2015-09-08, 11:38 AM
AD.1. Myślę, że tu chyba raczej powinno się mówić o całym układzie nerwowym. Według mnie w przypadku np. człowieka, a neandertalczyka mózg raczej nie miał dużego znaczenia podczas doboru naturalnego, a przynajmniej nie większe niż pomiędzy jednym człowiekiem, a drugim. Dlatego mózg raczej stabilizuje ewolucję i pozwala organizmowi na dostosowanie się do zmian, bez zmian fenotypowych reszty organizmu.
Na pewno jednak dla neandertalczyka stał się w pewnym momencie obciążeniem. Ocieplenie klimatu spowodowało, że ten podgatunek potrzebował znacznie więcej energii na utrzymanie wydolności całego organizmu. Homo sapiens s. miał tu więc większą przewagę, bo miał smuklejsze ciało więc już na starcie był lepiej dostosowany i opanował wcześniej tereny, o cieplejszym klimacie. Neandertalczyk nie miał więc odpowiedniej przestrzeni, żeby się dostosować i był po prostu spychany na północ. Zaznaczę tu, że współczesny człowiek zużywa aż 20% energii, zdobytej w ciągu dnia, na nakarmienie mózgu, a dzieci nawet 70%. Dla ewolucji "duży" mózg to więc w zasadzie obciążenie, bo trzeba go karmić, a w zasadzie to powstrzymuje on jej rozwój.
Człowiek i Neandertalczyk znaleźli się na jakimś etapie historii, kiedy było to możliwe. Mózg, pomimo że "ssie", znalazł sobie świetny opał w postaci szpiku i później pieczonego i gotowanego pokarmu, które dostarczają więcej energii dla jego rozwoju. Dlaczego więc to się nie stało z karpiem? Bo jego mózgu na to nie stać
Dodam, że jest jedna cecha, która jest determinowana przez mózg, a zapewne ma kolosalne znaczenie dla ewolucji - funkcje społeczne. Nie sposób nie zauważyć, że ta cecha staje się bardziej złożona wraz z rozwojem naszego układu nerwowego i w zasadzie widoczne jest to zwłaszcza u ssaków. Ewolucję tej cechy można np. zauważyć u szympansów. Człowiek więc sprzedaje swoją niezależność w zamian za rozum i jest zależny od coraz większej liczby innych ludzi. Dlatego tak bardzo boimy się takich rzeczy jak apokalipsa zombi, nie dlatego, że sami możemy zginąć, ale dlatego, że możemy przeżyć, a zabraknie osób, które nam będą w stanie pomóc i życie stanie się torturą.
Na pewno jednak dla neandertalczyka stał się w pewnym momencie obciążeniem. Ocieplenie klimatu spowodowało, że ten podgatunek potrzebował znacznie więcej energii na utrzymanie wydolności całego organizmu. Homo sapiens s. miał tu więc większą przewagę, bo miał smuklejsze ciało więc już na starcie był lepiej dostosowany i opanował wcześniej tereny, o cieplejszym klimacie. Neandertalczyk nie miał więc odpowiedniej przestrzeni, żeby się dostosować i był po prostu spychany na północ. Zaznaczę tu, że współczesny człowiek zużywa aż 20% energii, zdobytej w ciągu dnia, na nakarmienie mózgu, a dzieci nawet 70%. Dla ewolucji "duży" mózg to więc w zasadzie obciążenie, bo trzeba go karmić, a w zasadzie to powstrzymuje on jej rozwój.
Człowiek i Neandertalczyk znaleźli się na jakimś etapie historii, kiedy było to możliwe. Mózg, pomimo że "ssie", znalazł sobie świetny opał w postaci szpiku i później pieczonego i gotowanego pokarmu, które dostarczają więcej energii dla jego rozwoju. Dlaczego więc to się nie stało z karpiem? Bo jego mózgu na to nie stać

Dodam, że jest jedna cecha, która jest determinowana przez mózg, a zapewne ma kolosalne znaczenie dla ewolucji - funkcje społeczne. Nie sposób nie zauważyć, że ta cecha staje się bardziej złożona wraz z rozwojem naszego układu nerwowego i w zasadzie widoczne jest to zwłaszcza u ssaków. Ewolucję tej cechy można np. zauważyć u szympansów. Człowiek więc sprzedaje swoją niezależność w zamian za rozum i jest zależny od coraz większej liczby innych ludzi. Dlatego tak bardzo boimy się takich rzeczy jak apokalipsa zombi, nie dlatego, że sami możemy zginąć, ale dlatego, że możemy przeżyć, a zabraknie osób, które nam będą w stanie pomóc i życie stanie się torturą.