Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czy dobrze myślę ?
#51
Cytat: To znaczy jeśli chodzi o mnie to ja wątpię by w przyszłości zabrakło miejsc pracy dla ludzi. Ja wiążę zjawisko bezrobocia z nieporadnością rządu poszczególnego państwa, chociaż pewnie to tylko jeden ze czynników składający się na to zjawisko. W samej Polsce z poziomu dwucyfrowego potrafił spaść do 5 procent. Wieść gminna niesie, że nawet do pracy są zatrudniani nasi wschodni sąsiedzi.

Chodzi o to, że kiedy ktoś wymyśli maszynę wykonującą moją pracę, to ja zostanę zwolniony, bo tak będzie taniej. Jeśli ktoś np. jest taksówkarzem, to po wejściu samochodów autonomicznych jego zawód straci sens. Będzie musiał wtedy zmienić zawód, ale jeśli w pewnym momencie maszyny będą już na tyle uniwersalne, że prawie wszystko będą robić taniej od nas - to wtedy większość osób nie znajdzie już pracy.

Na razie nie ma tylko możliwości zastąpienia pracy ludzi maszynami w najbardziej kreatywnych zawodach, ale przecież nie każdy z nas może być pisarzem albo reżyserem. A nawet w takich zawodach są już pierwsze eksperymenty z automatyzacją.
#52
(2020-01-03, 10:21 AM)Konq napisał(a):
(2020-01-02, 06:00 PM)Gerald napisał(a): Nie potwierdza bo firma z linku nigdy nie produkowała masła, a twierdziłeś coś innego.

Pewnie mnie trochę źle zrozumiałeś. Po pierwsze to napisałem, że zazwyczaj producenci masła to i producenci margaryny. Nie twierdzę, więc że nie ma wyjątków. Po drugie, odniosłem wrażenie, że piszesz o jakiejś wojnie pomiędzy producentami masła, a margaryny, a to po prostu decyzja tylko jednej firmy i jak się dowiadujemy z linku chybiona, bo większość dystrybutorów spożywczych, woli mieć zróżnicowany asortyment. Reklamując jeden z produktów jako lepszy sami dla siebie byliby konkurencją.
Pewnie źle Ciebie zrozumiałem podobnie, jak Ty mnie.
Oczywiście, że to jest wojna. Tocząca się od dekad linka I to tyle w tym temacie, mam nadzieję, że jak przeczytasz to przekonasz się, że nie chodzi mi tu o dywersyfikacja asortymentu, a o wieloletnie przekłamania, które prawie stały się ogólnie obowiązującą prawdą by potem stać się kłamstwem. P.S ta "jedna" firma to największy koncern spożywczy na świecie
Cytat:
Cytat:Gerald napisał(a):
Ja nie muszę z niczym walczyć bo nie taka rola chrześcijanina.
Jak Tobie przeszkadzają zasady to walcz o rozdzielność kościoła od państwa i ustalaj zasady.
Cytat:Konq
Walczyć? Pewnie, że nie! Bronić? To już by wypadało, choćby dobrego imienia.
Wiesz dobrze czym kończy się obrona dobrego imienia, a obrona wiary zwłaszcza. Zazwyczaj krucjatami. Tak więc jeśli pozwolisz ja nic nie będę bronił. Jak słusznie wspomniałeś słuszna idea obroni się samaWinkA aby dobre imię bronić to trzeba je miećWink Chrześcijanie po kilkunastu stuleciach mają z tym problem bo dobre imię jest, nie trzeba go bronić tylko wystarczy słuchać. Ale jakoś ze słuchaniem problem
Cytat:
Cytat:Gerald napisał(a):
Ja mówię, że dzięki demokracji jest możliwa zmiana władzy na taką, która nie będzie podpierała się naukami KK.
Cytat:Konq
Akurat ta władza i nauki KrK to dwie sprzeczności.
Dasz przykład? Bo nauki, a czynności to dwie różne rzeczy. Jak to było parafrazując "wymagają, a sami nie czynią?"
Cytat:
Cytat:Gerald napisał(a):
Po pierwsze, moim zdaniem ten kto dostał powołanie nie gwałci małych dzieci. Gwałcą ci, którzy po to poszli do seminarium, znając status jaki ma ksiądz i wiedząc jak swój swojego broni w tej hierarchii.
Konq
To znaczy, według ciebie, osiemnastoletni chłopiec postanawia nagle, że w przyszłości zostanie grubym, obleśnym gwałcicielem małych dzieci, od których jest pewnie jakieś trzy lata obecnie starszy. Ponadto już teraz zdaje sobie z tego sprawę, że osiemnastoletni młody człowiek znajdzie schronienie, wśród grubych, obleśnych i starych zboczeńców. Powiem ci szczerze, że to nawet ciekawe plany na resztę życia. Sarkazm oczywiście.
To znaczy, że ten co ma cokolwiek wspólnego z Bogiem dzieci nie gwałci. Tylko tyle i aż tyle.
#53
(2019-12-31, 07:04 PM)Konq napisał(a): Jest takie pojecie w akwarystyce - akwarium biotopowe. Jego twórca dba o to, aby odwzorować w nim jak najwierniej biotop jakiegoś obszaru wodnego. Akwarium te obywa się bez filtrów itp. podobnego sprzętu i nawet dokarmianie jest minimalne., bo ryby korzystają z planktonu itp. Akwarysta więc siada przed swym dziełem i podziwia jego harmonię. To jest deizm.

