Tak swoją drogą, taka konferencja to doskonały moment na proste sprawdzenie rzeczywistej skuteczności tych modlitw.
W najprostszym przypadku by wystarczyło przy formularzu rejestracyjnym podawać, czy jestem chory i zamierzam uczestniczyć w modlitwie o uzdrowienie (tak/nie), i za miesiąc-dwa rozesłać ankietę, czy doszło do cudownego uzdrowienia.
Można by też, za zgodą uczestników, publicznie prześledzić kilka przypadków. Przed konferencją wziąć paru ochotników, i niech powiedzą na co chorują oraz przedstawią dokumentację medyczną. Potem niech uczestniczą w konferencji i modlitwie, a potem przez kolejne miesiące można publikować, czy w związku z uzdrowieniem dzieje się cokolwiek. Wysyłać tych ludzi co jakiś czas na kontrole do lekarza, badania i niech publikują wyniki. Bez szans na naciąganie i oszustwo, wszystko zrobić publicznie.
Jeśli to działa, to nie ma powodu do strachu, a świadectwo będzie super i nie do podważenia, prawda?
Oczywiście nikt tak nie zrobi. Czemu, to już odpowiedzcie sobie sami.
W najprostszym przypadku by wystarczyło przy formularzu rejestracyjnym podawać, czy jestem chory i zamierzam uczestniczyć w modlitwie o uzdrowienie (tak/nie), i za miesiąc-dwa rozesłać ankietę, czy doszło do cudownego uzdrowienia.
Można by też, za zgodą uczestników, publicznie prześledzić kilka przypadków. Przed konferencją wziąć paru ochotników, i niech powiedzą na co chorują oraz przedstawią dokumentację medyczną. Potem niech uczestniczą w konferencji i modlitwie, a potem przez kolejne miesiące można publikować, czy w związku z uzdrowieniem dzieje się cokolwiek. Wysyłać tych ludzi co jakiś czas na kontrole do lekarza, badania i niech publikują wyniki. Bez szans na naciąganie i oszustwo, wszystko zrobić publicznie.
Jeśli to działa, to nie ma powodu do strachu, a świadectwo będzie super i nie do podważenia, prawda?
Oczywiście nikt tak nie zrobi. Czemu, to już odpowiedzcie sobie sami.