Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wolność i rozum - kocham ale trochę nie rozumiem :)
#1
Cześć wszystkim.
Ostatnio się nawróciłem i mam bardzo dużą ochotę rozmawiać z ludźmi.
Niestety zauważyłem że chrześcijanie chyba zbyt bardzo dbają o dziecięce serce zapominając o dorosłym umyśle.
I kiedy mówię że mam zamiar przeczytać teraz kilka ateistycznych książek np. Boga urojonego, Dawkinsa to robią wielkie oczy, mówiąc że sieję złe ziarno.
Ale ja już jestem pewien że Bóg istnieje, pokazał mi się bardzo mocno. Kilka tygodni temu nie interesowało mnie w ogóle to czy ewolucja jest zgodna z biblią, jakie są argumenty ateistów ani ile ziemia ma lat. Myślałem wtedy: niech Bóg mi się pokaże, to jest najważniejsze ! I zrobił to Smile
Doświadczyłem go od strony duchowej, teraz chce zaspokoić swój umysł. A co może być lepsze niż konfrontowanie swoich przekonań z przekonaniami całkowicie sprzecznymi od moich ?
Niestety chrześcijanie często otwierając się na ludzi, zamykają się intelektualnie. W związku z tym  chcę napisać o wolności innych ludzi i stosunku państwa do niej. Chce poznać argumenty za i przeciw. 

Wielu chrześcijan traktuje przykazania Boga tak jak by obowiązywały wszystkich i chcą zabraniać, narkotyków, prostytucji, związków homoseksualnych, związków bigamicznych. Generalnie wszystkiego czego Biblia zabrania i czego powszechnie uważa się że zabrania.


Jedyne argumenty za jakie przychodzą mi do głowy są dwa:

1.Bóg dał ludziom taką wolność że nawet pozwolił im zatopić świat w grzechu. Tak szanował wolność że pozwolił zerwać owoc, co miało przecież ogromne konsekwencje dla wszystkich ludzi, a on na to pozwolił bo się nie narzuca.

2. "Co chcesz żeby Ci ludzie czynili, Ty czyń im także".
Będąc nawróconymi chrześcijanami często spotykali się z prześladowaniami w formie zakazów.
Rodzice zakazują spotykać się z innymi wierzącymi, interesować się chrześcijaństwem, jednocześnie nakazują im uczestniczyć w martwej tradycji kościoła katolickiego.
Ale uważają że te prześladowania są złe. Narzucanie innym swoich poglądów jest nie w porządku.

Gdybym ja lubił sobie zapalić trawę, pójść na dziwki, potem nachlać się wódą to nie życzyłbym sobie żeby ktokolwiek mi tego zabraniał. A w szczególności jakiś urzędnik.
Ale ludzie czując się w takim stylu życia nieszczęśliwi, odwracają się od tego jednocześnie, nie wiem dlaczego, chcą tego zabraniać innym !

Jednocześnie Bóg każe narody za to że nie przestrzegają jego przykazań. Może lepiej będzie dla ogółu jeśli pewnych rzeczy się zakaże? Chociaż w sumie to nie gwarantuje że ludzie przestaną to robić ale może chociaż trochę ograniczy ? 

Napiszcie co uważacie o wolności.
Z góry dzięki.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości