Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Dary duchowe dziś, fakt czy pobożne życzenia?
#1
Kolejny drażliwy temat, na który czasami ciężko jednoznacznie odpowiedziećWink

Kilka lat temu, gdy zaczynałem swoja podróż z Bogiem już na poważnie, nie tylko ustami, ale całym sobą, miałem problem.
Mam chorego teścia od lat, generalnie choruje na ból. Przez tą chorobę stał się wrakiem człowieka, z lekka, a nawet mocno zatruwającym życie swoim bliskim. Nie jest to jego winą bo wszyscy znamy bóle głowy czy zęba i niektórzy z tym sobie nie radzą, nawet, jak trwa chwilowo, a mojego teścia coś boli ciągle, ciągle i wciąż, od lat.
Będąc w sumie świeżo nawrócony, na forumie, tak na tym forumie, Nieprofesjonalistów, kto starszy z uczestników ten pamiętaWink zwróciłem się z prośba o pomoc.

Pomoc nadeszła od bardzo bliskiej mi osoby. Wtedy nie bliskiej, ale teraz i owszemWink
Dostałem do zapoznania się nauczania Currego Blake


Siedziałem ciągiem 3 lub 4 noce, bo praca, i oglądałem, coraz bardziej zafascynowany.
I pomyślałem sobie, czemu nie omieszkałem dać świadectwa na forumie:
Łaaaaaał, to jest to!
Świetne, cudne i wspaniałe, to takie proste, bo w rezultacie sprowadza się do tego:

I rzekł do nich: "Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! 16 Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. 17 Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; 18 węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie". Marka 16.

Długi czas nie mogłem wyjść z zachwytu nad prostotą tej Ewangelii.
Żołnierz Jezusa, idź i walcz z wrogiem, czyń uczniów i rób znaki w imię Jezusa, a ludzie sami uwierzą.
Naiwność? Hmm....

Na forumie w owym czasie był ktoś taki co zwał się Łukasz Kotowski i mocno mnie stopował w moich zapędach czynienia świata lepszymWink

Twierdził, że część Ojców Kościoła tego wersetu w ogóle nie zna, że był dodany później i że nie jest spójny i nie zgadza się jakby z pozostałą częścią Ewangelii co nawet możemy przeczytać w przypisach.

Ja nie chciałem przyjąć żadnych uwag krytycznych bo przecież po co komplikować tak prosty przekaz?
Ewangelia jest prosta, czyż nie i to działa, czyż nie?
Zacząłem szukać bo przecież wstydliwy jestem, to nie polezę na miasto i nie będę z siebie robił kretyna, choć nauczyciel Curry, wspominał, aby się wyzbyć wstydu i zaufać Bogu, a nie sobie.
Szukałem, a jednak w tzw międzyczasie pozbyłem się wstydu i zacząłem stosować to co wyczytałem u Marka.
Trochę działało, trochę nie działało, zależy jak na to patrzećWink
Jak się chce strasznie wierzyć, że działa to, jakby działa, a jak jest się sceptycznym to hmm, trudno powiedzieć
Ja, że tak powiem, jestem hurraoptymistąWink
Czytałem Pismo, sprawdzałem wszystko i wszystko mi się ogólnie zgadzało

Po jakimś czasie dzięki Łukaszowi zobaczyłem filmiki

I zacząłem się zastanawiać, jak to możliwe, że ci dwaj panowie mieszkają w tym samym kraju, wyznają to samo, a tak się różnią w swoich przekonaniach.

Curry i jemu podobni charyzmatycy głoszą, że jest moc, każdy chrześcijanin, który chce, jak obiecano, tą moc dostanie i może czynić w imię Jezusa cuda i znaki, aby rozszerzało się Królestwo Boże.

Justin Peters to wychowany w baptystycznym środowisku chrześcijanin i tak nie wierzy w tą Ewangelię, głoszoną przez Currego i jemu podobnych, bo na nim moc nie zadziałała i dalej jeździ na wózku?

Dziwne.

Curry i podobni jego przekonaniom opowiadają o uzdrowieniach, cudach, uwolnieniach od demonów, proroctwach itd.
Mieszka w tym samym kraju co Pan Justin, jaki problem podjechać do Pana Justina i pokazać mu moc bożą i królestwo?

Przecież, gdyby Bóg uleczył Justina przez Currego to byłby dopiero CUD.
Tak się nie dzieje, czemu?
Co stoi na przeszkodzie?

