2015-12-08, 09:46 PM
(2015-12-08, 03:43 PM)gronostaj napisał(a): Idą na kompromis, który nawet dla nie do końca pojmującego nowotestamentową czystość wszystkiego Żyda jest niepodważalny, bo jest podparty Torą
Myślę, że to jest prawda. Widać z listów Pawła, z Dziejów i z konktekstu historycznego, że miał wtedy miejsce spór między dwoma wizjami chrześcijaństwa: pawłową i "judaizującą". Pierwsze stronnictwo uważało, że nawróceni poganie są wolni od nakazów Prawa mojżeszowego. Drugie, że powinni się obrzezać i przestrzegać prawa. Dochodziło do dość ostrych kłótni, czego świadectwa są m.in. w Liście do Galatów. Mówi się, że z "żydowskim" stronnictwem mogli sympatyzować m.in. biskup Jerozolimy Jakub i apostoł Piotr.
Ostatecznie w celu rozwiązania kontrowersji zwołano gdzieś koło 50 roku sobór w Jerozolimie. Postanowienia były kompromisowe. Uznano rację Pawła, że poganie są wolni od nakazów Prawa, ale dla zachowania spokoju zakazano im rzeczy szczególnie bulwersujących dla żydów (np. kwestia krwi) oraz tych, które były w pogańskiej kulturze nieoczywiste (kwestia nierządu, który był w tamtych czasych szeroko i ochoczo praktykowany ;-)).
Sobór wystarczył, żeby "umiarkowane frakcje" po obu stronach się pogodziły (widać, że stosunek Pawła do apostołów był potem raczej pozytywny), ale bardziej radykalne odłamy prawdopodobnie dalej kontynuowały spór. Jest możliwe, że nieprzekonani ze stronnictwa judaizującego zasilili ruch ebionitów, a skrajni pauliniści częściowo wsparli wczesnych gnostyków (mógł z tego czerpać np. marcjonizm).
Oczywiście ortodoksyjny ruch judeochrześcijański mocno osłabł po zniszczeniu Jerozolimy przez Rzymian w roku 70 i potem całkiem zaginął w mrokach dziejów. Dzisiejsze chrześcijaństwo wyrasta z tej "pawłowej", czyli pogańskiej, części tamtego Kościoła.