Konq a uważasz, że nasz świat jest w harmonii, że ten pogląd - deizm - wyraża prawdę o świecie? Dla mnie świat w harmonii to przede wszystkim świat bez wojen, bez konfliktów, nie tylko tych zbrojnych, ale różnorakich. Idąc dalej moim tokiem myślenia - jeśli świat nie jest w harmonii, to deizm musi się mylić.

Chciałbym jeszcze powrócić bo mi umknęło coś w poprzednim poście. Napomknąłeś o końcach świata i o tym, że są ciągle ogłaszane. Pytanie tylko - przez kogo? Bo bywa tak, że w mediach jest publikowana jakaś data, np. 2012, która tak na prawdę nie pochodzi z kręgów powiązanych z Biblią, lecz bardziej z kręgów ludzi interesujących się kalendarzem Majów.

Konq napisał(a):W teizmie, jaki ty opisujesz na podstawie tłumaczenia przyczyn potopu, wygląda to tak, że Kreator takiego akwarium postanowił hodować sobie czerwone rybki, ale wpuścił do akwarium też zieloną rybkę i zakazał tym pierwszym rybkom kontaktu z zieloną (osobiście ja nie doczytałem się, żeby były jakieś zakazy spółkowania z aniołami w Biblii. Zazwyczaj odbywa się to po prostu tak, że anioł przychodzi do dziewicy i mówi jej że jest w ciąży, więc trochę tu ludzie nie mają wpływu na przebieg wydarzeń, a już na pewno nie zapobiegną mu raczej). W każdym razie czerwona samiczka zapałała rządzą do zielonej, odwzajemnionej zresztą i w efekcie po akwarium pływała zielona szarańcza. Akwaryście to nie było po myśli, więc spuścił wodę i zaczął hodować jaszczurki.

Rozumiem, że czerwone rybki to ludzie, zielona rybka to diabeł. Smile
Tu punkt za pewne spostrzeżenie: rzeczywiście nie ma zakazu spółkowania kobiet z aniołami w Biblii. Jednak mi osobiście intuicja podpowiada, że kobiety zostały stworzone dla mężczyzn. Aniołowie natomiast mieli pozostawać singlami. Jezus mówi, że przy zmartwychwstaniu ludzie będą jak aniołowie boży w niebie - nie będą się ani żenić ani za mąż wychodzić. Z tego wniosek, że to domyślny stan dla aniołów.
Kiedy piszesz, że zazwyczaj anioł przychodzi do dziewicy z zapytaniem o noszenie ciąży w której jest boży syn to masz zapewne na myśli narodzenie Jezusa. Ale to jeden przypadek o ile mnie pamięć nie myli. I tu raczej nie czerwona samiczka zapałała żądzą, tylko aniołowie, którzy spotrzegli, że kobiety które przychodzą na świat są piękne. A przecież kobiety miały rodzić dzieci mężczyznom, a nie aniołom.
Zapominasz o jednym małym, ale dość znaczącym fakcie. Jahwe nie spuścił wszyskich rybek, tylko te, które były zmutowane, a zostawił te, które były zdrowsze. Zapominasz też o fakcie, że każdy akwarysta ma prawo zrobić ze swoimi rybkami to, co uważa za stosowne i na pewno nie zależy mu na tym, żeby likwidować akwarium z ładnymi okazami tak po prostu, bez wyraźnej przyczyny, szczególnie jeśli cieszą Jego oko.

Konq napisał(a):Z obu historii wynika jeden morał - najlepiej sprzedają się książki z fantastyką.

Mam rozumieć, że zarówno deizm jak i teizm stawiasz na jednej półce z fantastyką?

Konq napisał(a):Co do cierpienia to dlaczego go niby nie ma być w idealnym świecie. To jest świat idealny dla boga, a nie dla jego stworzeń. Bóg stworzył go aby podziwiać cykl życia i śmierci, a nie szczęście stworzeń, których życie trwa ułamek czasu całego jego dzieła.

Coś mi tu nie pasuje. Jeśli stworzenie ma świadomość, że świat w którym żyje nie jest idealny, a Stworzyciel twierdzi że ten świat jest idealny, to mamy tutaj problem.

Przemeks napisał(a):O jakich idealnych rzeczach mówisz? Widziałeś bliźniaki syjamskie?
Konq napisał(a):Nie mam jednak pojęcia dlaczego takie przypadki przypisujesz bogu. Jakiemukolwiek bogu. To po prostu błąd wynikający z przeprowadzenia reakcji chemicznej w nieodpowiednim miejscu i w nieodpowiednim czasie. Coś czego po prostu nie można przewidzieć. Tak samo jak wielu wypadków samochodowych, ale wtedy nie powiesz, że to Bóg pociągnął za mocną kierownicą w nie odpowiednią stronę.

Rozważamy deizm - to w jaki sposób ten pogląd opisuje rzeczywistość. W tym kontekście pomyłka została wpisana na stałe w świat i należy ją przypisać tylko Stwórcy. Moją intencją nie jest przypisywanie Bogu odpowiedzialności za zło na świecie tylko jeśli już to wykazanie, że świat w którym rodzą się bliźniaki syjamskie nie jest światem idealnym. Dla mnie słowa "błąd" i "ideał" to słowa leżące dość daleko od siebie.

Konq napisał(a):Możesz doprecyzować o co chodzi z tymi chrześcijanami nie wierzącymi w Boga?

Coś mi podpowiada, że sam chrzest bez odrodzenia wewnętrznego ma niewielkie znaczenie.
Dlatego właśnie wybuchają wojny między chrześcijanami, tzn. ludźmi zanurzonymi w wodzie, bo chyba w tym znaczeniu używasz słowa chrześcijanin. Dlatego też piszesz, że chrześcijanin zabił człowieka, który nie deklarował wiary w Boga. Swoją drogą jakie konkretnie przypadki masz na myśli?

Przemeks napisał(a):Ale po co?
Konq napisał(a):Choćby po to, aby pokazać, że część Chrześcijan odcina się od tego co on bredzi.

Arc. Jędraszewski nie jest moim rzecznikiem, więc nie muszę podejmować takich działań. W ogóle nie do końca wiem o co chodzi w tym całym zamieszaniu medialnym z ekologią.

Przemeks napisał(a):Gdzie widzisz sprzeczność z Dekalogiem?
Konq napisał(a):W piątym przykazaniu.

Chodzi Ci o przykazanie "Nie zabijaj"? W którym momencie pojawia się sprzeczność pomiędzy niewolnictwem a którymkolwiek z przykazań?

Przemeks napisał(a):Szczypiący tyłek i zakażenie różnymi choróbskami.
Konq napisał(a):Chyba nie trzeba być ku temu homoseksualistą i to samo mieć. W związkach hetero też można robić takie rzeczy i jednocześnie Bóg wcale się temu nie sprzeciwia

Można być hetero i też mieć problemy na tym tle (jeśli kobieta pozwala na seks analny), co nadal nie oznacza, że opisane przeze mnie skutki nie są złe. Inaczej mówiąc - to, że kobieta z mężczyzną uprawiają seks analny nie czyni skutków współżycia pomiędzy mężczyznami nieszkodliwymi.
W Biblii nie ma opisanych wszystkich czynów, na jakie może wpaść człowiek. To, że Biblia nie zakazuje odpalania fajerwerków w domu nie oznacza, że Bóg się temu nie sprzeciwia. Smile

Przemeks napisał(a):Na dzisiaj nie wiem dlaczego Mojżesz zapisał zakaz nie jedzenia określonych zwierząt, ale mogę spekulować że może chodziło o zachowanie odrębności? Pytaj bardziej obeznane głowy.
Konq napisał(a):Acha, a więc fragment o świniach pisał Mojżesz, tylko włożył go w usta Boga, żeby był bardziej wiarygodny, a ten o homoseksualistach, to już oryginalna boska gadka.

To, że Mojżesz spisał prawo numer 1 i prawo numer 2 nie oznacza, że oba prawa nie podyktował Mu Bóg. Smile
Troszkę na opak zrozumiałeś moje słowa.

Konq napisał(a):To może tak, skoro będzie jakiś sąd ostateczny i będziemy w nim rozliczani z grzechów, to teoretycznie żadnych rozliczeń nie powinno być, Bo skoro Bóg jest wszechwiedzący to już z automatu po śmierci powinniśmy trafić tam gdzie nam się należy. Pojawia się więc pytanie po co ten cały cyrk? A no tak, bo jeszcze musi wystąpić Jezus i powiedzieć, że ten a ten to wcale taki zły nie był i mu to można darować. Czyli powiedzieć rzeczy, których Wszechwiedzący mógł nie wiedzieć Smile

W każdym razie teraz mamy tak, że osoby niewierzące w Boga wcale nie muszą czynić dobra, nawet jak czynią dobro, a osoby wierzące w Boga wcale nie muszą grzeszyć, jak czynią coś co jest powszechnie uważane za złe, jak np. wysadzanie klinik, gdzie dokonuje się aborcje, a które są też pełne rodzących matek.

Nie rozumiem:
- o jaki cyrk Ci chodzi
- z tym wysadzaniem klinik też mam niejasność
- nadal nie wiem dlaczego Bóg nie może być miłosierny i sprawiedliwy

Konq napisał(a):Sorry ale zarówno od ciebie, jak i od Geralda słyszę słowa o "ostrzeżeniu", czy "nie uwierzeniu". Mogę prosić o fragment Biblii, który o tym mówi?

Możliwe, że trochę się rzeczywiście zapędziłem. Nie ma w Biblii zapisanej informacji, jakby Noe miał kogokolwiek nawracać, natomiast pośrednio wynika, że skoro tylko najbliżsi Noego zostali ocaleni, to reszta nie uwierzyła w to, że potop nadejdzie.


Do Martina:

Dz 15:19 Ja nie widzę tam zakazu jedzenia wieprzowiny dla chrześcijan wywodzących się z pogan. Chyba, że wywodzisz się z Żydów. Wink
A tak na rozum - nie wiem dlaczego świniak miałby być gorszy od wołowiny, podchodząc od tego od strony zdrowotnej.
#54
Cytat: A tak na rozum - nie wiem dlaczego świniak miałby być gorszy od wołowiny, podchodząc od tego od strony zdrowotnej.

Ta wymówka ze zdrowiem jest absurdalna jak dla mnie i też jej nie rozumiem. Miliony ludzi jedzą wieprzowinę i nic im nie jest, więc na pewno ryzyko dla zdrowia nie jest na tyle duże, żeby usprawiedliwiało całkowity zakaz. Szczególnie, że dozwolony jest alkohol i tytoń - zawsze szkodliwe.

Poza tym, ciężko uwierzyć że tłusty wołowy burger jest zdrowszy niż każdy kawałek wieprzowiny. Nie wydaje mi się, żeby to mogło być prawdą.

Cytat: Możliwe, że trochę się rzeczywiście zapędziłem. Nie ma w Biblii zapisanej informacji, jakby Noe miał kogokolwiek nawracać, natomiast pośrednio wynika, że skoro tylko najbliżsi Noego zostali ocaleni, to reszta nie uwierzyła w to, że potop nadejdzie.

Nie wynika. Może nie uwierzyli, ale równie dobrze mogli po prostu nie dostać żadnego ostrzeżenia. Albo może chcieli się ratować, ale Noe ich nie wpuścił, bo dostał od Boga polecenie, że reszta ludzi ma zginąć. W tekście nie jest powiedziane, która z tych opcji miała miejsce.
#55
Przemeks napisał(a):Możliwe, że trochę się rzeczywiście zapędziłem. Nie ma w Biblii zapisanej informacji, jakby Noe miał kogokolwiek nawracać, natomiast pośrednio wynika, że skoro tylko najbliżsi Noego zostali ocaleni, to reszta nie uwierzyła w to, że potop nadejdzie.
mateusz napisał(a):Nie wynika. Może nie uwierzyli, ale równie dobrze mogli po prostu nie dostać żadnego ostrzeżenia. Albo może chcieli się ratować, ale Noe ich nie wpuścił, bo dostał od Boga polecenie, że reszta ludzi ma zginąć. W tekście nie jest powiedziane, która z tych opcji miała miejsce.

Jest natomiast powiedziane:(26) A jak było za dni Noego, tak będzie i za dni Syna Człowieczego. (27) Jedli, pili, żenili się i za mąż wychodzili aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki i nastał potop, i wytracił wszystkich. Z tego tekstu można się domyślać, że życie ludzkości toczyło się jakby nigdy nic, że nie zwracano uwagi na to, że Noe buduje Arkę.
#56
W sumie - trudno się dziwić. Dzisiaj też jest pełno ludzi, którzy gromadzą zapasy w betonowych bunkrach, bo im kosmici powiedzieli, że zaraz nadejdzie zombie apokalipsa. Ja się nimi nie przejmuję, a ty? :-)
#57
(2020-01-05, 02:13 PM)mateusz napisał(a): W sumie - trudno się dziwić. Dzisiaj też jest pełno ludzi, którzy gromadzą zapasy w betonowych bunkrach, bo im kosmici powiedzieli, że zaraz nadejdzie zombie apokalipsa. Ja się nimi nie przejmuję, a ty? :-)

Heh.  Smile  Jak się patrzę na zdjęcia z Australii, gdzie temperatura prawie dobija do 50 stopni to się zastanawiam nad losem świata. Pytanie tylko czy zamknięcie się w baraku w obecnym czasie coś zmieni na dłuższą metę, niezależnie od tego czy inicjatorem mają być ludzie czy tajemnicze szaraki z wielkimi czarnymi oczami.  Smile
Zapodam coś z Hobbita: Link. Ciekawa rozmowa, hm?  Wink
#58
(2020-01-08, 06:31 PM)Konq napisał(a):
(2020-01-04, 12:22 AM)Gerald napisał(a): Pewnie źle Ciebie zrozumiałem podobnie, jak Ty mnie.
Oczywiście, że to jest wojna. Tocząca się od dekad linka I to tyle w tym temacie, mam nadzieję, że jak przeczytasz to przekonasz się, że nie chodzi mi tu o dywersyfikacja asortymentu, a o wieloletnie przekłamania, które prawie stały się ogólnie obowiązującą prawdą by potem stać się kłamstwem. P.S ta "jedna" firma to największy koncern spożywczy na świecie

Nie to nie jest wojna. To po prostu jednostronna polityka jednej firmy, której zaczepki inne firmy miały gdzieś i je po prostu zignorowały, robiąc swoje. W końcu i ta firma musiała "krakać jak i one".

Co do przekłamań to też tu mam inne zdanie. To, że po wielu latach odkryto jakieś szkodliwe właściwości margaryny, wcale nie świadczy o tym, że ta firma kłamała, skoro wcześniej tych danych nie znała. Jak wynika to z tego artykułu, dla ludzi i tak ważniejszy był smak, a nie zdrowotne właściwości. Nie znaczy to, że masło dzięki temu stało się zdrowsze.
Coś mi się zdaje, że się mocno mijamy, nie chodzi mi o "odkryte szkodliwe właściwości margaryny", tylko przez lata promowane, przez najbogatszy koncern spożywczy świata, a nieudowodnione "szkodliwe" właściwości masła, ale trudno, mijamy się i to pewnie kwestia troszkę szerszej 50 letniej perspektywy. Tylko ciut szerszej, a w oczach Boga mniej niż minimalnej perspektywy.
Cytat:Akurat w przypadku współczesnych norm moralnych mamy do czynienia z większą falą zaostrzeń tych norm, niż liberalizacją.
A to nie bardzo rozumiem, przybliżysz? Uważasz, że przechodzimy falę zaostrzeń w stosunku do czego? do np 1200 roku?
Cytat:
Cytat:Gerald napisał(a):
Dasz przykład? Bo nauki, a czynności to dwie różne rzeczy. Jak to było parafrazując "wymagają, a sami nie czynią?"
Cytat:Konq
Ja mam dać przykład? Przecież to twoja teza. To ty powinieneś dać przykład jakichś nauk katolickich, którymi kieruje się aktualny rząd.

-Czcić Maryję wieczną dziewicę
- krzyże wiszące w każdej instytucji państwowej
- chodzić do kościoła przynajmniej co niedzielę co czyni na pokaz cała wierchuszka
-przyjmować eucharystię, a za wypluwanie, policja i prokurator z urzędu
-podejście do antykoncepcji
- obrona "chrześcijańskich" wartości
-wolne niedziele. Jaka była motywacja tego rządu przy wprowadzaniu ustawy?
-celebrowane i obchodzone uroczyście święta kościelne,
- święta państwowe podparte mszą świętą
-zakaz aborcji, klauzula sumienia
-religia katolicka w szkołach
- wszystkie inwestycje święcone wodą
-dotacje państwowe na KK
- promowanie radia maryja i telewizji trwam, cały rząd na mszy katolickiej tychże mediów
- promowanie postawy "niekatolik- nie Polak"
-kapelani wojskowi, opłacani z naszej kieszeni
-katecheci państwowi, opłacani z naszej kieszeni
itd itp
Stwierdziłeś
Cytat:Konq
Akurat ta władza i nauki KrK to dwie sprzeczności.
W sumie się zgadzam bo nie o nauki chodzi, a o tradycje. Może źle się wyraziłem
#59
(2020-01-08, 06:31 PM)Konq napisał(a): W Biblii nie muszą być opisane wszystkie czyny zakazane, bo większość zakazanych czynów, ma złe konsekwencje wynikające ze specyfiki tych czynów. Złych konsekwencji wynikających z seksu pomiędzy mężczyznami ja nadal od was nie usłyszałem. Przypomnę, że chodzi o złe konsekwencje wynikające z konkretnego czynu.