Dodam, że nie mówię o tzw. nauczycielach sukcesu typu Benny Hinn, Joel Osteen, Rick Warren, Josep Prince, czy coraz bardziej popularna w Polsce Joyce Meyer.


Ja mówię o ludziach, którzy głoszą Słowo Boże bez chęci czerpania zysków, a jedynie z powodu swoich przekonań. Głębokich przekonań. I absolutnie nie utożsamiam ich z szarlatanami


Macie jakieś zdanie na temat chryzmatów?
Jesteście za czy nawet przeciw?Wink

Działa, nie działa? Skończyły się wraz z działalnością Apostołów czy były zaniedbane przez lata, wieki nawet i w XX wieku wróciły ze zdwojoną siłą?
Jak myślicie?
#2
Dary duchowe dzisiaj
Krucjata w Singapurze



Qrcza,że ten facet z mikrofonem się demona nie boi

 nic, a nic
Nieustraszony

Cóż, ja proponuję mniej oglądać Paranormal Activity, a więcej czytać Biblię..... demony przepadną, jak zły senWink
#3
Gerald
Ups.. a z Biblii można wyczytać, że demony nie istnieją?
#4
A dziękuję za reaktywację wątku
Ale to chyba nie ten wątekWink

Zapraszam tutaj i można się domonizowaćWinkups demonizować
#5
Wydaje mi się, że trochę pomieszałeś dwie osobne rzeczy: samo uzdrawianie z różnymi darami (w szczególności mocy). Koszmarki J. Petersa krążące po necie wbrew tytułowi zupełnie nie mają nic wspólnego z "rozeznawaniem", a posługują się emocjonalną manipulacją, całkowicie pomijając cyrk, jaki robią niektórzy 'charyzmatycy"; ale to zupełnie inna sprawa.

Same dary Ducha Świętego działają, mają się bardzo dobrze i świetnie służą kościołowi, jeśli są właściwie używane. Cesasjonizm, czyli nauka o zaniku darów, ma bardzo kiepskie podstawy biblijne, niestety nadużywanie darów daje mu bardzo silną pobudkę, tyle, że nie taki był cel udzielenia tych darów.
#6
(2016-03-17, 10:54 PM)piotrz napisał(a): Wydaje mi się, że trochę pomieszałeś dwie osobne rzeczy: samo uzdrawianie z różnymi darami (w szczególności mocy). Koszmarki J. Petersa krążące po necie wbrew tytułowi zupełnie nie mają nic wspólnego z "rozeznawaniem", a posługują się emocjonalną manipulacją, całkowicie pomijając cyrk, jaki robią niektórzy 'charyzmatycy"; ale to zupełnie inna sprawa.
Ok. To Twoja opinia i masz do niej prawo.
Miło by było jednak, gdybyś jakoś umiał uzasadnić tą Twoją opinię o "koszmarkach", a jeszcze milej byłoby, gdybyś ją uzasadnił, bo ja nie znoszę ogólników i takie zarzuty, jeżeli okazują się bezpodstawne, źle działają na mój układ rozrodczy, a bardzo go sobie cenię i chciałbym go jeszcze dłuższą chwilę używać, natomiast ludzi, którzy nimi rzucają, zarzutami znaczy, choć kocham miłością bliźniego, to jakoś mniej cenię, za brak merytoryczności,  a chcę bardzo cenić wszystkich. Bardzo.


Cytat:piotrz
Same dary Ducha Świętego działają, mają się bardzo dobrze i świetnie służą kościołowi, jeśli są właściwie używane
Ok, fajnie.
 A jakieś przykłady?


Cytat:piotrz
Cesasjonizm, czyli nauka o zaniku darów, ma bardzo kiepskie podstawy biblijne,
OK. Cieszę się z Twojej znajomości tak trudnych słów, ale byłoby bardzo uprzejmie z Twojej strony, gdybyś tutaj, jeśli znajdziesz chwilkę, rozprawił się z tymi "kiepskimi podstawami biblijnymi", bo ogólniki .... czytaj wyżej

