2016-06-24, 10:04 AM
(2016-06-24, 04:02 AM)Przemeks napisał(a): Tego nie rozumiem nadal. I nadal nie widzę tutaj metody potwierdzającej Twoje twierdzenie odnośnie 200 000 lat istnienia człowieka. Widzę natomiast, że na pytanie "w jaki sposób doszedłeś do 200 000 lat?" masz odpowiedź "bo zbadano go pod kątem dziedziczenia". No to teraz pytanie: czy mam rozumieć, że porównywano DNA jakichś skamielin z DNA człowieka?
Przy założeniu, że gen nie podlega zmianom innym niż mutacje, można łatwo wywnioskować, że najwięcej tego genu na świecie jest w niezmienionej formie, bo miał on najwięcej czasu na rozprzestrzenianie. Najbardziej zmodyfikowany gen (z najmniejszą wspólną niezmienioną) podstawą powinien być więc najmłodszy, bo najmniej osób na świecie powinna go odziedziczyć do tej pory. Jak zapewne rozumiesz taka podstawa jest jednocześnie genem, który przekazała najstarsza kobieta na ziemi swoim córkom. Oczywiście podążając dalej tym tropem, gen podstawowy ze zmianami mutacyjnymi na poziomie 10% powinny posiadać współczesne kobiety w odpowiednio mniejszym odsetku, a gen zmieniony w 90% najmniejszy odsetek. Oczywiście to są skrajności, żaden gen nie mógłby ewoluować aż w takim stopniu, ale można przyjąć, że zmiany pojawiają się w populacji proporcjonalnie do ich pojawiania się na świecie. No i oczywiście znaczenie ma kolejność pojawiania się zmian. Łatwo na tej podstawie obliczyć więc tempo mutacji genu. Teraz wystarczy cofnąć się w czasie na podstawie średniej pokoleń kobiet w roku.
Bardzo łatwo to sprawdzić, rysując proste drzewo genealogiczne, nadając podstawie jakąś liczbę i zmieniając ją w każdym pokoleniu u jednego osobnika z pokolenia o jakąś wartość (np. +2). Nawet jak skomplikujesz ten wzór (np. co pięć pokoleń zwiększając liczbę mutacji o następna osobę) to i tak przekonasz się, że gen podstawowy rozwija się w największej ilości osobników, a dodatkowa liczba mutacji, jaką byś musiał wprowadzić w każdym pokoleniu, aby zakłócić jego proporcje staje się z czasem wręcz groteskowa.
Oczywiście wyliczenia te są oparte na dość precyzyjnych założeniach np. przewidywana liczba ludzkości w dawnych czasach. Należy też przyjąć, że dziś pokolenie kobiet to średnio 35 lat, wcześniej, co zresztą potwierdza Biblia, było one krótsze, bo kobiety rodziły w młodszym wieku. Nawet jednak przyjmując prosty model proporcjonalny dane te nie zmienią się zbyt mocno, a zwłaszcza nie zmniejszą do liczby pokoleń świadczącej o 4 tyś. letnim rodowodzie kobiet.
Inna sprawa, że geny jądrowe też potrafią precyzyjnie określić tempo mutacji człowieka tylko w mniejszym zakresie. Mogą więc skorygować zmiany w proporcjach populacji kobiet na przestrzeni ostatnich 5 tyś lat. Mogą być więc dobrym narzędziem pomocniczym.