2017-10-16, 10:10 AM
(2017-10-16, 09:36 AM)Daniel napisał(a): @Mateusz
„I to jest właśnie ciekawe. Kreacjoniści często podają definicję, że biblijny "rodzaj" to te organizmy, które mogą się ze sobą rozmnażać i dają płodne potomstwo.
Problem jest taki, że wtedy zaobserwowanie wytworzenia się w przyrodzie bariery niepłodności oznacza, że mikroewolucja może przekroczyć granicę biblijnego rodzaju, no i wtedy niestety szach mat. ;-)”
Nie musi to oznaczać mata, choć bardzo jestem ciekaw w takim przypadku rozmowy fundamentalnego kreacjonisty z fundamentalnym ewolucjonistą.
To, że przez tysiące (miliony?) lat krokodyl pozostaje krokodylem, kot - kotem itd i że jeden rodzaj nie może mieć z drugim płodnego potomstwa dowodzi, że granice jednak istnieją. Czy zostaną przekroczone? Ne wydaje mi się, choć wolę nie wybiegać, bo Biblia mówi tylko o stworzeniu „wg rodzaju”.
Podobnie, jeśliby nawet w jakimś laboratorium ktoś umiał - w sposób mimo wszystko jednak naśladowczy - odtworzyć jakąś część stworzenia, albo doprowadzić do „przekroczenia granicy rodzaju” to dowodziłoby to tylko tego, że powstanie życia wymagało jednak inteligentnego konstruktora.
Póki co naukowcy usiłujący potwierdzić prawdziwość ewolucji muszą przyznawać, że są zdecydowanie bardziej nieudolni niż „selekcja sterowana prawami fizyki”, przypadek, dobór naturalny itp.
Albo raczej zdecydowanie bardziej nieudolni niż Bóg.
No i kot to właśnie słaby przykład.
Dzisiejszy kot domowy wyglądał trochę inaczej np. 3 tys. lat temu, a, o ile mi wiadomo, 10 tys. lat temu nie było go w ogóle.
Dalej w zapisie kopalnym sprzed np. 20 mln lat i starszym nie pojawiają się nawet kotowate (lwy, tygrysy, itp.). Kreacjonista powie, że to dlatego, że warstwy odpowiadają nie różnym czasom, a różnym ekosystemom sprzed potopu. Ale to nieprawda, bo w tych skałach znajdujemy zwierzęta przystosowane do podobnych warunków jak dzisiejsze wielkie koty.
No więc ewidentnie kot nie pozostaje kotem.