pozdrowieniaWink
#7
Ups... napisałem naprędce w nadziei, że szybko siądę i dokończę, ale jakoś się nie udało.
Jeśli chodzi o J.Petersa to zmusiłem się do obejrzenia tego, z powodu popularności, jaką zyskało i tym, że się niemal wszyscy tym epatowali. W zasadzie było to na tyle dawno temu, że musiałbym zmuszać się ponownie, ale pierwsze wrażenie i fakt niestety, jest takie, że gość używa stale emocjonalnej manipulacji, z którą równocześnie walczy u przedstawianych 'healerów" - ciągłe powtarzanie o tych matkach z dziećmi na wózku na końcu sali, o chorych na raka w pierwszych rzędach itd.
Więc, abstrahując od cyrku, który rzeczywiście czesto dzieje się na scenie, nie podchodzi obiektywnie do rzeczy, tylko ustawia obserwatora w negatywnym nastawieniu. Sam bardzo rozczarowany brakiem uzdrowienia, o czym mówi, stara się właśnie ten temat głównie podkreślać podając kolejne przykłady, kolejne konferencje, kolejne nazwiska itd... itd...
O ile dobrze pamiętam solidnie za "biblijną krytykę" bierze się dopiero w 3 części, wcześniej tylko coś od czasu do czasu 'podrzucając'.
Niby krytykuje nauczanie Ruchu Wiary, ale ani razu nie odnosi się do wersów, na które powołuje się tenże ruch, czyli mówiących o wierze, np.: "Twoja wiara uzdrowiła cię". ... "Czy wierzycie, że mogę to uczynić?". Jest ich jednak sporo i nie da się im zaprzeczyć.
Jeśli będzie taka potrzeba wrócę do tego i skomentuję szczegółowo, choć staram się nie tracić czasu na grzebanie w takich rzeczach.

Faktem jest, że brak jest jakichkolwiek potwierdzeń medycznych uzdrowień na krucjatach, o których mówi (wiem, sam szukałem w necie, jakichkolwiek rzetelnych informacji), nie oznacza, że to nie działa w znacznie mniejszych warunkach, np. w zborach. Rzeczywiście jest wielu nauczycieli Ruchu Wiary, którzy byli, bądź są bardzo skuteczni w służbie uzdrawiania i nie boją się konfrontacji.
Ze starych "mistrzów" Oral Roberts jest do obejrzenia na YTube, gdzie, dziś zupełnie nie do pomyślenia, przychodzący po modlitwę podają pełne dane adresowe i każdy zainteresowany mógł sprawdzić skuteczność tej modlitwy.
https://www.youtube.com/watch?v=wvoHGnM9RZc
Było też małżeństwo Hunterów, którzy jeździli po całym świecie z nauczaniem nt. uzdrowienia i praktykowali to, czego uczyli. Zawsze na ich krucjatach obecny był lekarz, który potwierdzał te uzdrowienia, które można było bezpośrednio stwierdzić.
https://www.youtube.com/watch?v=radRYf_cm2g

A tu służba człowieka, który przeszedł, jak twierdzi, z kilkuprocentowej skuteczności modlitwy o uzdrowienie do dziewięćdziesięcio kilku procentowej, więc wygląda na to, że jednak sporo od nas zależy jednak.
http://allnationsmin.org/
Sporo współczesnych świadectw uzdrowienia jest na jego FB, mam też sporo jego artykułów przetłumaczonych na stronie PoznajPana.
Oprócz Curry'ego jest ich sporo i coraz wiecej ostatnimi laty.
Znasz może ludzi, którzy to praktykują na co dzień na ulicy? Jak
torben søndergaard
https://www.youtube.com/results?search_q...8ndergaard

Tom Loud
https://www.youtube.com/channel/UCDj3DJW...F1mOBsRAqw

Todd White, bardzo nietuzinkowy gość
https://www.youtube.com/results?search_q...et+healing

Obecnie są ich dziesiątki i dobrze pasują do "Odwyku", bo w większości są przez oficjalne kościelne i religijne kręgi odrzucani, a często nawet wyklinani.
Religia lubi, żeby wszystko "działo się godnie i w porządku" tyle tylko, że zwykle nic się nie dzieje.

Problem z uzdrowieniami i błędnym nauczaniem na ten temat (jak i darów Ducha) jest raczej taki, że usiłuje się usprawiedliwić stan zastany, generalnie ich brak, niż rzeczywiste przesłanie Biblii.

