Pismo. Oczywiście Biblia również mówi, że nawet poznanie ludzi odrodzonych jest najwyżej "cząstkowe", a więc z pewnością są "wyprowadzeni z błędów", ale tylko takich, których człowiek bez Ducha Bożego nie będzie nawet w stanie rozsądzić.
#56
Wiecie co Wam napiszę? Są na tym świecie wątpiący, którzy nie rozumieją po prostu dlaczego za grzech Adama musiała być przelana krew innego człowieka, i to nie byle jakiego, tylko doskonałego.
Czy Bóg musiał poświęcać życie Jezusa aby na tej podstawie zbawić wierzących? Czy Bóg w ten sposób coś udowodnił? A może Jezus coś udowodnił?
Czy trzeba przelać krew niewinnego człowieka aby dokonać zbawienia? Czy to nie stawia nas na równi z Aztekami, którzy składali ofiary z ludzi? Może to pytanie brzmi niepoważnie, ale jest raczej poważne.
#57
(2019-09-08, 05:30 PM)Przemeks napisał(a): Wiecie co Wam napiszę? Są na tym świecie wątpiący, którzy nie rozumieją po prostu dlaczego za grzech Adama musiała być przelana krew innego człowieka, i to nie byle jakiego, tylko doskonałego.
Czy Bóg musiał poświęcać życie Jezusa aby na tej podstawie zbawić wierzących? Czy Bóg w ten sposób coś udowodnił? A może Jezus coś udowodnił?
Czy trzeba przelać krew niewinnego człowieka aby dokonać zbawienia? Czy to nie stawia nas na równi z Aztekami, którzy składali ofiary z ludzi? Może to pytanie brzmi niepoważnie, ale jest raczej poważne.
Już częściowo poruszyłem to zagadnienie w Rejestr (Obj.13: 8; 22: 16) wiernych korzystających z ofiary Baranka Bożego.
Bóg dał Adamowi jeden tylko zakaz - "nie jedz owoców z drzewa poznania dobra i zła". Ani wtedy, ani po zdarzeniu zjedzenia owocu, ludzie nie byli pozbawieni wolnej woli, ale zawsze mieli prawa ustanowione przez Boga - prawa/reguły które działają we wszechświecie stworzonym przez Boga.

Według mojego rozumienia, ten nakaz dany Adamowi i Ewie to było pierwsze prawo jakie nadał Bóg człowiekowi, po jego złamaniu nastąpił "grzech". Z całokształtu Biblii można wynioskować, że grzech jest czymś więcej niż tylko odzieleniem od Boga i zwykłym złamaniem jakiejś reguły. Grzech musi być jakąś formą naruszenia równowagi we wszechświecie, m. in. dlatego że tylko śmierć może go wymazać, Bóg wielokrotnie karał za łamanie zakazów śmiercią w ST, więc stara się nam ukazać powagę grzechu.
Dlatego za grzech musi człowiek ponieść śmierć, a ponieważ człowiek w swojej ludzkiej naturze nie potrafi niegrzeszyć, to jego śmierć jest niewystarczająca - więc aby wyrównać odkupienie za grzech, coś co jest jego kompletnym przeciwieństwem/jest bez grzechu musi być poświęcone.

Po zgrzeszeniu odcięta od Boga natura Adama się zmieniła - można o tym myśleć jak kod DNA. Od tej pory każdy człowiek w potomstwie  dziedziczy ten kod, czyli dziedziczy Adamowe poznanie "Dobra i Zła". Człowiek nie dziedziczy grzechu, ale jego poznanie i teoretycznie mógłby go nie popełnić, bo dzieci bez świadomości jeszcze nie zgrzeszyły.

Bóg oczywiście mógłby okazać łaskę, bez poświęcania człowieka - Jezusa, ale zadziałałby wbrew swoim ustaleniom, czyli wbrew regułom w których stworzył wszechświat. Dlatego działając według swoich reguł znalazł wyjście - poświęcił człowieka bezgrzesznego.
#58
Możesz napisać jakie to reguły rządzą Wszechświatem? Czy ty uważasz za sprawiedliwe, że Adaś Kowalski ukradłby sadzonkę, a Ty musiałbyś się z tego tłumaczyć?
#59
(2019-09-09, 04:12 PM)Przemeks napisał(a): Możesz napisać jakie to reguły rządzą Wszechświatem? Czy ty uważasz za sprawiedliwe, że Adaś Kowalski ukradłby sadzonkę, a Ty musiałbyś się z tego tłumaczyć?
Mogę tyle powiedzieć i poznac reguły, jakie mogę wyczytać z Biblii, nawet Apostoł Paweł miał wiedzę "cząstkową", a otrzymał bezpośrednie objawienie od Boga. Jest nam dane wiedzieć tyle ile Bóg chce byśmy wiedzieli.

Jeżeli Adaś jest moim produktem (stworzeniem) i podlega moim prawom jakie stworzyłem i wszystkie stworzenia względem siebie, to tak, muszą wziąść za niego odpowiedzialność i się za niego tłumaczyć. A ratuje go nie dlatego, że muszę, ale dlatego że nie stworzyłem go razem ze wszystkimi wadami, by patrzeć jak się nazwajem okrada i zabija. Tylko stworzyłem go bo bardzo go Kocham (J3: 16 -18; 1J4: 8 "bo Bóg jest miłością." i inne.).

Więc tak, jako odpowiedzialny stwórca(rodzic), biorę za swoje stworzenie (dziecko) odpowiedzialność i wytłumaczę się, a nawet zapłacę za te sadzonki z nawiązką jeśli będzie trzeba. Bo tym jest m. in. miłość...... kolejne uczucie panujące we wszechświecie.
#60
Ok. Rozumiem, że Bóg jako kochający rodzic chce uratować ludzi od śmierci. Ja sądzę, że ludzie mają wątpliwości, albo nie rozumieją, że tak to określę... różnych aspektów sprawiedliwości Boga. Bo - po pierwsze - poświęca syna - co jest dziwne do pojęcia, bo w ST karze ludzi za poświęcanie dzieci obcym bogom... po drugie jedna śmierć doskonałego człowieka zmazuje grzechy wszystkich ludzi.
Rozwijając jednak temat poświęceń, to jest jednak sprawa Abrahama i Izaaka, którego Bóg sprawdza czy jest w stanie poświęcić swojego syna. To jest bardzo ciekawe, bo na pierwszy rzut oka Bóg wydaje się być Osobą, która stawia ludzi i siebie w trudnym położeniu. Pytanie tylko - po co?
Ja rozumiem że poświęcanie swojego dziecka w różnych dziwnych rytuałach jest bezsensowe i głupie - tak jak robiły to niektóre ludy. Interesuje mnie motyw sprawiedliwości i tego, dlaczego Bóg wybrał taką metodę zbawienia ludzi, a nie inną. Nie da się chyba zrozumieć Biblii bez zrozumienia kluczowej roli śmierci Jezusa.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości