Liczba postów: 274
Liczba wątków: 10
Dołączył: 2017 Jul
Reputacja:
49
2020-03-04, 09:18 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2020-03-04, 09:20 AM przez Daniel.)
Liczba postów: 274
Liczba wątków: 10
Dołączył: 2017 Jul
Reputacja:
49
Zawsze mnie zastanawiał to, że można mieć silne przekonanie/wierzyć, że Bóg istnieje i jednocześnie przypisywać zło, które się dzieje na Ziemi właśnie Bogu.
„Bóg tak chciał...”
„Bóg zabiera dzieci do siebie by powiększyli grono aniołków...”
”Bóg stworzył nas byśmy na Ziemi pocierpieli a potem zabierze nas do nieba...”
„Bóg stworzył wirusy...”
Takie i inne wypowiedzi osób wierzących w Boga słyszałem często.
Czy wiara, (np zAp 20:21)która ma umożliwić nam wejście do Królestwa Bożego to tylko przekonanie ŻE JEST lub ISTNIEJE czy trzeba też WIERZYĆ SKŁADAJĄCEMU OBIETNICĘ - wierzyć w to, że naprawdę ma rozwiązanie które realizuje i zrealizuje?
Żeby komuś zaufać to trzeba go lepiej poznać. Tak samo jest z zaufaniem do Boga Jehowy i Jezusa.
Potrzebna jest do tego wiedza z Biblii. Dlatego Jezus powiedział:
„Żeby mogli żyć wiecznie, muszą poznać Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa”
(Jana 17:3)
Przed przypisywaniem Bogu winy za to co nas spotyka warto wziąć Biblię do ręki i sprawdzić jak wyjaśnia naszą sytuację.
Poniżej link do czasopisma, które kieruje właśnie na to uwagę.
https://www.jw.org/pl/biblioteka/czasopi...0-lip-sie/
Liczba postów: 54
Liczba wątków: 5
Dołączył: 2017 Apr
Reputacja:
5
Bóg pozwala na zło. Patrz ksiega Hioba.
Kazał Izraelitom mordować inne plemiona.
Saul sie zbuntowany, to dostał pstryczka w nos.
Tyle.
Liczba postów: 898
Liczba wątków: 29
Dołączył: 2015 Mar
Reputacja:
54
2020-04-07, 11:27 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2020-04-07, 11:28 PM przez Gerald.)
(2020-04-07, 09:53 PM)Bastek napisał(a): Bóg pozwala na zło. Patrz ksiega Hioba.
Kazał Izraelitom mordować inne plemiona.
Saul sie zbuntowany, to dostał pstryczka w nos.
Tyle.
Bóg pozwala na zło, abyśmy wiedzieli, jakie są konsekwencje.
Tyle
Bóg pozwala. I tyle. Nie wymusza, nie nakłania, nie prowokuje
Także zgadzam się z Tobą, co chciałem podkreślić, Bóg pozwala, ale to my robimy całą resztę...
Liczba postów: 54
Liczba wątków: 5
Dołączył: 2017 Apr
Reputacja:
5
Gerald. Nie zgadzam się. Skoro Bóg wiedzialby że dopuszczenie zła pokaże ludziom konsekwencje tego zła, to po potopie by tego zaprzestał.
Celem dopuszczenia zła w zamyśle Bożym jak mniemam, jest chęć sprowadzenia ludzi na właściwą droge.
W zwiazku z tym skoro potop nie działał, to po co Bóg znów stosuje tą samą metode, skoro nie przynosi to oczekiwanych rezultatów?
Bez sensu trochę
Kto jak kto, ale robienie tego samego i oczekiwanie innych rezultatów jest głupota. A jakikolwiek Bóg głupi na pewno nie jest
Liczba postów: 898
Liczba wątków: 29
Dołączył: 2015 Mar
Reputacja:
54
2020-04-08, 10:05 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2020-04-08, 10:49 AM przez Gerald.)
(2020-04-08, 09:21 AM)Bastek napisał(a): Gerald. Nie zgadzam się. Skoro Bóg wiedzialby że dopuszczenie zła pokaże ludziom konsekwencje tego zła, to po potopie by tego zaprzestał.
