Cytat:Przemeks:
Jeśli chodzi o dzikie banany, to ja ich nie jadłem, więc mogę opierać się tylko na Twoich obserwacjach. Mam nadzieję, że nie "kręcisz" na temat ich smaku. Tak naprawdę to, czy banan jest dostosowany do ręki człowieka czy nie, nie jest chyba takie istotne, czyż nie? Czy coś by zmieniło, gdyby było inaczej?
Może źle się wyraziłem. Chodzi o to, że nie są tak smaczne jak banany hodowlane, mają też mniej miąższu i większe ziarna, co utrudnia ich smakowanie. Banany te zazwyczaj choduje się jako pasza dla zwierząt.
Cytat:Przemeks:
Po części rozumiem Twój sposób rozumowania. Jeśli coś wymarło, to nie ma prawa być po nim szczątków w postaci szkieletów itp. Ale...
To nie jest tak, że z populacji, która liczyła, dajmy na to 10 000 osobników nie da się odnaleźć załóżmy 20 szkieletów ryb, które "odbiły" od głównego nurtu i podążyły własnym biegiem ewolucyjnym. Powinny być widoczne jakieś powolne zmiany w budowie ciała itd.
I tak, i nie...
fosylizacja kości to kwestia przypadku. może się zdarzyć, że jakiś osobnik jej ulegnie, jak i całe stado, a może jakiś gatunek w ogóle. Większość kości zwierząt ulega rozkładowi, lub jest zjadana przez inne zwierzęta. Taka kość musi znaleźć się z dala od tych czynników. Teraz wyobraź sobie drzewo genealogiczne swojej rodziny i powiedz jaka jest szansa, że w jednej z gałęzi tego drzewa, wszyscy ojcowie płodzili potomka, po czym ulegali nieszczęśliwemu wypadkowi?
Paradoksalnie wyjście ryb na ląd jest jedną z najlepiej udokumentowanych ewolucji. Mamy więc wiele szkieletów ryb, u których można zauważyć różny stopień przekształcania się płetw w odnóża, aż do tiktaalika, którego uważa się obecnie za najbardziej zaawansowaną rybę wodno-lądową, a tym samym prawdopodobnego przodka wszystkich lądowych kręgowców. Ba, istnieją przecież ryby z kończynami.
Cytat:Z drugiej strony zagadką dla mnie jest to, dlaczego i w jaki sposób 20 osobników odseparowałoby się od 9 980, tworząc niezależną, niezlewającą się z pozostałymi osobnikami - populację.
To żadna zagadka taki proces nazywamy specjacją. Po prostu populacja dzieli się na części i bark możliwości wymiany genów powoduje, że geny zaczynają się różnicować w przeciwnych kierunkach. Po jakimś czasie brak jest wspólnych genów, dzięki którym można by doprowadzić do ponownego zapłodnienia i mamy nowy gatunek. Paradoksalnie im mniejsza populacja się odłącza tym większa szansa na indywidualny rozwój genów i większe różnice z gatunkiem pierwotnym. Kluczem więc jest istnienie barier w środowisku, które ułatwiają rozwój nowych genów, a blokują dostęp starych genów. Ot i cała zagadka.
Cytat:W każdym razie moja logika mówi "nie!" gdy stwierdza się, że dowodem na teorię ewolucji jest brak zapisów kopalnych. Nie może brak dowodów być dowodem.
Dowodem nie jest brak skamielin, tylko brak skamielin przeczących chronologii zapisu kopalnego. Nawiązując do twojej wcześniejszej uwagi: skoro skamieliny nie są ułożone według zapisu chronologicznego, to znajdowanie skamielin gatunków przeczących chronologii byłaby cała masa. Nie byłoby problemu ze znalezieniem królika w warstwach gdzie znajdujemy dinozaury, przecież to musiał być dość powszechny gatunek?
Cytat:Zadam Ci pytanie: jeśli krowa czy świnia pochodzą od wspólnego z nami przodka, to czy etyczne jest zjadanie ich?
Tak samo jak i rośliny, one też miały z nami wspólnego przodka. Jak więc widzisz im dalszy przodek tym łatwiej jest nam zjadać naszych kuzynów. Paradoksalnie zresztą nasz organizm także lepiej ich trawi Nawiasem mówiąc: czy jeśli posiadasz w domu psa to karmisz go paszą, albą soją i tłumaczysz mu, że to dla dobra innych zwierzą?
Jestem jednak przeciwnikiem znęcania się nad zwierzętami i zadawaniu im dodatkowego cierpienia przed ubojem. Jestem też przeciwnikiem polowań, uważam, że można regulować liczbę zwierzyny dzikiej odpowiednim doborem gatunków zwierząt w danym ekosystemie. Pozwoliłoby uratować wiele ginących gatunków.