2017-12-09, 02:12 PM
Tyberiusz i Herod nie mają wpływu, po prostu byli tacy władcy. Historyczność Jagiełły i fakt bitwy pod Grunwaldem nic nam nie mówią o historyczności Zbyszka z Bogdańca, prawda?
Gdyby napisano biografię Zbyszka z Bogdańca, który nie egzystował na bezludnej wyspie, pojawiłyby się w tym tekście nazwy ludzi i zdarzeń. Jeśli zamiast Jagiełły napisano by o Łokietku oraz nie wspomniano by o bitwie pod Grunwaldem a pod Cecorą - wystąpiłby problem z historycznością Zbyszka.
Okoliczności, w których umieszczona jest badana postać, są istotne. Dlatego udokumentowana wiedza o Tyberiuszu i Herodzie działa na korzyść Jezusa.
Wg mnie w temacie manuskryptów sporo do powiedzenia ma Daniel B. Wallace i Centrum Badań Manuskryptów Nowego Testamentu. Jeśli możesz zaproponować również coś interesującego - z góry dziękuję.
Często właśnie w momencie udowodnienia nieprawdy wyznawcy religii się radykalizują.
No tak, ale nie w obliczu śmierci.
Tu nie mówimy o religii.
Jeśli świadkowie zmartwychwstania tak naprawdę wcale nie byliby świadkami tego wydarzenia lecz wymyśliliby, że bedą z Jezusem po swojej śmierci i opowiadaliby dookoła, że inni też mogą - jak zachowaliby się w przypadku zagrożenia życia?
Kto chce dobrowolnie umierać za wymyśloną przez siebie historyjkę , wiedząc na 100%, że to kłamstwo?
Gdyby napisano biografię Zbyszka z Bogdańca, który nie egzystował na bezludnej wyspie, pojawiłyby się w tym tekście nazwy ludzi i zdarzeń. Jeśli zamiast Jagiełły napisano by o Łokietku oraz nie wspomniano by o bitwie pod Grunwaldem a pod Cecorą - wystąpiłby problem z historycznością Zbyszka.
Okoliczności, w których umieszczona jest badana postać, są istotne. Dlatego udokumentowana wiedza o Tyberiuszu i Herodzie działa na korzyść Jezusa.
Wg mnie w temacie manuskryptów sporo do powiedzenia ma Daniel B. Wallace i Centrum Badań Manuskryptów Nowego Testamentu. Jeśli możesz zaproponować również coś interesującego - z góry dziękuję.
Często właśnie w momencie udowodnienia nieprawdy wyznawcy religii się radykalizują.
No tak, ale nie w obliczu śmierci.
Tu nie mówimy o religii.
Jeśli świadkowie zmartwychwstania tak naprawdę wcale nie byliby świadkami tego wydarzenia lecz wymyśliliby, że bedą z Jezusem po swojej śmierci i opowiadaliby dookoła, że inni też mogą - jak zachowaliby się w przypadku zagrożenia życia?
Kto chce dobrowolnie umierać za wymyśloną przez siebie historyjkę , wiedząc na 100%, że to kłamstwo?