Większość, nie wszystkie.
Nie usłyszałeś i nie usłyszysz bo skąd? Przypomnę, Bóg nie mówił o "konsekwencjach" Bóg wspomniał o "obrzydliwości"
13 Ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość. Obaj będą ukarani śmiercią, sami tę śmierć na siebie ściągnęli Kpł 20
Nie ma tu mowy o konsekwencjach, jest za to mowa o obrzydliwości. Boga seks między mężczyznami "obrzydza".
Czemu to jest obrzydliwe w oczach Boga? A to można sobie jakoś dopowiadać, tylko nie wiem po co.
Natomiast zakaz nie wynika z konsekwencji, choć może.
Cytat:Chodzi o to, że im bardziej ułatwiamy maszynom wkroczenie na rynek pracy, tym bardziej ułatwiamy tę pracę ludziom. Pokazałem ci to na moim przykładzie, gdzie elektroniczne skatalogowanie towaru i automatyzacja jego księgowania w zasadzie pozwala ludziom z ulicy na rozpoczęcie tej pracy. Tym samym pracodawca ma możliwość zatrudnienia jeszcze tańszego pracownika, który nie obciąży go kosztami szkolenia.
Ułatwiamy i ich eliminujemy. Za chwilę będzie potrzeby tylko jeden człowiek, aby na magazynie wykonywał pracę dozorującą maszyn "pakowaczy". Wystarczy jeden człowiek z "tabletem" a resztę zrobią maszyny. Jeden człowiek i dwóch technicznych, a nie 80 "pakowaczy".
Czyli z tego co piszesz każdy głąb może przyjść do Ciebie do pracy, pracować bez przygotowania, od razu? A może nie przyjdzie, bo woli żyć z zasiłku, wziąć 2000 plus za dzieci niż minimalizować koszty Twojego pracodawcy?
Koszty szkolenia zawsze występują. Jak nie byłaby to łatwa praca 3 mce w każdej pracy to minimum. W pracy dla idiotów też, choć nie wiem czy jest taka praca...
Cytat:Kluczem jest tu słowo: kreatywność. Zbuduj maszynę, która zastąpi informatyka to pogadamy wtedy, czy tak naprawdę jest to tak powtarzalny zawód.
W czym jesteś "kreatywny" bo z tego co piszesz tylko przyjmujesz ulepszenia, które wynikają z automatyzacji, wykonujesz swoja pracę lepiej i szybciej i wydajniej dzięki automatyzacji. W czym się przejawia Twoja kreatywność?
Cytat:Wbrew pozorom kreatywność potrzebna jest już na poziomie personelu sprzątającego.
Kreatywność? Jaka? Zanim sprzątaczka pomyśli czy kibel był umyty, maszyna go umyje. I zajmie jej to mniej czasu niż namysł sprzątaczki. Chyba, że mówisz o innej kreatywności?
Cytat:Nie chodzi o to żeby pozbywać się rąk do pracy, ale zatrudnić więcej mniejszym kosztem.
Zatrudnianie "więcej mniejszym kosztem" zawsze kończy się na "koszcie", a takie myślenie kończy się pracą poniżej opłacalności.