______________________________
Dary Ducha.
Jeśli chodzi o przykłady to znakomity wykład z dziesiątkami przykładów działania darów znajdziesz tutaj:
https://www.youtube.com/watch?v=WIblEhTVAPk

2.
jedno z lepszy nauczań na ten temat dość bogato okraszone przykładami niespecjalnie lubianego seniora C.Hagina (na drugim miejscu i następnych):
http://poznajpana.pl/category/autor/hagin-kenneth/

O cesasjonizmie może następnym razem, problem polega jednak na tym, że zarówno ci za zanikiem (np. J. McArtur), jak i przeciwnicy zaniku (np. Michael Brown) darów piszą całe książki uzasadniając swoje racje. Nawet te wątłe "biblijne podstawy" można rozdmuchiwać do wielkich rozmiarów.
Są też tacy, którzy funkcjonowali i nauczali początkowo jako cesasjoniści, po czym doznali działania mocy Bożej i 'przestawili' się na drugą stronę. Ci są bardzo skuteczni w obronie darów
np.: D. Sheets,
https://www.dutchsheets.org/
Zdaje się, że było co po polsku jego autorstwa …
"Zaskoczony mocą Ducha"

Tak czy inaczej, dary są wspaniałym 'narzędziem' budowania kościoła, wiary i indywidualnie ludzi (p. nauczanie Hagina). Są najskuteczniejszym narzędziem jakie Bóg dał Kościołowi do budowania Królestwa Bożego.
#8
No i fajno. Jakiś punkt widzenia się pojawił. Cieszę się

A jak sobie odpowiadasz na takie pytanie, że skopiuję z pierwszego postu wprowadzającego, jak sobie odpowiadasz, o ile je sobie zadajesz:

Przecież, gdyby Bóg uleczył Justina przez Currego to byłby dopiero CUD.

Tak się nie dzieje, czemu?

Co stoi na przeszkodzie?

A jeśli chodzi o to
Cytat:Piotrz


Cytat:Znasz może ludzi, którzy to praktykują na co dzień na ulicy? Jak .....

Tak, znam i nie wrzucam ich do jednego worka, ale im nie ufam
Czemu?
Bo mają wiary więcej niż ziarnko gorczycy, a gór nie przenosząWink
temu, mniej więcej

Cytat:Piortz
Problem z uzdrowieniami i błędnym nauczaniem na ten temat (jak i darów Ducha) jest raczej taki, że usiłuje się usprawiedliwić stan zastany, generalnie ich brak, niż rzeczywiste przesłanie Biblii.

A co to oznacza?

Aha, Korzenieckiego znam ze słyszenia, część jego kazań też i tyle co usłyszałem to mi wystarczy.Ten wykład też znam i kolejną części zdaje się też, podobnie jak rozważania na poddasz, czy jakoś tak. Polecała mi zachwycona nim koleżanka, to przesłuchałem. Hmmm
Po przesłuchaniu wysłałem mu maila bo upierdliwy jestem i mnie to zaciekawiło, czemu nosi długie włosy, bo wiem, ile ja się męczyłem z długimi włosami, a raczej z pytaniem mieć czy nie mieć pięknych długich batków i być taki śliczny, jak malowanieWink Skromność to moje drugie imięWinkTiaaaaaa
Zadałem mu pytanie czemu, jako nauczyciel nosi długie włosy.
Odpowiedział, że to nie kwestia ideologii.
No to spytałem, czemu nie słucha Pawła, który wyraźnie zakazał mężczyznom noszenia piórek, bo długie piórka mężczyznę hańbią, jak stwierdził ApostołPaweł
Nie odpowiedział
Ja to nie wiem, nikt go o to wcześniej nie zapytał czy co? Przecież od razu, to się przynajmniej mi, rzuca w oczy. Ludzie siedzą, paczą jak w obrazek, a proste pytanie przez usta nie przechodzi.
Mam ufać nauczycielowi, który nie stosuje się do zaleceń z Pisma? Takich prostych zaleceń
A czemu mam mu ufać?
Bo twierdzi, że "cuduje"?
Heh, a ja twierdzę, że jestem z Venus i mam więcej pierwiastka żeńskiego niż męskiego i jak się zawezmę to lewituję i umiem latać z 4 piętra
W myślach......
Mam nadzieję, że przemyśli sprawę i zetnie, a jak zetnie to będzie oznaczało jak dla mnie, że traktuje Pismo poważnie, a jak zacznie traktować Pismo poważnie, to ja może też zmienię do niego swoje podejścieWink
Choć szczerze mówiąc wątpię, bo ja nie ufam ludziom, którzy mi mówią, że jak się modlą na językach, to rozkazują aniołom, a Pan Korzeniecki tak se twierdzi.
Mania wielkości i tyle. Mania wielkości, jak u większości charyzmatyków.
Kocham go miłością braterską, ale jako nauczycielowi mu nie ufam i już. Ale o moje zaufanie generalnie trudnoWink Jestem naiwny, naiwnością dziecka, ale jak coś mi się nie zgadza, to reaguję jak dziecko, UCIEKAMWink
Cóż....
Coś Ci zaśpiewam Piotr, choć to nie ten wątek, ale zaryzykuję, zaśpiewam coś co moim zdaniem dotyczy większości charyzmatyków i tych, którzy łażą po ulicach i nagrywają te swoje "cuda", aby dać "świadectwo", a moim zdaniem po prostu kpią sobie z mojego Pana!
I nie interesują mnie ich nienaganne, w ich mniemaniu intencje. Bo dobrymi intencjami coś, zdaje się, wybrukowali,jak mówi mądrość ludowa,a ja bardziej wierzę w niektóre mądrości ludowe niż w niektóre mądrości tych ludzi.
Ostro? Nom, ale takie mam głębokie przekonanie, a moje przekonanie jest dla mnie najmojsze, a Twoje jest pewnie najtwojsze i sobie przy swoich pozostaniemy, raczej, ale fajnie sobie powymieniać przekonania, bo można sobie uporządkować przy okazji, w co się wierzy, a w co nie i komu się wierzy, a komu nie.
Po to zakładam wątki, aby opinie powymieniaćWink
A teraz Gerald śpiewa :

