2016-06-24, 04:26 PM
Po pierwsze: Przyjmujemy, że musimy liczyć pokolenia od czasu żon/córek Noego. Bo reszta kobiet zginęła w Potopie więc ich DNA, a zwłaszcza mtDNA nie bierze udziału w dziedziczeniu w przyszłych pokoleniach. W takim przypadku podstawą jest mitochondrium wspólnej prababki wszystkich kobiet z rodziny Noego.
Po drugie: wiek śmierci nie ma tu znaczenia, tylko wiek pierwszego zajścia w ciąże, bo to on wyznacza długość pokolenia. Im starsza kobieta tym dłuższe jest pokolenie pomiędzy nią, a jej córką. Im krótsze pokolenie tym większa szansa na pojawienie się mutacji, im dłużej kobieta może mieć dzieci tym większa szansa, że przekaże podstawę genu (nie zmutowaną przez pokolenia) większej ilości córek. Więc taką podstawę miałoby więcej kobiet współcześnie żyjących.
Im bardziej więc wydłużysz wiek biblijnych kobiet i okres zajścia w ciążę tym bardziej to przemawia przeciwko 4 000 lat. Jak już wspomniałem Martinowi, aby to miało sens, kobiety przez ten czas musiałyby zachodzić w ciąże jeszcze w wieku dziecięcym, aby osiągnąć takie zróżnicowanie genów jakie jest współcześnie.
Jak znajdę czas to zrobię infografikę, która może to lepiej wyjaśni.
Po drugie: wiek śmierci nie ma tu znaczenia, tylko wiek pierwszego zajścia w ciąże, bo to on wyznacza długość pokolenia. Im starsza kobieta tym dłuższe jest pokolenie pomiędzy nią, a jej córką. Im krótsze pokolenie tym większa szansa na pojawienie się mutacji, im dłużej kobieta może mieć dzieci tym większa szansa, że przekaże podstawę genu (nie zmutowaną przez pokolenia) większej ilości córek. Więc taką podstawę miałoby więcej kobiet współcześnie żyjących.
Im bardziej więc wydłużysz wiek biblijnych kobiet i okres zajścia w ciążę tym bardziej to przemawia przeciwko 4 000 lat. Jak już wspomniałem Martinowi, aby to miało sens, kobiety przez ten czas musiałyby zachodzić w ciąże jeszcze w wieku dziecięcym, aby osiągnąć takie zróżnicowanie genów jakie jest współcześnie.
Jak znajdę czas to zrobię infografikę, która może to lepiej wyjaśni.