(2020-01-10, 10:20 PM)mateusz napisał(a): Dobra, już kończę offtop. Mam nadzieję, że będzie jak mówisz. Smile
Niestety, albo stety, nie będzie. Ludzie są póki co potrzebni, jako nadzorcy, ale z czasem też przestaną być w tej dziedzinie potrzebni, aż w takiej ilości, jak dotychczas.
A wszystko przez maksymalizację zysków i minimalizacje kosztów, o której wspominał Konq.
Taniej utrzymać maszynę niż człowieka, po prostu. Czasem do obsługi maszyny potrzeba 10 ludzi, ale ta maszyna wykona pracę równoważną 100 ludziom czy więcej.
A i z utylizacją maszyn łatwiej. Każdy szef wie, że zwalnianie człowieka rodzi długofalowe konsekwencje, rodzina, zobowiązania, czyjeś życie, od którego życie kolejnego może zależeć. Co prawda coraz mniej szefów to obchodzi, ale jednak...
A wymiana maszyny?
#60
(2020-01-11, 08:35 PM)Konq napisał(a): Nawet ty niektóry z tych nauk bierzesz w cudzysłów bo zdajesz sobie sprawę, że niewiele one mają z naukami katolickimi wspólnego. Sama kwestia religii w szkołach czy kapelanów na uroczystościach państwowych (biorą w nich też udział kapelani żydowscy, prawosławni i muzułmańscy w niektórych okolicznościach i też są opłacania przez państwo) w wielu przypadkach zostało rozszerzone jeszcze w czasach PO-PSL. A co do udziału w uroczystościach koscielnych urzędników państwowych to jest chyba taki fragment w Biblii o publicznym modleniu się na pokaz.
Zgadzam się, nie chodzi o nauki bo nauka w tym wypadku to tylko punkt podparcia. Chodzi o to, że władza wie, że kościół rządzi duszami mimo wszystko. Co pokazał film Siekielskich. Mimo udowodnionego horroru w rodakach zrodził się impuls obrony KK, a nie odrzucenia KK. I mimo, że władza ma w nosie nauki to elektorat chce mieć i nomenklaturę dopasowuje do wyborców
Cytat:W każdym razie, jak pokazują statystyki, nikt nie robi więcej dla obniżenia frekwencji uczestnictwa katolików w mszach niż obecny rząd i pewnie wszyscy sekularysci są mu za to wdzięczni, nawet jakby to miało kosztować jakieś pieniądze dla rydzyka.
To nie kwestia tego rządu. To długofalowy proces i zaczął się dużo wcześniej i będzie się pogłębiał wraz ze śmiercią ludzi nauczonych wierzyć.
Cytat:Wiele pokazuje, choćby w przypadku wspomnianego przeze mnie biskupa Jędraszewskiego, że zarówno rząd jak i polski episkopat tworzy raczej nowe tradycje, które z nauczaniem Papieży nie mają wiele wspólnego. Dlatego sceptyczny pozostanę do tego, czy to są nauki/tradycje katolickie.
Bo my mamy nasz polski katolicyzm. Nasz własny, narodowy, osobisty.
Cytat:Dlatego wspominałem wcześniej o analogicznym zakazie jedzenia zwierząt nieczystych, który został potraktowany już wybiórczo pomimo tego, że tu tez była mowa o "obrzydliwościach". Bogu chyba się w tej kwestii nie odmieniło i nadal wieprzowiny nie lubi?
Jak wspomniał Martin, świnia, zostaje świnią.
Cytat:Defetyzmy tu siejesz Smile Akurat w tym przypadku to chyba raczej dobrze dla pracownika, że może podjąć lepszą pracę mniejszym kosztem?
Mniejszym kosztem czyim? Robot wykona prostą prostą pracę lepiej szybciej i wydajniej po prostu. Nie chodzi na papieroska, nie ma przerw, nie zastanawia się nad tym co zastanowienia nie potrzebuje.
Cytat:
Cytat:Gerald napisał(a):
Kreatywność? Jaka? Zanim sprzątaczka pomyśli czy kibel był umyty, maszyna go umyje. I zajmie jej to mniej czasu niż namysł sprzątaczki. Chyba, że mówisz o innej kreatywności?
Cytat:Konq
Cytat:Nie masz w ogóle szacunku dla pracy ludzkiej Gerald Sad Zważywszy na to, że w telewizji leci kilka kasowych programów na temat sprzątania świadczy o tym że nie jest to błahy temat. Dzisiejszy sprzęt sprzątający, jak i środki chemiczne to nie to co kiedyś cieć z miotłą.
Nie chodzi o szacunek do pracy ludzkiej, a o wydajność.
Cytat:
Cytat:Gerald napisał(a):
Zatrudnianie "więcej mniejszym kosztem" zawsze kończy się na "koszcie", a takie myślenie kończy się pracą poniżej opłacalności.
Cytat:Konq
Wiesz, jest wiele kosztów które pracodawca ponosi w związku z zatrudnianiem, a które nie są płacą. W tym konkretnym przypadku miałem na myśli ograniczenie kosztów szkolenia, które nie mają żadnego wpływu na to ile zarabia pracownik.
Koszty szkolenia nie mają wpływu na pensje pracownika? Zaproponujesz większą pensję temu, którego musisz szkolić rok czy temu, kto po tygodniu pracuje jakby nigdy nic innego nie robił? A może ten co nie potrzebuje szkolenia od razu zażąda więcej ? Ale może coś źle zrozumiałem.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości