2016-07-14, 02:27 PM
(2016-07-14, 12:07 PM)Eliahu napisał(a): W czasie II wojny światowej Ghandi (wyznający praktycznie identyczne podejście jak w zacytowanym fragmencie a nawet powołujący się na "NT") zupełnie na poważnie zalecał Żydom aby grzecznie wykonywali polecenia Niemców a napewno nic im się nie stanie. W jego przypadku ta medota zadziałała ale to nie dlatego, że Ghandi był mądry lecz dlatego, że Churchill to nie był Hitler. To lepiej obrazuje mechanizm opisany przez Przemeksa niż przykład o nabijaniu się z krzywego nosa.
Tak tylko w kwestii formalnej: Ghandi mógł się opierać na dość prostych przesłankach. Tak naprawdę Anglicy nie chcieli przenieść się do Indii, bo dla nich to była dzicz. To co ich interesowało to skarby Indii, a te mogli posiąść tylko poprzez robotników hinduskich. Samo to w sobie pokazuje, że śmierć tych robotników, umniejszyłaby interes, tak samo jak ewentualny konflikt. W przypadku Hitlerowców mamy do czynienia z jednoznaczną ekspansją terytorialną i tu miejsca dla ich przeciwników po prostu nie ma. Można zresztą mnożyć różnice pomiędzy oboma konfliktami, które wykażą, że ta sama droga postępowania nie będzie tożsama w obu przypadkach.
Natomiast uważam, że gesty przebaczania i pojednania po zakończeniu konfliktu są jak najbardziej w obu przypadkach na miejscu. Byłyby.