2016-06-26, 07:32 PM
Postanowiłem napisać coś dla pożytku ogólnego. Mam nadzieję, że coś zrozumiecie, bo wiecie jak to czasami bywa - często ktoś zadaje pytanie przy takich okazjach "a co podmiot liryczny miał na myśli?".
Poezja moja jest jak żurek skwaszony
W której pływają androny
Stoję na wierzchołku góry
Zadając sobie pytanie raz za razem
Czy może być lepiej?
W moim położeniu i owszem
Ale powraca do mnie pytanie:
Czy może być lepiej?
Wytężam więc komórki szare
I biorę umysł usiłując zrozumieć plan dla mnie
Sens życia również próbuję zrozumieć
Mojego, nie Twojego ani Ichszego
Chociaż wiem, że nasze życie jest ze sobą połączone
Nie mogę zrozumieć
Dlaczego On ma żyć, a Tamten już nie
I ja w środku, albo na uboczu akcji
Jak w trylogii Tolkiena
Czuję gdzieś niespełnienie i wewnętrzny niepokój
I nie mogę się tego wyzbyć
Głos, który mówi mi, że ciągle mam dużo do zrobienia
Dążę do zwiększenia mocy mojego wpływu
Aby poukładać wszystko aby było użyteczne
Udowadniając sobie jednocześnie, że jestem tutaj po coś
Nie dla samego bycia, ale dla działania
Aby znaleźć i dla siebie miejsce wśród przodków moich
Poezja moja jest jak żurek skwaszony
W której pływają androny
Stoję na wierzchołku góry
Zadając sobie pytanie raz za razem
Czy może być lepiej?
W moim położeniu i owszem
Ale powraca do mnie pytanie:
Czy może być lepiej?
Wytężam więc komórki szare
I biorę umysł usiłując zrozumieć plan dla mnie
Sens życia również próbuję zrozumieć
Mojego, nie Twojego ani Ichszego
Chociaż wiem, że nasze życie jest ze sobą połączone
Nie mogę zrozumieć
Dlaczego On ma żyć, a Tamten już nie
I ja w środku, albo na uboczu akcji
Jak w trylogii Tolkiena
Czuję gdzieś niespełnienie i wewnętrzny niepokój
I nie mogę się tego wyzbyć
Głos, który mówi mi, że ciągle mam dużo do zrobienia
Dążę do zwiększenia mocy mojego wpływu
Aby poukładać wszystko aby było użyteczne
Udowadniając sobie jednocześnie, że jestem tutaj po coś
Nie dla samego bycia, ale dla działania
Aby znaleźć i dla siebie miejsce wśród przodków moich