Spieranie się kto jest Żydem, a kto nie - jest bez sensu. Skoro wszyscy pochodzimy od jednej pary ludzkiej to nie ma co robić sztucznych podziałów. Nie ma obiektywnego wzorca żadnej narodowości i rasy. Wszyscy jesteśmy w jakiś sposób mieszańcami.
Potomkowie Abrahama zostali wybrani do zaszczytnego celu - wśród nich miał przyjść i działać Mesjasz. Cel ten został osiągnięty dobra nowiną skierowana została też do narodów i zostaliśmy na prawach zrównani. Po co drążyć kto teraz jest Żydem, a kto nie?
Nawet w rodowodzie Jezusa znalazły się osoby nie będące Żydami i Bóg nie robił z tego problemu. Wręcz przeciwnie
Dla Boga ważniejsze było zawsze to, jaki ktoś jest względem Niego niż rodowody.
DzAp 10:34-36
Stąd tylu prozelitów przez wieki wśród Żydów, którzy zostawali zrównywani na prawach z rodowitymi Żydami.
W Estery też informacja o tym że zostawali Żydami ludzie z narodów jest istotna i wiele tu mówi. Było podobnych sytuacji zresztą kilka później, np za czasów Hyrkana. Gdyby brać na serio Twój argument, że "ze strachu" się nie liczy to co z przymusowym nawracaniem chrześcijan? Nie naszą sprawą jest badać pobudki i osądzać ludzi. Do niczego sensownego to nie prowadzi.
Zresztą...za czasów Pawła też niektórzy lubili sobie o rodowodach pogadać
"Gdy wybierałem się do Macedonii, prosiłem cię, żebyś pozostał w Efezie i żebyś pewnym ludziom przykazał, aby nie nauczali inaczej niż my
I nie zajmowali się baśniami i nie kończącymi się rodowodami, które przeważnie wywołują spory, a nie służą dziełu zbawienia Bożego, które jest z wiary"
(Pierwszy list św. Pawła do Tymoteusza 1:3,4)
Paweł zgrabnie uciął temat
Potomkowie Abrahama zostali wybrani do zaszczytnego celu - wśród nich miał przyjść i działać Mesjasz. Cel ten został osiągnięty dobra nowiną skierowana została też do narodów i zostaliśmy na prawach zrównani. Po co drążyć kto teraz jest Żydem, a kto nie?
Nawet w rodowodzie Jezusa znalazły się osoby nie będące Żydami i Bóg nie robił z tego problemu. Wręcz przeciwnie
Dla Boga ważniejsze było zawsze to, jaki ktoś jest względem Niego niż rodowody.
DzAp 10:34-36
Stąd tylu prozelitów przez wieki wśród Żydów, którzy zostawali zrównywani na prawach z rodowitymi Żydami.
W Estery też informacja o tym że zostawali Żydami ludzie z narodów jest istotna i wiele tu mówi. Było podobnych sytuacji zresztą kilka później, np za czasów Hyrkana. Gdyby brać na serio Twój argument, że "ze strachu" się nie liczy to co z przymusowym nawracaniem chrześcijan? Nie naszą sprawą jest badać pobudki i osądzać ludzi. Do niczego sensownego to nie prowadzi.
Zresztą...za czasów Pawła też niektórzy lubili sobie o rodowodach pogadać
"Gdy wybierałem się do Macedonii, prosiłem cię, żebyś pozostał w Efezie i żebyś pewnym ludziom przykazał, aby nie nauczali inaczej niż my
I nie zajmowali się baśniami i nie kończącymi się rodowodami, które przeważnie wywołują spory, a nie służą dziełu zbawienia Bożego, które jest z wiary"
(Pierwszy list św. Pawła do Tymoteusza 1:3,4)
Paweł zgrabnie uciął temat