OK Eli
Chyba tak na to nie patrzyłem, jak Ty, ale Twoje spojrzenie całkiem mi się podoba, bo faktycznie tak może wynikać z Biblii, jak się rzuci "innym" okiem i innym tłumaczeniem
Można wyciągnąć wnioski, że Bogu nadgorliwość się podoba bo jak sam to określiłeś to nadgorliwość, a nie posłuszeństwo. Posłuszeństwo to wykonywanie tego co każą, a nadgorliwość to robienie czegoś ponad to, co każą, aby się przypodobać.
Jak dla mnie nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu, no, ale, może Bóg tak nie uważa, skoro Abrahama tak wyróżnił z grona wszystkich ludzi.
No dobra, Abrahama chyba mamy z głowy, jeśli chodzi o spodziewane ofiary.
A co z ofiarą Jezusa?
Pytanie chyba bardziej do chrześcijan. Ciekaw jestem, jak sobie tłumaczymy to, że Bóg, nienawidząc ofiar z ludzi, sam poświęcił swojego Syna?
Niekonsekwencja czy jakieś inne względy Waszym zdaniem?
Chyba tak na to nie patrzyłem, jak Ty, ale Twoje spojrzenie całkiem mi się podoba, bo faktycznie tak może wynikać z Biblii, jak się rzuci "innym" okiem i innym tłumaczeniem
Można wyciągnąć wnioski, że Bogu nadgorliwość się podoba bo jak sam to określiłeś to nadgorliwość, a nie posłuszeństwo. Posłuszeństwo to wykonywanie tego co każą, a nadgorliwość to robienie czegoś ponad to, co każą, aby się przypodobać.
Jak dla mnie nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu, no, ale, może Bóg tak nie uważa, skoro Abrahama tak wyróżnił z grona wszystkich ludzi.
No dobra, Abrahama chyba mamy z głowy, jeśli chodzi o spodziewane ofiary.
A co z ofiarą Jezusa?
Pytanie chyba bardziej do chrześcijan. Ciekaw jestem, jak sobie tłumaczymy to, że Bóg, nienawidząc ofiar z ludzi, sam poświęcił swojego Syna?
Niekonsekwencja czy jakieś inne względy Waszym zdaniem?