2015-10-18, 06:31 PM
W końcu się zebrałem, żeby odpisać - tak się rozpisałeś, że wiedziałem, że potrzebuję dłuższej chwili na napisanie dość długiej odpowiedzi. Wprowadzam rzymską numerację oznaczającą kolejne akapity Twojego wpisu, żeby z grubsza było wiadomo, do czego się odnoszę.
I
Nie wiem, czemu tak sądzisz. Ja żadnego podobieństwa nie dostrzegam.
Chyba faktycznie nie zrozumiałeś, o co dokładnie mi chodzi. Napiszę więc inaczej: W myśl teorii ewolucji zmiany powinny następować stopniowo, a dowodem tego powinny być ogniwa pośrednie, prawda? Tymczasem wiemy, że istniały i istnieją rekiny o zwykłej sylwetce oraz że istniały i istnieją rekiny o nietypowej młotowatej głowie, a ogniw pośrednich nie znamy. Dlaczego więc zakłada się, że te drugie wyewoluowały z pierwszych, skoro dowodów nie ma?
II
Czy dobrze rozumiem, że na podstawie skamieniałego zęba wysnuwa się wnioski na temat np. liczby płetw, ich kształtu i rozmieszczenia albo na temat obecności młota bądź nie?
IV
Przez "zwykłego rekina" rozumiem rekina o zwykłej sylwetce, bez młota. Nigdzie nie sugerowałem, że chodzi o współczesne żarłacze, więc rozważasz kwestię, którą - jakby Ci to powiedzieć - sam stworzyłeś.
V
No właśnie, młot się stopniowo zmniejsza, więc w drugą stronę (od zera do maksymalnego rozmiaru) też musiało to przebiegać stopniowo. Zgadza się?
Obrazek, który wstawiłeś, się nie wyświetla. Mógłbyś poprawić link?
IX
Odnoszę wrażenie, że cały ten akapit Twojej wypowiedzi opiera się na wstępnym założeniu "ewolucja zachodzi i miało to również miejsce w przypadku powstania rekinów młotów (z rekina, który młota nie miał)". Na bazie tego założenia rozważasz, jakie to warunki zewnętrzne mogły ten proces wspierać. Jednak moja wątpliwość nie dotyczy warunków, ale twierdzenia, że rekiny młoty powstały w taki sposób, jak przyjmują ewolucjoniści. Mówiąc wprost, chciałbym poznać dowód na prawdziwość Twojego założenia.
Mam nadzieję, że tym razem moja wypowiedź jest bardziej przejrzysta.
I
Nie wiem, czemu tak sądzisz. Ja żadnego podobieństwa nie dostrzegam.
Chyba faktycznie nie zrozumiałeś, o co dokładnie mi chodzi. Napiszę więc inaczej: W myśl teorii ewolucji zmiany powinny następować stopniowo, a dowodem tego powinny być ogniwa pośrednie, prawda? Tymczasem wiemy, że istniały i istnieją rekiny o zwykłej sylwetce oraz że istniały i istnieją rekiny o nietypowej młotowatej głowie, a ogniw pośrednich nie znamy. Dlaczego więc zakłada się, że te drugie wyewoluowały z pierwszych, skoro dowodów nie ma?
II
Czy dobrze rozumiem, że na podstawie skamieniałego zęba wysnuwa się wnioski na temat np. liczby płetw, ich kształtu i rozmieszczenia albo na temat obecności młota bądź nie?
IV
Przez "zwykłego rekina" rozumiem rekina o zwykłej sylwetce, bez młota. Nigdzie nie sugerowałem, że chodzi o współczesne żarłacze, więc rozważasz kwestię, którą - jakby Ci to powiedzieć - sam stworzyłeś.
V
No właśnie, młot się stopniowo zmniejsza, więc w drugą stronę (od zera do maksymalnego rozmiaru) też musiało to przebiegać stopniowo. Zgadza się?
Obrazek, który wstawiłeś, się nie wyświetla. Mógłbyś poprawić link?
IX
Odnoszę wrażenie, że cały ten akapit Twojej wypowiedzi opiera się na wstępnym założeniu "ewolucja zachodzi i miało to również miejsce w przypadku powstania rekinów młotów (z rekina, który młota nie miał)". Na bazie tego założenia rozważasz, jakie to warunki zewnętrzne mogły ten proces wspierać. Jednak moja wątpliwość nie dotyczy warunków, ale twierdzenia, że rekiny młoty powstały w taki sposób, jak przyjmują ewolucjoniści. Mówiąc wprost, chciałbym poznać dowód na prawdziwość Twojego założenia.
Mam nadzieję, że tym razem moja wypowiedź jest bardziej przejrzysta.
„Szlachetny człowiek wymaga od siebie, prostak od innych.”
Kong Qiu znany jako Konfucjusz
Kong Qiu znany jako Konfucjusz