#9
Zedytowałem nieco, to co wyżej, bo mam więcej czasu rano, to mogięWink
#10
(2016-03-19, 09:32 PM)Gerald napisał(a): A jak sobie odpowiadasz na takie pytanie, że skopiuję z pierwszego postu wprowadzającego, jak sobie odpowiadasz, o ile je sobie zadajesz:

Przecież, gdyby Bóg uleczył Justina przez Currego to byłby dopiero CUD.

Tak się nie dzieje, czemu?
Co stoi na przeszkodzie?



Czemu mnie zadajesz pytania, które należy zadawać Bogu? Czy ja jestem Jego rzecznikiem?
Przyczyn może wymyślać wiele, i to się właśnie robi, tworząc różne nauki/doktryny, ale w NT trudno znaleźć ich solidne uzasadnienie. Podobnie można by zapytać czemu Pan Jezus uzdrowił tylko jednego kalekę przy sadzawce Betezda, a nie wszystkich - to byłby dopiero cud!


(2016-03-19, 09:32 PM)Gerald napisał(a):


Tak, znam i nie wrzucam ich do jednego worka, ale im nie ufam
Czemu?
Bo mają wiary więcej niż ziarnko gorczycy, a gór nie przenosząWink
temu, mniej więcej
Tak się nie dzieje, czemu?
Co stoi na przeszkodzie?

A Jezus przenosił?? Cóż stało na przeszkodzie? Czy rzeczywiście każdy fragment Słowa należy traktować dosłownie?

"Co stoi na przeszkodzie?" - może bezsens takiego działania. Bóg nie potrzebuje fajerwerków i popisów, które ludzie bardzo lubią, jaki sens miałoby takie działanie? Prawdopodobnie przyniosłoby więcej chwały ludziom niż Bogu.

(2016-03-19, 09:32 PM)Gerald napisał(a):
Cytat:Piortz
Problem z uzdrowieniami i błędnym nauczaniem na ten temat (jak i darów Ducha) jest raczej taki, że usiłuje się usprawiedliwić stan zastany, generalnie ich brak, niż rzeczywiste przesłanie Biblii.

A co to oznacza?

Działanie darów Ducha Świętego zanikało w miarę upływu czasu i hierarchizowania się kościoła (nauka nikolaitów), wprowadzania coraz większego formalizmu, uzależnienia wierzących o 'zwierzchników', czyli, mówiąc wprost: zwiększania się kontroli, a tym samym wchodzenia grzechu do kościoła. Im więcej formalizmu, tym mniej miejsca na różne nieprzewidywalne działania Ducha Świętego.
Ani hierarchia, ani formalizm nie miały charakteryzować kościoła.
Już na początku Iw. któryś z tzw "ojców kościoła" pisał: "Niechaj się nikt nie waży chrzcić kogokolwiek bez biskupa".
Oczywiście, wszelkiej maści hierarchom to nie przeszkadzało, a wręcz przeciwnie, niezależne działania Ducha przeszkadzały, skoro więc Jego obecność była niepotrzebna, nie przejawiał Swego działania. W różnych okresach historii kościoła, poza KRK, można znaleźć działanie Ducha w różnych grupach, ale w zasadzie nieliczne i mocno ograniczone. Nie znam doktryny katolickiej na ten temat, ale przez lata sprawa była prosta, bo poza księżmi prawie nikt nie czytał Biblii, więc nie było problemu w tym, że powinien działać a nie działa, prawdopodobnie obecnie jakieś wytłumaczenie jest. Gdy pojawił się protestantyzm i powszechne czytanie Słowa, pojawił się też problem niezgodności teorii (listów apostolskich) i praktyki. WTedy zaczęto kombinować jak tu uzasadnić to, że Bóg nie robi tego, co obiecał robić i stąd te różne pokrętne teologii zaniku darów. W międzyczasie, na przełomie XVIII i XIX wieku Bóg dał wielu ludziom pragnienie przeżycia chrztu w Duchu Świętym, modlili się o to gorliwie i długo i tak zaistniało przebudzenie charyzmatyczne czy, jak je później nazwano, zielonoświątkowe - na Azuza Street i w Walii
http://mielec.kz.pl/podstrony/historia_k...owego.html