Celem dopuszczenia zła w zamyśle Bożym jak mniemam, jest chęć sprowadzenia ludzi na właściwą droge.
W zwiazku z tym skoro potop nie działał, to po co Bóg znów stosuje tą samą metode, skoro nie przynosi to oczekiwanych rezultatów?
Bez sensu trochę
Kto jak kto, ale robienie tego samego i oczekiwanie innych rezultatów jest głupota. A jakikolwiek Bóg głupi na pewno nie jest
Bóg wywołał potop.
Taka czy inna, to była reakcja Boga. Osobista. Bóg w całości potop uruchomił.
Jak obiecał więcej takich reakcji nie będzie.
Głupota ludzi Bogu jest znana. Potopu już więcej nie będzie więc głupota nas utopi, mniej więcej
Bóg zaplanował zbawienie. W związku z tym głupota dla tych co wierzą nie straszna, choć w znaczny stopniu głupi jesteśmy( ale głupota w nas to dominująca cecha, choć uważamy się za mądrych)
Liczba postów: 54
Liczba wątków: 5
Dołączył: 2017 Apr
Reputacja:
5
Potop był tylko przykładem. Głównie jako uzupełnienie myśli. Do czego pije, dopuszczanie zła ma sens wtedy kiedy będzie z tego pożytek, jeśli Bóg jest wszechwiedzacy i wie że dopuszczenie zła na danego czlowieka nie przyniesie rezulatatu, to po co to robi?
Dla samej otoczki, kary?
Na to wyglada że właśnie dlatego. Pomijając już absurdy zakladu z Szatanem i gnebienie Hioba. To jest skurw....w czystej postaci.
I jeśli mówimy w kontekście glupoty ludzi, czyli istot niedoskonalych, to przyklad Hioba pokazuje zasady postepowania Boga wobec czlowieka i skalę tej głupoty.
Przełożmy to na relacje międzyludzkie.
Mam pracownika, jest uczciwy, rzetelny, dobry, pracowity. Pewnego dnia przychodzi do mnie konkurencja i mówi; przetestujmy Twojego pracownika, czy faktycznie taki jest.
Powiem Tobie, że mi osobiście empatia nie pozwolilaby na potraktowanie go w sposób okropny, a już przyjęcie zakladu od mojego konkurenta i wroga jest głupota
Bóg jako istota wszechmogąca, powinna kierować się tym bardziej dobrem w stosunku do ludzi.
I jeszcze jedno. Ludzie którzy są często doswiadczani, często zamiast iść ku Bogu, odchodzą od niego. Wiem, że wiara i tak dalej.
Ale jak to sie ma do osob o silnych zaburzeniach, depresji, próbach samobójczych. Co dla nich znaczy że Bóg nie da im ciężaru którego by nie potrafili unieść?, pomijając już kwestie samej depresji, która rozwija się poprzez wychowanie w rodzinie i otoczeniu, którego dany czlowiek nie wybierał.
Dla mnie osobiście, jest to niezrozumiale. Ale Gerald, to tylko moje zdanie stary
Liczba postów: 898
Liczba wątków: 29
Dołączył: 2015 Mar
Reputacja:
54
2020-04-10, 10:46 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2020-04-10, 11:08 PM przez Gerald.)
(2020-04-08, 11:39 AM)Bastek napisał(a): Potop był tylko przykładem. Głównie jako uzupełnienie myśli. Do czego pije, dopuszczanie zła ma sens wtedy kiedy będzie z tego pożytek, jeśli Bóg jest wszechwiedzacy i wie że dopuszczenie zła na danego czlowieka nie przyniesie rezulatatu, to po co to robi?
Dla samej otoczki, kary? Skąd wnioski, że nie przynosi rezultatu? Jednym przynosi rezultat, innym nie. Bóg dopuszcza przede wszystkim nasz wybór. Jedni wyciągnął wnioski takie, a inni inne z podobnych sytuacji
Cytat:Na to wyglada że właśnie dlatego. Pomijając już absurdy zakladu z Szatanem i gnebienie Hioba. To jest skurw....w czystej postaci.
Zależy jak spojrzeć.
Cytat:Przełożmy to na relacje międzyludzkie.
Mam pracownika, jest uczciwy, rzetelny, dobry, pracowity. Pewnego dnia przychodzi do mnie konkurencja i mówi; przetestujmy Twojego pracownika, czy faktycznie taki jest.
Oki. Tyle, że Szatan nie nie jest "konkurentem, wrogiem", a jednostką zupełnie podlegającą, ale o odmiennym zdaniu, chyba "przeciwnikiem", cóż trudno zrozumieć, ale widocznie Bóg też ma przeciwników, a może Szatan to tylko "przeciwnik" człowieka bo go oskarża. Widocznie to też dopuszczalne.
Cytat:Powiem Tobie, że mi osobiście empatia nie pozwolilaby na potraktowanie go w sposób okropny, a już przyjęcie zakladu od mojego konkurenta i wroga jest głupota
To też zależy. Widocznie Twoja empatia przewyższa empatię Boga. Mogę tylko pogratulować, a z doświadczenia wiem, że to tylko puste słowa bo jakby tak przycisnąć to okazuje się, że empatia to tylko definicja, używana werbalnie, a niekoniecznie fizycznie w życiu. I jakby tak przycisną to najmniej są empatyczni ludzie uważający się za empatycznych. Ludzkie, lepiej siebie postrzegamy niż jesteśmy w realu. Ale nie przesądzam, doświadczenie tylko tak podpowiada, a lubię jak doświadczenie się myli. To budujące.
Cytat:.Bóg jako istota wszechmogąca, powinna kierować się tym bardziej dobrem w stosunku do ludzi.
I tak też robi, moim zdaniem. Chce nas zbawić, a my empatycznie to olewamy
Cytat:I jeszcze jedno. Ludzie którzy są często doswiadczani, często zamiast iść ku Bogu, odchodzą od niego. Wiem, że wiara i tak dalej.
Ale jak to sie ma do osob o silnych zaburzeniach, depresji, próbach samobójczych. Co dla nich znaczy że Bóg nie da im ciężaru którego by nie potrafili unieść?, pomijając już kwestie samej depresji, która rozwija się poprzez wychowanie w rodzinie i otoczeniu, którego dany czlowiek nie wybierał. Smile
Dla mnie osobiście, jest to niezrozumiale.
Gdzieś tu wspominałem na forum. Jestem po depresji tzw ciężkiej z próbami samobójczymi i hospitalizacją.
Odpowiadając: ma się to normalnie w stosunku do takich osób, znaczy do mnie i dla mnie to jest zrozumiałe, ale może dlatego, że ja to przeżyłem, faktycznie, osobiście i mocno.
Cytat:Ale Gerald, to tylko moje zdanie stary
Wiem, że prawdopodobnie Twoje skoro je wyrażasz Każdy ma prawo do swojego zdania i nie trzeba podkreślać, że się je ma, zdanie swoje, znaczy
Liczba postów: 54
Liczba wątków: 5
Dołączył: 2017 Apr
Reputacja:
5
A skąd wnioski że przynosi??
Wolność nie podlega dopuszczeniu. Bóg nie dopuszcza wolności, bo można iść w przeciwnym kierunku i powiedzieć że Bóg może wolności nie dopuścić. A skoro tak, to jesteśmy marionetkami. Czyż nie??
Jakkolwiek byś spojrzał. Jest to słabe.
To skoro jest jednostką podlegającą totalnie, to tym bardziej zakład z nim to absurd
Nie wiem czy moja empatia przewyższa Bożą. Odnoszę sie tylko do w/w przykładu.
Ty masz takie doświadczenia. Ja mam inne, o ile wiem ze nie jestem idealną jednostką, to mam pewne zasady i granice. Np nie krzywdze innych ludzi, nie zakladam sie z sąsiadem i nie testujemy nerwów innego sąsiada.
Tak wiec generalizujesz, że wystarczy kogoś przycisnąć i będzie inny niż sam zakłada. Byc może. Ale nie jesteś w stanie tego stwierdzić. Ponieważ nie znasz wszystkich ludzi
Ja np wyciągam wnioski z przykładu z Hiobem. Dla mnie jest to absurd i tyle. A doszukiwanie sie drugiego, albo trzeciego dna jest próbą utrzymania jakieś wiary w byt, kosztem wszystkiego.
Dałem przykład. Przeczytaj historię o Hiobie komukolwiek. Wstaw polskie imiona na miejsce Boga, szatana i Hioba. Zakład że 95% ludzi powie ze Bóg z Szatanem sa okropni??
No właśnie.
Współczuję doświadczeń. Ja prób samobojczych nie mialem, ale mysli juz tak.
Mam nerwicę lękową, nerwice natręctw, wiele uzależnień z tego wynikających aby zredukować lęk. Nie widzę w tym ręki Boga. Dlatego dostaje drgawek na myśl o tym ze Bóg mnie kocha. Bo co by było gdyby mnie nienawidził??
Ale przecież jestem zwyklym szarakiem. To tajemnica wszystko i taki robak jak ja tego nie rozumie. Co ja tam wiem
Liczba postów: 274
Liczba wątków: 10
Dołączył: 2017 Jul
Reputacja:
49
2020-04-11, 12:49 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2020-04-11, 04:05 PM przez Daniel.)
Gdy skazany prawomocnym wyrokiem na śmierć otrzymuje od sędziego możliwość uniknięcia zasądzonej wcześniej kary - za cenę nawet bardzo przykrych chwilowych doświadczeń - to nierozsądne by było żeby miał o taką możliwość do sędziego żale i pretensje. W takiej sytuacji właśnie jesteśmy.
W takiej sytuacji był też Hiob.
Pseudopomoc trzech „empatycznych przyjaciół - pocieszycieli” (Elifaz, Bildad i Cofar) mocno mogła namieszać jeszcze dodatkowo Hiobowi w głowie.
Tak mi się wydaje.
Całe szczęście do akcji wkracza Elihu (od rozdziału 32) i sam Bóg (od38 rozdziału) tłumaczy Hiobowi, że jego sytuacja ma szerszy kontekst. Nawet jeśli Hiob nie zna i nie rozumie wszystkich okoliczności.
Lubię początkowe wersety 38 rozdziału gdy Bóg mówi do Hioba: ‚przestań się mazać, podciągnij portki i jak mężczyzna podejdź do tego, odpowiedz mi na kilka pytań które ci uzmysłowią, że nie ma sensu oburzać się na Boga’
Bóg NIE POWODUJE cierpień. DOPUSZCZA je.
Dlaczego tak się dzieje (np: Jana 12:31;Luk 22:31) i jak to zostanie rozwiązane (np: Obj 7:17; 11:15; 21:3,4) to szerzej tłumaczył Jezus.
Szatan z jednej strony oskarża nas przed Bogiem, że służymy Mu tylko z samolubnych pobudek (Hioba 1:9-11; Obj 12:10).
Nam z kolei stara się wmówić, że za sytuację w której znaleźliśmy się przez kłamstwo Szatana odpowiedzialny jest Bóg.
(2Kor 4:4; 11:14)
Ostatecznie nasze problemy rozwiąże dopiero przyjście Królestwa Bożego.
Puki co świat podlega władzy Szatana (Łuk 4:6; 1Jan 5:19) i człowiek panuje nad człowiekiem na jego szkodę. (Kaznodziei 8:9)
Mamy jednak zapewnienia, że Bóg nie dopuszcza więcej niż możemy znieść.
(1Kor 10:13; 2Piotr 2:9).
Pod warunkiem oczywiście, że szukamy u Boga pomocy.(Izajasz 40:29; Filipian 4:13)
Hiob przetrwał mega trudną sytuację i dochował wierności Bogu Jehowie. My też możemy.
Zamiast więc zamartwiać się CHWILOWĄ sytuacją lepiej skupiać się więc na poznawaniu Boga i TRWAŁYM rozwiązaniu które on na pewno zrealizuje.
Zależeć od tego będzie nasze życie. (Jana 17:3)
|