http://pentekoste.pl/index.php/materialy...jskie-1904

Nie wszyscy przyjęli taką "nowinkę", odrzucając coraz silniejszą argumentację przeciwko działaniu darów Ducha.
Ogólnie, podobna sytuacja jest w sprawie uzdrowienia. Minimalna skuteczność modlitwy o uzdrowienie (jak niektórzy szacują na poziomie kilku procent 3-5%) wymaga jakiegoś usprawiedliwienia, więc wybiera się z NT różne niejasne sytuacje interpretując je na korzyść braku tej skuteczności, dodatkowo ją w ten sposób 'wspierając'.

W międzyczasie doszły do tego różne bardzo cielesne 'przegięcia' charyzmatyków, czyli chrześcijaństwo w amerykańskich stylu, czy jak to ładnie nazwał Wilkerson "chrześcijaństwo kapitalistyczne" no i postawa przeciwna utwierdzała się tylko w swoich przekonaniach.

http://sermons.worldchallenge.org/pl/con...%C5%84stwo

Co do Korzenieckiego i 'ulicznych kaznodziei'. Miały być przykłady, więc takie wybrałem, ale zawsze znajdzie się jakiś komar do przecedzenia. Przykłady z nauczania Hagina może będą lepsze. Generalnie największe i najważniejsze rzeczy dzieją się między Panem, a wierzącym, więc zawsze będą to tylko świadectwa ludzi, a jako takim, zawsze znajdzie się coś do zarzucenia.

Co do "długich włosów", może tutaj nam Eliahu pomoże, czy tak było:
"…gdy wgłębimy w kulturę żydowska itd. to zrozumiem co to dlugie wlosy, ktore zakrywaja, a mianowicie to takie ktore zakrywaja nie tylko glowe (to przeciez robi tez i krotkie [Obrazek: icon_lol.gif] ) ale zakrywaja posladki [Obrazek: icon_smile.gif] To sa dlugie zapuszczone wlosy".

Żydzi przecież nosili "długie włosy" tylko, w którym miejscu zaczynają się "długi", a w którym jeszcze nie są "długie". Ktoś może uznać, że wszystko, co dłuższe od jeżyka to długie i co wtedy?
Spór dość bezsensowny, tym bardziej, że te polecenia miały znaczenie kulturowe, a nie teologiczne. W kulturze europejskiej "długi" to zupełnie inna długość niż np. w Ameryce Południowej, a przecież ewangelia jest ta sama!! Czy nawrócony Indianin z warkoczami ma ściąć włosy całkowicie? Czy w jego kulturze to przynosi hańbę czy raczej jest ozdobą?
Zdaje się, że przy tej okazji narzuca się po prostu własne kulturalne wzorce. Taka postawa misjonarzy narobiła na świecie, szczególnie w Afryce, mnóstwo spustoszenia niszcząc lokalną kulturę, żeby wprowadzić rzekomo chrześcijańską.
Chrześcijaństwo znakomicie powinno się wpisywać w każdą kulturę.
....

(2016-03-19, 09:32 PM)Gerald napisał(a): Coś Ci zaśpiewam Piotr, choć to nie ten wątek, ale zaryzykuję, zaśpiewam coś co moim zdaniem dotyczy większości charyzmatyków i tych, którzy łażą po ulicach i nagrywają te swoje "cuda", aby dać "świadectwo", a moim zdaniem po prostu kpią sobie z mojego Pana!

Podobnie uważano w czasach Jezusa i tak samo Go traktowano w religijnych kręgach, nic nowego pod Słońcem, ale to też moje, najmojsze, zdanie.

Pozdrawiam


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości